Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Raków Częstochowa – przed najważniejszą rundą w historii


Raków skończył jesień na drugim miejscu i jest jednym z faworytów ligi

29 stycznia 2021 Skarb kibica PKO Ekstraklasy: Raków Częstochowa – przed najważniejszą rundą w historii

Z beniaminka, który notorycznie w prosty sposób gubił punkty w końcówkach spotkań, Raków wyrósł na drużynę, która jest wymieniana w gronie pretendentów do zajęcia miejsca w czołówce ligi. Po rundzie jesiennej plasują się tuż za plecami Legii Warszawa. Dzieli ich tylko jeden punkt, a do rozegrania jest jeszcze runda wiosenna, w trakcie której wiele może się zdarzyć. Jeśli "Medaliki" utrzymają dyspozycję z pierwszej części sezonu, to wznowienie rozgrywek zapowiada się niezwykle interesująco.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla Rakowa 2021 rok to szczególny czas. W marcu przypada setna rocznica istnienia klubu. Pod Jasną Górą robią wszystko, aby w połowie maja mogły wystrzelić korki od szampanów. Już na stadionie w Częstochowie, jak dwa lata temu po awansie do ekstraklasy. Póki co wiele wskazuje na to, że tak może być.

Przygotowania do rundy

Formę przed powrotem do ligi częstochowianie szlifowali w tureckim Belek. W tym czasie do Polski zawitała sroga zima. Na dodatek Raków nie ma warunków do treningów z racji budowy, która trwa na Limanowskiego 83. Dla sprawdzenia dyspozycji rozegrali trzy sparingi z zagranicznymi drużynami. Przeciwnikami byli Zoria Ługańsk, FK Mariupol oraz Dynamo Moskwa. W pierwszych dwóch spotkaniach padł remis 2:2. Dynamo okazało się zbyt mocne i pokonało Raków 2:0. Wyniki nie oddają w pełni przebiegu spotkań. Gdyby większa skuteczność pod polem karnym przeciwnika oraz lepszy poziom sędziowania, to rezultaty mogłyby wyglądać okazalej. Ekipa trenera Papszuna rozegrała jeszcze wewnętrzny sparing w niepełnym wymiarze czasowym z Zagłębiem Lubin. Godzina gry przyniosła kolejny na tym zgrupowaniu remis – 2:2.

 

Przygotowania do rundy wiosennej w Turcji podsumował trener Marek Papszun. W rozmowie na oficjalnym kanale Rakowa szkoleniowiec nie krył zadowolenia z warunków panujących w Belek.

– Super obóz, pod kątem organizacji, przygotowania, pogody i przede wszystkim dostępności zawodników.

Na obozie w Belek pojawiło się dużo młodych. Wielu z nich nie otrzymuje możliwości na grę w pierwszej drużynie, ale za otrzymaną szansę odpłacili się dobrymi występami w sparingach. Oskar Krzyżak czy Michał Litwa nawet wpisywali się na listę strzelców, porządne zawody rozgrywał Piotr Owczarek. Pod okiem trenera bramkarzy Macieja Sikorskiego doskonalili się Kacper Trelowski i Jakub Mądrzyk. Ponadto do drużyny z Korony Kielce dołączył Iwo Kaczmarski. Wszyscy z wymienionych zawodników to chłopcy z roczników 2002, 2003, 2004. Odważnie zgłaszają swoją gotowość do dostania szansy w seniorskiej drużynie oraz w rozgrywkach PKO Ekstraklasy.

Trener Papszun chwalił piłkarzy oraz zespół szkoleniowy za dobrą postawę, której efekty powinny przyjść wraz ze wznowieniem ekstraklasy.

– Świetna praca sztabu i zawodników zaprocentowała tym, że mogliśmy dobrze się przygotować na świetnych boiskach. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony przed ligą.

Transfery

Choć okienko transferowe ciągle trwa, Raków raczej sprzedaje zawodników. Do tej pory z Częstochową pożegnał się Jakub Szumski, który zdecydował się na ligę turecką. Maciej Wilusz został wypożyczony do Śląska Wrocław. Petar Mamić zanim zdążył się przywitać, to już musiał pakować walizki, ponieważ nie rozegrał nawet minuty w jakimkolwiek spotkaniu. Zasilił Podbeskidzie Bielsko-Biała, a pod Jasną Górą nie zagrzał długo miejsca. Do 1-ligowej Miedzi Legnica odszedł wychowanek Rakowa, 17-letni Mateusz Kaczmarek. Mówi się, że czasem wzmocnieniem może być odejście zawodnika lub brak zmian kadrowych.

