Birmingham City uległo na własnym stadionie beniaminkowi z Newcastle. „Sroki” wygrały 2:0, zdobywając gole na początku każdej z połów.
Zaległy mecz 18. kolejki w niemal wymarzonym stylu rozpoczęli goście. Ekipie prowadzonej przez Alana Pardewa strzelenie pierwszej bramki zajęło niecałe dwie minuty. Architektem gola był Jonas Gutierrez, który posłał idealne podanie za obrońców Birmingham. Formalności dopełniły się za sprawą woleja Petera Lovenkrandsa. St Andrews musiało przegryźć gorzką pigułkę już na samym początku spotkania. Później ich ulubieńcy nie prezentowali się wiele lepiej. Trzy minuty po golu na 1:0 w boczną siatkę bramki Fostera uderzył Nolan. W 20. minucie świetną interwencją przy strzale Żigicia popisał się Harper. W 39. minucie kolejną dobrą akcję przeprowadzili gospodarze. Tym razem próbował Gardner, ale po raz kolejny była to próba nieskuteczna. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem „Srok”.
Zgromadzeni na widowni stadionu w Birmingham widzowie przeżyli w drugiej połowie istne déjà vu. W 50. minucie prowadzenie Newcastle United podwyższył Leon Best. Co ciekawe, po raz kolejny asystę zaliczył Jonas Gutierrez. W 63. minucie mogło być już po meczu, gdyż na doskonałą sytuację wychodził Best. Na szczęście dla Birmingham, akcję w porę przerwał Sebastian Larsson. W 74. minucie gospodarze zdołali wypracować sytuację strzelecką, ale wykończenie Żigicia po podaniu Ridgewella pozostawiało wiele do życzenia. W końcowych minutach Birmingham starało się jeszcze zmienić wynik. Gospodarzom nie udawało się niczego zdziałać z akcji, dlatego próbowali również ze stałych fragmentów gry. Jednak w 80. i 84. minucie nie przyniosło to żadnego skutku. Zaległy mecz 18. kolejki wygrały „Sroki”, które dzięki temu awansowały na 9. pozycję w lidze.