Dzisiejszy dzień nie obfitował w zbyt wiele emocji, jeśli chodzi o niemieckie boiska. Oprócz sześciu bramek w Dortmundzie wszyscy mówią o Bayernie Monachium, który zapewnił sobie mistrzostwo kraju.
O tym, że Borussia Dortmund ma bardzo wąską kadrę, wiadomo nie od dziś. Przekonaliśmy się o tym po raz kolejny. Jürgen Klopp dał odpocząć kluczowym zawodnikom i postawił na piłkarzy anonimowych dla większości kibiców. Ofensywny kwartet stworzyli Leonardo Bittencourt, Moritz Leitner, Jonas Hofmann i Julian Schieber. Ten ostatni dał prowadzenie Borussii, a w drugiej połowie zdobył swojego drugiego (trzeciego w tym sezonie) gola. Mecz w pierwszych 45 minutach nie układał się najlepiej dla Borussii, bo tuż przed przerwą Augsburg zdobył dwa gole. Wejście Götzego i Lewandowskiego ożywiło grę BVB i ostatecznie ustępujący mistrzowie Niemiec wygrali 4:2. Tutaj więcej o szalonym meczu w Dortmundzie.
![Po dwóch latach tytuł mistrzowski wraca do Monachium](https://igol.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/b/bayern_monachium09-300x159.jpg)
W tym samym czasie o historyczne mistrzostwo walczył Bayern Monachium. Podopieczni Juppa Heynckesa, najstarszego trenera, który kiedykolwiek zdobył tytuł mistrzowski, bardzo się męczyli z Eintrachtem Frankfurt, ale ostatecznie na sześć spotkań przed końcem mogą się nazywać zwycięzcami Bundesligi sezonu 2012/2013. Jest to najszybciej zdobyty tytuł w historii tych rozgrywek. Z kolei Eintracht spadł w tabeli i wizja europejskich pucharów staje się coraz mniej realna. Informacja dnia jest jednak tylko jedna: Bayern mistrzem Niemiec!
Pozostałe mecze nie przyniosły już tak wielu emocji. Kiessling nie ruszył w pogoń za Lewandowskim w klasyfikacji strzelców, Schalke zbliżyło się do Ligi Mistrzów, a Borussia M’Gladbach wbiła kolejny gwóźdź do trumny Greuther Fürth. Więcej o pozostałych trzech meczach możecie przeczytać tutaj.
Na koniec soboty przygotowywaliśmy się na świetny bój o utrzymanie. Bój był, ale trudno go określić mianem świetnego. HSV zagrało beznadziejnie. Piłkarze Thorstena Finka wyraźnie nie pozbierali się po klęsce 2:9 na Allianz Arena. Z kolei Freiburg nigdy nie był efektowny w ofensywie. Dziś wystarczył jeden gol. Fryburczycy awansowali na piąte miejsce i uzyskali cztery punkty przewagi nad HSV. Ta przewaga może okazać się kluczowa w końcowej walce o europejskie puchary. Jednocześnie goście dzisiejszego spotkania przyczynili się być może do zwolnienia Thorstena Finka. O decyzjach władz HSV będziemy informować na bieżąco, a na razie zapraszamy do zapoznania się z relacją z kolejnej porażki HSV.
Obserwuj autora na Twitterze: @ArturDylewski
Oto wyniki czwartej edycji Pucharu Wałbrzycha:
ćwierćfinały:
Bóbr Marciszów - Zagłębie Wałbrzych 0:7 (0:4)
Gnejs Ogorzelec - Potok Karpniki 1:4 (1:2)
KKS Jelenia Góra-Uran Okrzeszyn 1:0 (1:0)
Górnik Wałbrzych-Orzeł Lubawka 4:0 (2:0)
półfinały:
Zagłębie Wałbrzych - Potok Karpniki 5:1 (2:0)
KKS Jelenia Góra - Górnik Wałbrzych 0:3 (0:2)
FINAŁ:
Zagłębie Wałbrzych - Górnik Wałbrzych 0:3
(0:1)
Zwycięzcą czwartej edycji Pucharu Wałbrzych po raz
czwarty został Górnik Wałbrzych! GRATULUJEMY!