Przerwany lot Sokoła. Gdzie podziała się drużyna z Ostródy?


Sokół Ostróda rywalizuje dziś na poziomie klasy okręgowej

15 stycznia 2024 Przerwany lot Sokoła. Gdzie podziała się drużyna z Ostródy?
Piotr Matusewicz / PressFocus

Przeszło trzy lata temu, Sokół Ostróda zadebiutował w drugiej lidze. Od tej pory w lokalnym środowisku piłkarskim zmieniło się wiele – po wielu perturbacjach, Sokół rozpoczął obecny sezon w klasie okręgowej. W jaki sposób klub zniknął z mapy rozgrywek centralnych? Co czeka klub w przyszłości?


Udostępnij na Udostępnij na

Pół roku temu zarząd Sokoła Ostróda poinformował o nieprzystąpieniu drużyny do rozgrywek 3. Ligi. Od tej pory w klubie zmienił się zarząd, skład, a także i otaczająca rzeczywistość. Drużyna z Ostródy stanie wiosną do walki o awans na szczebel 4. Ligi. Czy Sokół wyjdzie wkrótce na prostą, odbudowując utraconą renomę?

Fundamenty II ligi 

Choć Sokół został założony w dość standardowym jak na polskie warunki okresie, to jest tuż po zakończeniu II wojny światowej, długo pozostawał drużyną, jakby nie patrzeć, anonimową. Najnowszą historię klubu można zatem (zapewne w nieznacznym uproszczeniu) sprowadzić do minionej dekady, począwszy od powrotu na szczebel III ligi. 

Sokół zakotwiczył w niej finalnie na osiem lat, obiektywnie całkiem barwnych. Ostródzianie dobrze odnaleźli się w nowych realiach, szybko stając przed szansą kolejnej promocji (sezon 2013/14). Wówczas Sokół nie przebrnął jednak baraży. „Trójkolorowi” nie ugięli się także pod wpływem przeprowadzonej dwa lata później reformy, niwelującej trzecią ligę do czterech grup.  

28 sierpnia 2020 roku. Sokół Ostróda bardzo udanie debiutuje na poziomie centralnym. „Trójkolorowi” ogrywają 2:0 rezerwy Lecha Poznań, inkasując pierwszy komplet punktów w ówczesnym sezonie. Sama promocja nie obyła się zresztą bez kontrowersji – o prawy gry w 2. lidze ubiegały się również rezerwy Legii. Kością niezgody był w tym przypadku nierozegrany, zaległy mecz bezpośredni pomiędzy obiema drużynami. Spotkanie odwołano, a klub z Ostródy utrzymał punktową przewagę nad rywalami.

Miłe początki 

Awans był dla Sokoła niczym początek rejsu w nieznane. W takich okolicznościach niezbędny może okazać się zatem odpowiedni kapitan. Wraz z początkiem sezonu stery okrętu przejął trener Piotr Jacek.  

Mieliśmy trochę czasu przed inauguracją rozgrywek. Podpisałem umowę w takim momencie, że drugie ligi dogrywały rozgrywki. Miałem trochę czasu, żeby pojeździć, pooglądać mecze drugoligowe, spotkać się z zawodnikami, których prowadziłem. To był bardzo ważny czas na to, aby zbudować fajną drużynę, dobrać ludzi pod odpowiednim kątem. – mówi trener Jacek w rozmowie z naszą redakcją.

Sokół punktował dość nieregularnie, nierzadko przeplatając zwycięstwa bolesnymi klęskami. Drużyna z Ostródy zwieńczyła rundę jesienną pewną wygraną nad Hutnikiem Kraków (3:0), zimując na przyzwoitej, ósmej pozycji. Pozycji gwarantującej z pewnością możliwość walki o jakże kuszące baraże. Na wiosnę „Trójkolorowi” nie zdołali jednak zagwarantować sobie lokaty w czołowej szóstce, plasując się finalnie na jedenastym miejscu.  

Czy ambicje ówczesnej drużyny sięgały wyżej? 

Zdecydowanie tak. Graliśmy z polotem, ciekawie. Absolutnie celowaliśmy w baraże, natomiast po świetnej pierwszej rundzie, w drugą weszliśmy gorzej. Na pewno nie ustrzegłem się błędów, jeśli chodzi o zimowe okno transferowe. – odpowiada trener Jacek.

