Pomocnik Interu Mediolan powiedział, że obawy na temat jego absencji w finale Ligi Mistrzów z powodu urazu są przesadzone.
Holender podczas środowego finału Pucharu Włoch musiał opuścić boisko już w 5. minucie. Uraz początkowo wydawał się na tyle poważny, że mógł zagrozić piłkarzowi w występie w finale Ligi Mistrzów, w którym Inter zmierzy się z Bayernem Monachium (22 maja). Sam gracz twierdzi, że kontuzja nie jest na tyle groźna, by wyeliminowała go na dłuższy okres.
– Zostałem kopnięty w nogę. Doszło do krwotoku, ale teraz czuję się lepiej. Mogę chodzić, więc zobaczymy co będzie dalej.
Wygrywając pierwszy puchar, Inter podtrzymał szansę na zdobycie w tym sezonie potrójnej korony. Podopieczni Mourinho zagrają jeszcze w finale Ligi Mistrzów, a na dwie kolejki przed końcem sezonu przewodzą we włoskiej Serie A. Sneijder nie krył zadowolenia ze swojego pierwszego trofeum we Włoszech i wyraził nadzieję, że na Pucharze Włoch w tym sezonie się nie skończy.
– Bardzo cieszę się z mojego pierwszego tytułu we Włoszech. W tym sezonie możemy wygrać jeszcze dwa i musimy spróbować tego dokonać. Najważniejsze było pierwsze trofeum. Teraz musimy się skupić i zwyciężyć w kolejnych dwóch. Jedziemy do Madrytu za dwa i pół tygodnia, więc najpierw musimy wygrać ligę, dopiero później zaczniemy myśleć o finale Ligi Mistrzów – skomentował Sneijder.