Manchester United zanotował trzy punkty w meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna „Czerwonych Diabłów” podejmowała na Old Trafford mistrza Rumunii – Otelul Galati. Gospodarze zwyciężyli 2:0, a gole strzelali Valencia i Rooney.
Od początku wiadomo było, kto zdominuje mecz. Oczywiście mowa o gospodarzach, którzy bezkarnie utrzymywali się przy piłce na połowie rywali. W końcu, gdy mistrzom Rumunii udało się przeprowadzić akcję, Manchester odpowiedział bardzo dobrą kontrą, po której padł pierwszy w spotkaniu gol. Phil Jones otrzymał dobre podanie od Berbatowa i świetnie dograł do będącego w polu karnym rywali Valencii. Ekwadorczyk wbił piłkę do pustej bramki, otwierając wynik spotkania.
W dzisiejszym meczu szansę gry od pierwszych minut dostał Michael Owen. Chwilę po golu dla „Czerwonych Diabłów” 32-letni napastnik musiał jednak opuścić boisko, a w jego miejsce wszedł młody Javier Hernandez. Piłkarze Fergusona zakończyli pierwszy kwadrans składną akcją, gdy po dobrym podaniu Valencia groźnie dośrodkował w pole karne, ale żaden z jego kolegów nie potrafił tego wykorzystać. Kolejną groźną akcję „Czerwonych Diabłów” oglądaliśmy w 24. minucie. Rooney przerzucił piłkę do aktywnego dziś Phila Jonesa, ten w ciekawy sposób posłał futbolówkę w pole karne, ale czujny był bramkarz Otelul Galati. Chwilę później z drugiej strony dobrze wyłapał piłkę także David De Gea. Przez kolejne minuty dominowali gospodarze, jednak nie potrafili podwyższyć prowadzenia. Mistrz Rumunii był dziś bardzo skuteczny w obronie.
W 39. minucie Berbatow świetnie zagrał do Chicharito, ale młody Meksykanin stracił piłkę w dobrej sytuacji. Po chwili goście w końcu zagrozili bramce Manchesteru, ale strzał z dystansu wybronił De Gea. Piłkarze Otelul Galati próbowali zdobyć bramkę, tylko strzelając z dystansu, jednak to za mało na mistrzów Anglii. Swojej szansy ze strzału z dystansu pod koniec pierwszej połowy szukał Anderson, ale niecelnie. Nie udało się zmienić wyniku ani mistrzom Anglii, ani mistrzom Rumunii. Piłkarze na Old Trafford schodzili do szatni przy stanie 1:0.
Manchester United od początku drugiej części meczu rzucił się do ataku. Dobrą okazję miał Berbatow, ale z Bułgarem poradził sobie Branko Grahovac. Minutę później Hernandez wybiegał na czystą pozycję, jednak sędzia boczny zasygnalizował głównemu, że Meksykanin był na pozycji spalonej. Po chwili Branko Grahovac znów wykazał się niezłymi umiejętnościami bramkarskimi, gdy próbował go pokonać strzałem zza pola karnego Nani. Później kibice na Old Trafford oglądali kilka minut przewagi gości, jednak była to tylko przewaga w posiadaniu piłki.
Na ataki mistrza Rumunii odpowiedział Anderson, który wyprowadził dobrą akcję, a piłkę po jego strzale zablokował Costin. Po pierwszym kwadransie drugiej połowy można przyznać, że Manchester United się rozkręcił. Najpierw po dośrodkowaniu Phila Jonesa niecelnie z główki uderzył „Chicharito”, a po chwili Meksykanin w świetnej sytuacji podał do Naniego, a strzał Portugalczyka wyłapał Grahovac. Po minucie Fabio da Silva ładnie dośrodkował, ale na Old Trafford słychać było tylko jęk zawodu po tym, jak strzał Berbatowa wybronił bramkarz gości.
W 74. minucie spotkania Dimitar Berbatow mógł ustalić wynik. Po bardzo złym rozegraniu stałego fragmentu gry przez Otelul Galati Bułgar doleciał do piłki, ale ta po jego strzale uderzyła tylko w boczną siatkę. W końcu po wielu próbach udało się podwyższyć prowadzenie i przypieczętować zwycięstwo. Uczynił to Wayne Rooney. Anglik mocno uderzył, piłka odbiła się o jednego z obrońców i zmylony Grahovac po raz drugi w tym meczu wyjmował piłkę z bramki. Wynik już się nie zmienił. Ostatecznie Manchester United pokonał 2:0 Otelul Galati i zrównał się punktami z Benficą Lizbona w grupie C.
Oceny zawodników w skali 1-10:
Manchester United:
David De Gea – 7.0
Phil Jones – 7.5
Jonathan Evans – 6.0
Rio Ferdinand – 6.0
Fabio Da Silva – 6.0
Nani – 5.5
Anderson – 5.5
Luis Antonio Valencia – 6.5
Dimitar Berbatow – 6.0
Wayne Rooney – 7.0
Javier Hernandez – 6.0
Otelul Galati:
Branko Grahovac – 7.0
Sergiu Costin – 7.0
Cornel Rapa – 6.0
Adrian Salageanu – 5.0
Cristian Sirghi – 7.0
Silviu Ilie – 5.0
Ionut Neagu – 7.0
Liviu Antal – 6.0
Gabriel Nicu Giurgiu – 6.0
Ioan Filip – 5.5
Marius Pena – 5.5
Sorin Frunza – 6.0
Laurentiu Iorga – 6.0
niedlugo Manchesteru nie bedzie dalo sie ogladac w
rozgrywkach grupowych LM...
Do perfekcji opanuja nudne 1;0 i 2;0... Na szczescie
czasami trafia sie Basel :)
na szczescie mamy drugi manchester ;)
Na szczescie to ManU znów dojdzie do finału LM i
wygra nastepny tytuł Mistrza Anglii a City nawet do
półfinału nie dojdzie i nie wygra na pewno mistrza
angli!
Oglądając mecze United są momenty zachwytu ale
też i nudy. Cały czas mam wrażenie że w ich grze
czegoś brakuje. I dlatego w tym roku sukcesów nie
będzie. Wg mnie nie uda sie kolejny raz wygrać ligi
angielskiej. A o finale LM nie ma co marzyć. Nie w
tym sezonie.