Wbrew pozorom, walka o awans nie była jedynie „marzeniem wyssanym z palca”. Sokół dysponował wówczas całkiem solidnym zapleczem, co sam trener zresztą podkreśla w rozmowie z iGolem.

Ludzie, którzy zarządzali wtedy klubem, to była grupa pasjonatów, którzy chcieli dać coś miastu. Zaproponowano nam godne warunki pracy, zawodnicy mieli płacone na czas, mieliśmy doskonałą infrastrukturę. W tak niedużym i pięknym mieście, jakim jest Ostróda, mieliśmy do dyspozycji trzy naturalne nawierzchnie, zatem duży komfort pracy.

Pierwszy pocałunek śmierci 

Gdy wydawało się, że przyzwoity wynik z sezonu 2020/2021 może stanowić podwaliny dla solidnej, drugoligowej firmy, na horyzoncie pojawiły się pierwsze problemy. Niestety, w życiu, a szczególnie w sporcie – nic nie trwa wiecznie. Pieniądze również nie rosną na drzewach, a szkoda. Zakręcenie kurka ze środkami niezbędnymi do dalszej rywalizacji na poziomie centralnym skutkowało absolutną rewolucją. 

Drużynę opuścił nie tylko trener Jacek, ale i niemal cały dotychczasowy skład. Sokół kontraktował natomiast piłkarzy niedoświadczonych, a także, można powiedzieć to śmiało, w większości absolutnie niegotowych wówczas do gry na szczeblu II ligi. W roli trenera obsadzono z kolei Jarosława Kotasa. 

Kotas do końca sezonu na stanowisku nie wytrwał, co biorąc pod uwagę mizerny potencjał kadrowy, nie jest absolutnie niczym zaskakującym. Pierwszy punkcik Sokół zainkasował… w 11. kolejce, remisując bezbramkowo z rezerwami Śląska. Nawiasem mówiąc, był to również pierwszy mecz Huberta Błaszczaka w roli pierwszego szkoleniowca (Kotas został odsunięty od prowadzenia ekipy niedługo wcześniej). Już tydzień później, drużyna z Ostródy odnotowała również premierowe zwycięstwo, odprawiając Hutnika Kraków 2:1.  

Wbrew nadziejom kibiców, wspomniane wyniki nie okazały się przełomowe w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nawet mając na uwadze osiem kolejnych punktów, zgromadzonych na przestrzeni rundy jesiennej, zimowa sytuacja Sokoła była, delikatnie mówiąc, nie do pozazdroszczenia. Nie oznacza jednak, że nie było z niej wyjścia, albowiem strata „Trójkolorowych” do pozycji gwarantującej utrzymanie ligowego bytu wynosiła wówczas równe sześć punktów. 

Misję ratowania na wpół zatopionego już statku powierzono Wojciechowi Figurskiemu. Z jakim skutkiem? Otóż Sokół na wiosnę… nie wygrał ani razu (odliczając walkower ze zdegradowanym GKS-em Bełchatów). Ekipa z Ostródy przypieczętowała spadek „efektowną porażką” w Krakowie. W meczu z Garbarnią Sokół przegrał wynikiem 4:7, wieńcząc tym samym dotychczasową rywalizację na poziomie centralnym. 

Finalny upadek  

Po burzy zawsze wychodzi słońce. Problem w tym, że nie zawsze wiadomo, czy sztorm aby na pewno jest już za nami. Tuż po spadku, drużynę objął trener Dominik Bednarczyk. Wytrwał on w Ostródzie… cztery mecze ligowe, każdy zakończony porażką. Schedę przejął po nim Janusz Bucholc, szybko zaprowadzając w drużynie pożądany ład.

W taki oto sposób Sokół zdawał się wrócić na dobre tory. Zwycięstwo nad Pilicą Białobrzegi (3:0), zakończyło w Ostródzie zatrważający, niemal dziewięciomiesięczny okres bez ligowego kompletu punktów. Machina trenera Bucholca rozpędzała się z meczu na mecz, szybko gromadząc kolejne oczka. 