Kolejną osobą, która jest blisko odejścia, to Oskar Zawada. Transfer napastnika jest prawdopodobnie w końcowej fazie. Wiele wskazuje na to, że obierze dość specyficzny kierunek. Przewija się temat z klubu z Korei Południowej – Jeju United. Ciągle nie wiadomo jak będzie wyglądała sytuacja z odejściem Kamila Piątkowskiego. Jak widać, chętnych nie brakuje. Pytanie, czy obrońca odejdzie z klubu teraz, czy latem, czy może już podpisze kontrakt, a do końca sezonu będzie w Częstochowie. Ta transakcja zapowiada się na jedną z najwyższych w historii ligi, a na pewno dla Rakowa.

Nie oznacza to jednak, że częstochowianie są całkowicie bierni na rynku transferowym. Już podpisali kontrakt z Mateuszem Wdowiakiem, który wejdzie w życie w lipcu. 24-latek nadal jest na drodze sądowej z Cracovią. Nie rozstają się w dobrych relacjach. Można rzec, że nie są nawet poprawne. W ostatnim czasie Wdowiak grywał tylko w rezerwach „Pasów”. Obecnie czeka na wyrok, którego treść będzie bardzo istotna. Jeśli Wdowiak wygra z Cracovią, to stanie się zawodnikiem Rakowa już teraz, nie czekając do lata. Istnieje jeszcze opcja dogadania się między klubami. Na chwilę obecną ma trafić pod Jasną Górę dopiero za niecałe pół roku, gdy będzie już wolnym zawodnikiem. Jednak sytuacja jest rozwojowa i w każdej chwili może się zmienić.

Częstochowianie doprowadzili do ponownego wypożyczenia Jarosława Jacha, który już w Rakowie prezentował się całkiem dobrze. Kolejne wypożyczenie, do końca sezonu i bez opcji wykupu, to Dominik Holec – słowacki bramkarz ze Sparty Praga. Sieci zostały też zarzucone na perełkę z Kielc. Rekordowe jak na Raków 350 tysięcy euro, zostało wydane na Iwo Kaczmarskiego z Kielc. Raków aktywował klauzulę zawartą w kontrakcie 16-latka i ten trafił do „Czerwono-niebieskich”.

Więcej zmian i hitowych transferów zostało przeprowadzonych latem. Pewnie tym jest spowodowana mniejsza, choć niezerowa, aktywność zimą. Warto teraz wstrzymać się z przewrotami i dużymi transformacjami. Może takowe będą potrzebne za pół roku, gdy na Raków mogą czekać jeszcze większe cele niż dotychczas.

Atut

Stała forma. W dużej mierze, to stabilna dyspozycja stoi za jesiennymi sukcesami drużyny trenera Papszuna. W meczach, które przegrywali bądź remisowali, prezentowali przyjemny dla oka futbol, grali swoje. Przykładem może być „domowe” starcie w 1.kolejce z Legią Warszawa, które przegrali 1:2, ale dobrze lub nawet bardzo dobrze grali. Rezultat na tablicy wyników nie zawsze oddawał grę obu drużyn. Nawet te spotkania, w których prezentowali się gorzej potrafili rozstrzygnąć na swoją korzyść. W meczu z Wartą Poznań trzy punkty w 90.minucie spotkania uratował Vladislavs Gutkovskis po strzale z jedenastu metrów. Istotna jest też rotacja. Zawodzi Ivi Lopez? Wchodzi Marcin Cebula, który nie jest gorszy, a może i lepszy niż Hiszpan. Zmiennik tylko czeka na swoją szansę i nie odstaje, dostosowuje się do poziomu drużyny i jeszcze wnosi coś od siebie.

Niewiadoma

Powrót do Częstochowy. Ma on nastąpić w okolicach marca, pewnie jeszcze się to przeciągnie w czasie. Zatem jakaś część spotkań powinna być rozgrywana już na Limanowskiego 83. Wbrew pozorom, może to być powód do stawiania znaków zapytania. Raków nie ma możliwości od długiego czasu trenować na swoim stadionie, od jeszcze dłuższego nie rozgrywa tam spotkań. Gdy zaczynali grać domowe mecze na GIEKSA Arenie w Bełchatowie, to też potrzebowali kilku spotkań, aby poczuć stadion, boisko. Tym bardziej, że teraz zdecydowana większość zawodników Rakowa, nie grała nigdy na Limanowskiego. Może Igor Sapała, Tomas Petrasek, Andrzej Niewulis, wracający do sprawności po kontuzji Miłosz Szczepański czy Piotr Malinowski, pamiętają czasy 1.ligi i mecze przed własną publicznością w Częstochowie. Nawet jeśli znajdą się jeszcze jacyś zawodnicy, to i tak jest ich mniej niż tych, którzy dołączyli do Rakowa, gdy ten już był w ekstraklasie. Oby powrót do na „Limankę” był taką radością, że piłkarze nie będą zwracać uwagi na ich dawny niebyt tutaj i będą cieszyli kibiców wynikami.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej

1. Raków włączy się w walkę o tytuł mistrzowski, a na pewno o miejsce w pucharach

Patrząc na tabelę po rundzie jesiennej, gdy Raków nawet przez pewien czas był liderem, apetyty fanów i sympatyków na pewno zostały zaostrzone. Za klubami dopiero połowa zmagań, wiele może się jeszcze wydarzyć. Trudno jest utrzymać stały impet, ciągle wygrywać i okupować pierwsze pozycje w tabeli.

2. Klub sprzeda do końca sezonu minimum jednego zawodnika, za kwotę liczoną w milionach euro

Już wcześniej pojawiały się oferty za piłkarzy Rakowa, wiele z zagranicznych klubach. Większość z nich nie doszła do skutku i skończyło się na spekulacjach. Z każdym tygodniem i dobrą prezencją zespołu oraz zawodników, zainteresowanie rosło. Dziś mówi się o przejściu Kamila Piątkowskiego do jednego z włoskich klubów. Wcześniej czeskie zespoły kusiły Tomasa Petraska, we Włoszech na wypożyczeniu jest już Sebastian Musiolik. Inni gracze także przykuwają uwagę zagranicznych drużyn. Kwestią czasu jest, aż któryś transfer dojdzie do skutku.

3. Na stulecie klubu Raków osiągnie historyczny wynik 

Wiele mówi się o tym, jaki plan ma częstochowski klub na ten szczególny dla nich sezon. Głównym założeniem jest rezultat lepszy niż kiedykolwiek dotychczas. Konkretnie chodzi o wygranie pucharu Polski lub zajęcie w lidze miejsca wyższego niż ósme. Obecnie wiele wskazuje, że przynajmniej ten drugi jest na dobrej drodze, a i w pucharze Raków jest ciągle w grze. Ich założenia mogą się powieść.

 

Ciekawostka

Cztery lata, dziewięć miesięcy i jedenaście dni. 29 stycznia – w dniu meczu inaugurującego rundę wiosenną dla Rakowa wybije dokładnie tyle czasu, odkąd Marek Papszun jest szkoleniowcem Rakowa. To najdłuższy taki wynik spośród obecnych trenerów ekstraklasy. Szkoleniowiec przeszedł z „Medalikami” drogę od 2.ligi, przez 1.ligę i teraz walczą razem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Póki co nie ma spekulacji o odejściu Papszuna, także nie wiadomo na ilu dniach ten licznik się zatrzyma.

Przewidywana jedenastka

Raków raczej dalej będzie kontynuował grę swoim ustawieniem. Do linii obrony prawdopodobnie wróci Jarosław Jach, a Petr Schwarz, który zajmował jego miejsce, powinien powędrować do linii pomocy, gdzie będzie konkurował o miejsce w składzie z Poletanoviciem.  Z przodu do walki jest przewidziany rosły napastnik – Gutkovskis, a za nim technicy – Tijanić czy Ivi. Od swego pola karnego pod szesnastkę przeciwnika bedą biegać wahadłowi, czyli Tudor i Kun.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze