W sobotę rozegrano wszystkie sześć spotkań 27. kolejki Scottish Premier League.Taki układ meczów spowodowany jest tym, że już na środę zaplanowana jest kolejna seria gier. We wszystkich spotkaniach tej kolejki padło razem dwanaście bramek, z czego aż siedem na Celtic Park, gdzie Artur Boruc i spółka podejmowali Saint Mirren.
Hamilton – Rangers 0:1
To spotkanie zainaugurowało 27. serię spotkań. Przewidywania, że nie będzie to łatwy mecz dla podopiecznych Waltera Smitha sprawdziły się, ale na szczście dla Rangers nie zakończył się on podziałem punktów. Jedyną bramkę spotkania zdobył w 35. minucie Barry Ferguson, który pokonał golkipera Hamilton strzałem sprzed pola karnego. W drugiej części gry przeważali zawodnicy „The Gers”, ale nie zdołali strzelić drugiej bramki. Tym samym po 27. kolejkach Rangersi nadal znajdują się na fotelu lidera w Szkocji.
Aberdeen – Kilmarnock 0:0
Przed spotkaniem większość osób stawiało na zwycięstwo Aberdeen, bowiem ich przeciwnik ostatnio znajduje się w bardzo słabej formie. Jednak podopiecznym Jimmy’ego Calderwooda nie udało się zdobyć kompletu punktów, chociaż przez większość spotkania to oni byli stroną atakującą.
Celtic – St Mirren 7:0
Piłkarze Celniku urządzili w sobotnie popołudnie rozbili w proch i pył Saint Mirren. Pierwszą bramkę zdobył już w 16. minucie Japończyk – Shunsuke Nakamura. Ten sam zawodnik jeszcze przed przerwą zdobył drugą bramkę. W międzyczasie zawodnik Saint Mirren, Jack Ross, został przez arbitra głównego ukarany czerwoną kartką. Tym samym było już wiadomo, że Celtic wysoko pokona „Świętych”. W drugiej połowie te przewidywania się sprawdziły, bowiem do siatki rywali trafiali odpowiednio: Marc Crosas, dwukrotnie Scott Brown, Shunsuke Nakamura oraz Potter, który trafił do własnej bramki. Dzięki temu zwycięstwu Celtic zmniejszył bramkową stratę do lidera z Ibrox Park, która teraz wynosi zaledwie pięć goli.
Dundee Utd – Hearts 0:1
To spotkanie zapowiadało się już od samego początku bardzo ciekawie, bowiem obie drużyny walczą o start w europejskich pucharach w nowym sezonie. Będące na trzeciej lokacie Hearts nie zmarnowało szansy i powiększyło do siedmiu punktów przewagę nad „Mandarynkami”. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 62. minucie spotkania Michael Stewart. Po straconej bramce koledzy Łukasza Załuski zaciekle atakowali jednak nie udało im się zdobyć wyrównującego gola.
Hibernian – Falkirk 0:0
Tak samo jak w spotkaniu pomiędzy Aberdeen Kilmarnock, tak i w tym meczu Hibernian, choć przystępował do rywalizacji w roli faworyta nie zdołał wykorzystać szansy i nie pokonał bardzo słabego Falkirk. Zawodnicy „Hibs” przez większość spotkania mieli przygniatającą przewagę jednak w bramce gości bardzo dobre zawody rozegrał Dani Mallo. To właśnie on uchronił Falkirk od porażki.
Inverness – Motherwell 1:2
To spotkanie było wielką niewiadomą, ponieważ z jednej strony tabela wskazuje, że faworytem spotkania jest drużyna Motherwell, ale umysł podpowiadał coś innego, bowiem po zmianie trenera Inverness przeżywa bardzo dobry okres. Pierwszą bramkę w meczu zdobył w 23. minucie dla drużyny gości Sutton. Jednak jeszcze przed przerwą zdołał wyrównać Munro. Po przerwie do frontalnych ataków ruszyli goście. Po jednym z nich zdobyli gola, który jak się okazało przyniósł im zwycięstwo. Tym szczęśliwcem, który posłał piłkę do bramki gospodarzy został wypożyczony z Celticu Sheridan.