Wiosna okazała się jednak okresem powrotu wiosennych demonów przeszłości. Tym razem stało się tak przez nawarstwiające się problemy organizacyjne, czego przejawem były już posunięcia w zimowym oknie transferowym (m.in. sprzedaż istotnego z perspektywy sportowej siły rażenia Dawida Kasprzyka). Sokół przegrywał tydzień po tygodniu, zanurzając się w głębi odmętów ligowej tabeli. Trener Bucholc stracił posadę na przełomie kwietnia i maja, z kolei do roli „strażaka” desygnowano Wojciecha Tarnowskiego. Ten z powierzonego zadania zdołał się finalnie wywiązać, finiszując wraz z drużyną na 12. pozycji. 

Cóż jednak z tego, gdy dwa tygodnie później poinformowano, że Sokół będzie zmuszony odstąpić od wywalczonego utrzymania? Nieunikniona okazała się degradacja drużyny do klasy okręgowej, a dotychczasowy zarząd odstąpił od władzy. Spowodowane było to oczywiście utratą niezbędnego do gry na tym poziomie podstawowego finansowania. Ciężko chyba o lepszą definicję pyrrusowego zwycięstwa.

Nowe rozdanie 

Sam Sokół został oparty na młodzieży, wspieranej jakże niezbędnym doświadczeniem. Wspomniana mieszanka lokuje się obecnie na drugiej pozycji w tabeli klasy okręgowej, wraz z dorobkiem 35 zgromadzonych punktów. 

Uważam, że to wynik bardzo na plus. Mamy przegrany bezpośredni mecz z Polonią Pasłęk, co daje jej pierwsze miejsce. Szczerze? Wziąłbym ten wynik w ciemno przed startem sezonu. Poświęciliśmy kawał czasu, żeby to zbudować. Chłopacy i trener, każdy z osobna. Dało to efekt. Kawał ciężkiej pracy zaowocował. – komentuje zapytany przez nas wiceprezes klubu, Dariusz Sikora.

10 grudnia klub zorganizował w Ostródzie Mikołajkowy Turniej Charytatywny. Imprezę opatrzono atrakcjami dla najmłodszych oraz licznymi licytacjami. Całkowity dochód został przeznaczony na rzecz rehabilitacji Mateusza Błauta, kontuzjowanego piłkarza Sokoła. Trzeba przyznać – inicjatywa nie tylko szczytna, ale i również szlachetna.

Zbiórkę zamknęliśmy w przeciągu dwóch i pół miesiąca. Turniej Charytatywny był jej zakończeniem. Brały w nim udział zespoły firmowe, przyjaciele burmistrza, my, jako Sokół. Podczas licytacji zebraliśmy resztę wymaganych kosztów operacji, którą jako klub opłaciliśmy. – mówi Sikora.

Pozytywem napawać może również wysoka frekwencja, notowana na stadionie w Ostródzie na przestrzeni minionej rundy. Jak podaje sam klub, obiekt odwiedziło łącznie ponad 3500 widzów. Dzieląc ten wynik przez liczbę rozegranych spotkań domowych (dokładnie sześć), otrzymujemy średnią w postaci prawie 600 osób na mecz. Trzeba przyznać, wynik imponujący i rzadko spotykany na szczeblu klasy okręgowej. Co jest zasługą tak solidnej frekwencji?

To zasługa wychowanków, zawodników z przeszłością w klubie oraz wywodzących się z Ostródy. Dla kibiców organizujemy również grill, napoje, staramy się budować atmosferę, aby wszyscy miło spędzali czas podczas meczów. – odpowiada Sikora.

Co dalej z przyszłością klubu? 

Celem długoterminowym na najbliższe lata jest połączenie się z prywatną akademią AP Ostróda. Jeżeli chodzi o drużynę seniorską, każdy mecz będziemy grać o trzy punkty. W tym miejscu, jako klub chcielibyśmy również podziękować wszystkim sponsorom, którzy biorą udział projekcie #sokółodnowa. Co przyniesie przyszłość? Wyjdzie w praniu – kończy Sikora.

Komentarze
Kolanaole (gość) - 4 miesiące temu

jest moc super artykuł

Odpowiedz
Bany (gość) - 4 miesiące temu

Dla mnie zbyt lakonicznie opisany powód rozpadu drużyny w tak szybkim czasie w tej drugiej lidze. Tak w 1 sezonie swoim kasa jest po awansie a w kolejnym już jej całkowicie brak?? I koniec nim się dobrze zaczęło??

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze