W ciszy i koncentracji przygotowują się w Lizbonie piłkarze polskiej reprezentacji do sobotniego meczu z Portugalią w eliminacjach mistrzostw Europy. Na stadionie Da Luz ma zasiąść jutro 65 tysięcy osób.
Dzisiaj większość dnia piłkarze mieli wolną. Trener Leo Bennhakker nie chciał przemęczać piłkarzy w panującym upale przekraczającym 35 stopni celsjusza. W południe kadrowicze wybrali się tylko na kilkominutowy spacer wokół hotelu, a właściwie wokół przyhotelowego basenu.
Popołudniowy trening Polacy rozpoczęli o godzinie 19.30 czasu lokalnego (20.30 czasu polskiego) na arenie sobotniego meczu, czyli na Stadionie Światła w Lizbonie. Trener Beenhakker wprawdzie nie obiecuje, że Lizbona będzie „drugim Chorzowem”, ale zapewnia, że ma sposób i koncepcję sobotniego spotkania, która może pomóc w wywiezieniu chociaż jednego punktu, co i tak będzie dużym sukcesem.
Cristiano Ronaldo spełnia marzenia
Przed meczem z Portugalią spełni się wielkie marzenie 11-letniego Sebastiana Doeringa, który spotka się ze swoim piłkarskim idolem Cristino Ronaldo.Chłopiec został zaproszony przez PZPN na sobotnie spotkanie eliminacyjne w Lizbonie, a dzięki staraniom prezesów obu federacji – Michała Listkiewicz i Gilberto Madaila oraz selekcjonera Leo Beenhakkera udało się zorganizować spotkanie z gwiazdą Manchesteru United. Nastolatek z Polski, który choruje na chłoniaka złośliwego od lat pragnął osobiście poznać swojego ulubieńca. Dzięki zaangażowaniu ludzi wielkiego serca jego marzenie będzie mogło się spełnić.
Sejm przyjął ustawy do Euro 2012
Sejm podczas dzisiejszego burzliwego posiedzenia przyjął stawę wraz z poprawkami o przeprowadzeniu finałowego turnieju mistrzostw Europy w piłce nożnej UEFA Euro 2012. W głosowaniu uczestniczyło 412 posłów: za przyjęciem ustawy było 410, dwóch wstrzymało się od głosu. Miejmy nadzieję, że przyjęcie ustawy przyspieszy prace przy budowie stadionów i infrastruktury na mistrzostwa.
Nie będą wybijać piłek
UEFA kończy z gestem fair play. Europejska Unia Piłkarska postanowiła skończyć z niepisaną zasadą wybijania piłki na aut, w momencie, kiedy na murawie leży zawodnik. Prawo przerywania gry w takich sytuacjach będą mieć tylko i wyłącznie sędziowie. Dotychczas taki gest traktowano jako przejaw gry fair play. Piłkarzy, którzy w takich sytuacjach nie wybijali piłki na aut czekały gwizdy od publiczności. Postanowiono także, że sędziowie będą baczniejszą uwagę zwracać na zachowanie zawodników w polu karnym – szczególnie przy stałych fragmentach gry.
„Szesnastka” nie będzie już matą zapaśniczą i ciągnięcie za koszulkę czy przepychanki nie pasują do futbolu. Piłkarzy, którzy będą rękami pomagać sobie w wypracowaniu pozycji, czeka będzie najpierw słowna reprymenda, a następnie jeżeli to nie poskutkuje, karanie kartkami.