Spodziewamy się trudnego spotkania? Nic z tych rzeczy!


Łatwiejszego spotkania w tych eliminacjach nasza reprezentacja już nie zagra

24 marca 2019 Spodziewamy się trudnego spotkania? Nic z tych rzeczy!
Grzegorz Rutkowski

Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie z Łotwą stwierdził, że spodziewa się trudnego spotkania z Łotwą. Mam szczerą nadzieję, że była to tradycyjna kurtuazja. Na Boga, z kim mamy się mierzyć (i to na własnym stadionie), aby uznać się za zdecydowanych, pewnych zwycięstwa faworytów?


Udostępnij na Udostępnij na

Na papierze tak silnej kadry nie mieliśmy od lat. Najlepszy napastnik Bundesligi. Dwójka czołowych snajperów Serie A. Bramkarz jednej z najlepszych drużyn świata, wreszcie solidna para stoperów, a także regularnie grający w swoich klubach niemal wszyscy pozostali zawodnicy pierwszej jedenastki. Czy naprawdę w takiej sytuacji wypada nam uznawać, że będąca w kryzysie, a i tak słaba na co dzień, Łotwa to trudny rywal?

No ale ok, zrzućmy to na karb kurtuazji. Czego więc powinniśmy naprawdę oczekiwać od kadrowiczów w dzisiejszym spotkaniu?

Stylu

Z Austrią – ok, przede wszystkim liczyły się 3 punkty. Na papierze wyjazd do Wiednia to był nasz najtrudniejszy mecz w całych eliminacjach. Wygrana cieszy, jednak trzeba uczciwie przyznać, że nie wszystko funkcjonowało tak, jak byśmy tego oczekiwali. Olbrzymie zastrzeżenia można mieć zwłaszcza do środka pola, który wyglądał u nas niczym lej po bombie. Jeżeli miałby on prezentować się podobnie w spotkaniu z rywalem pokroju Łotwy, to należałoby się poważnie zastanowić nad przydatnością dla tej drużyny aktualnych rozgrywających.

Pokazania się kilku młodych zawodników

Niestety, tu już wiemy, że Żurkowski dziś nie wystąpi. Decyzja wydaje się skrajnie niezrozumiała, gdyż z kim chcemy budować tego chłopaka, jeżeli nie z najłatwiejszym grupowym rywalem? Czy pamiętamy jeszcze jak dla kadry Milika zbudował Adam Nawałka? On też zabrał go młodzieżówce, za co początkowo został wręcz zjedzony przez media. Nawałka miał jednak na obecnego napastnika Napoli pomysł. Bez zawahania wystawił go w pierwszym składzie przeciwko Gibraltarowi, dzięki czemu, młodziak mógł otrzaskać się z reprezentacją na tle niezbyt wymagającego przeciwnika. Żurkowski natomiast kolejny raz obejrzy spotkanie z trybun. No więc dobrze, kto z młodych w takim razie będzie miał szansę udowodnić swą przydatność dla kadry? Tak naprawdę wygląda na to, że tylko Reca. I miejmy nadzieję, że tym razem pokaże on się z dobrej strony. Jak udowodnił mecz z Austrią, miejsce Bartosza Bereszyńskiego powinno być na stałe po prawej stronie defensywy.

Udowodnienia, że Piątek i Lewy mogą grać razem

Przed spotkaniem z Austrią niemal każdy, jak jeden mąż podkreślał – Piątek i Lewy są zbyt podobni, nie mogą grać razem. Wbrew tej opinii jednak, w Wiedniu nasz atak wyglądał dużo lepiej właśnie po wejściu snajpera Milanu. Nieco ponad pół godziny wspólnej gry, to jednak dość mała próbka, aby móc jednoznacznie ocenić, że narodził nam się nowy zabójczy duet. Dziś panowie będą mieli za zadanie sforsować defensywę złożoną z takich graczy jak Dubara, Oss czy Tarasovs. Będą to idealne, wręcz cieplarniane warunki, aby wypracować pewne schematy, stworzyć zalążki automatyzmów w tej współpracy. Jeżeli ta para naprawdę się zgra, to ataku zazdrościć będzie nam mogła dosłownie każda reprezentacja świata.

Uspokojenia nastrojów

Po spotkaniu z Austrią opinie ekspertów oraz fanów były skrajnie podzielone. Połowa z nich skupiała się na wyniku, wręcz szydziła z narzekania na zwycięstwo. Druga część natomiast podkreślała, że wciąż wielu zawodników nie gra tak, jak się od nich oczekuje. Nic lepiej nie zamknie ust krytyków, aniżeli przekonująca wygrana z Łotwą. Kolejne wymęczone 1:0, może jedynie powiększyć drugą grupę. Łotwa na dziś to zbiór graczy, w większości za słabych nawet na naszą Ekstraklasę. W ataku straszą między innymi Sabala – snajper Podbeskidzia, który ostatnią bramkę zdobył na początku listopada oraz Rakels, zawodnik skreślony najpierw w Lechu, później w Cracovii. Lepszej okazji na przekonujące zwycięstwo, budujące atmosferę, już nie będzie.

 

Komentarze
kibic z W-wy (gość) - 6 lat temu

Jakich "naszych rozgrywających"??? Przecież w Polsce od 20 lat nie ma rozgrywających, a emerytowany V. Odjija-Ojoje uchodził za półboga.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze