SPL: Brutalne mecze


W dzisiejszych pięciu spotkaniach Scottish Premier League arbitrzy pokazali zawodnikom łącznie 19 żółtych kartek i trzy czerwone. Poza tym, padło sporo goli.


Udostępnij na Udostępnij na


Rangers 2:1 Aberdeen

W tym pojedynku sędzia wyrzucił z boiska Madjida Bougherrę z ekipy gospodarzy oraz Charliego Mulgrewa z zespołu przyjezdnych. „The Gers” długo męczyli się z podopiecznymi Jimmy’ego Calderwooda. Zadanie ułatwił im piłkarz „The Dons”, Ricky Foster, który w 66. minucie zdobył bramkę samobójczą. 120 sekund później kolejne trafienie dorzucił Kenny Miller i było po wszystkim. Kontaktowego gola zanotował Michael Paton, jednak Abedeen nie zdołało wyrównać.

Hearts 3:0 Dundee United

„Serca” pokazały miejsce w szeregu „Mandarynkom”, które miały jeszcze niewielkie nadzieje na zajęcie miejsca premiującego przyszłorocznymi występami w Lidze Europejskiej. Tego spotkania do udanych z pewnością nie zaliczy Łukasz Załuska, który trzykrotnie zmuszany był do kapitulacji. Pokonali go odpowiednio: Lee Wallace, Bruno Aguiar i Eggert Jonsson.

Hamilton 0:3 Motherwell

Sama porażka miejscowych nie dziwi, ale jej rozmiary – jak najbardziej. Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego wiadomo było, że to „The Steelmen” są faworytami tej konfrontacji, bo notują ostatnio lepsze wyniki oraz mają zdecydowanie mocniejszy skład. Gospodarzy pogrążył David Clarkson, czyli najlepszy snajper w swoim zespole, a także Cillian Sheridan wypożyczony z Celticu Glasgow. Gwoździem do trumny był skuteczny strzał z bliska Johna Suttona.

Falkirk 0:2 Saint Mirren

Kolejny, dosyć nieprzewidywalny rezultat. Falkirk było na fali i nic nie wskazywało na to, że przegra. Typowano, iż w najgorszym wypadku zremisuje. Z kolei „Święci” prezentowali się w ubiegłych tygodniach mizernie, tak też mieli zagrać dzisiaj. Najwidoczniej zmobilizowali się jednak na bój z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie i za sprawą bramek Billy’ego Mehmeta i Andy’ego Dormana wywieźli z obcego terenu komplet oczek.

Kilmarnock 1:0 Inverness

Będący na fali goście mieli uczynić kolejny krok na drodze do utrzymania, lecz nic takiego się nie stało. Mimo, że zawodnicy Terry’ego Butchera często przeważali, to bardziej efektywni byli gracze Kilmarnock, ponieważ na jedenaście minut przed końcem meczu wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali. Warto też wspomnieć, że był to prawdziwy bój dwóch zagrożonych teamów, nie składających broni, czego dowodem jest osiem żółtych kartoników, jakie zmuszony był pokazać rozjemca.

Komentarze
~pysio (gość) - 15 lat temu

Udało sie Rangersom wygrać ważne spotkanie:D:D:D

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze