Trzy dni po zremisowanych derbach Krakowa Wisła na własnym terenie podejmie Lechię Gdańsk. Przed meczem przyjaźni na pytania dziennikarzy odpowiadał trener Franciszek Smuda.
Na początku trener zabrał głos w sprawie kontuzji Marko Jovanovicia: – Z tego, co lekarz przekazał mi wczoraj wieczorem, przez około cztery do pięciu tygodni Jovanović nie będzie mógł uczestniczyć w treningach. Żałuję, bo ten skład obrony bardzo dobrze funkcjonował, niestety kontuzja spowodowała, że Marko nie będzie mógł uczestniczyć w następnych spotkaniach.
Trener Smuda zdradził też plany dotyczące zestawienia składu na mecz z Lechią: – Zdecyduję się na wariant pewniejszy, ustawianie Burligi na drugiej stronie do niczego dobrego nie doprowadzi. Kupiliśmy Donalda jako obrońcę i trzeba go rzucić na wodę, niech płynie. Skoro z Włochami czy Hiszpanią grał na lewej obronie, z Lechią też powinien sobie poradzić. Nie mam też co ukrywać, że na środku obrony zagra Osman Chavez, a Michał Nalepa na defensywnym pomocniku.
Zapytany o analizę sobotniego meczu z Cracovią, trener stwierdził: – Analizę derbów przeprowadziłem już w nocy po derbach, a nawet po meczu z Jagiellonią, bo to był taki sam mecz. W przerwie była pełna mobilizacja, a po wyjściu na murawę zupełnie coś innego. Więcej było tam gry psychologicznej niż piłkarskiej. Chciałbym też podziękować kibicom, którzy nie odpalili rac i zaoszczędzili przykrości klubowi.
– Grając w ekstraklasie, chcąc mieć dobre wyniki, drużyna musi podołać agresji, a u nas w zespole jest kilku zawodników, którzy, kiedy przeciwnik gra agresywniej, nie radzą sobie z tym. Wolimy przeciwnika, który gra w piłkę – zakończył Smuda.
Spotkanie z Lechią Gdańsk w ramach 9. kolejki rozegrane zostanie już jutro o godzinie 20:30 na stadionie przy ulicy Reymonta 22.