Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Lech Poznań – uniknąć kompromitacji


Lech Poznań w poprzednim sezonie skompromitował się na całej linii, teraz czas na nowy rozdział i może w końcu sukces na 100-lecie klubu?

14 lipca 2021 Skarb Kibica PKO Ekstraklasy: Lech Poznań – uniknąć kompromitacji

Lech Poznań nie zaliczy poprzedniego sezonu do udanych. Poznańska lokomotywa ledwo jechała. Praktycznie toczyła się przez całe rozgrywki, ciułając po kilka punktów. Ostatecznie o dziwo gdzieś dojechała, jednak tylko, a może aż na 11. miejsce w tabeli. Taki wynik kibiców – jak nietrudno się domyślić – nie satysfakcjonował. Wręcz przeciwnie, fani klubu z Bułgarskiej byli, lekko mówiąc, poirytowani poczynaniami władz ich drużyny i całego działu sportowego, który doprowadził do kompromitacji Lecha. W najbliższym sezonie panowie Rutkowski, Klimczak i Rząsa będą mieli jednak okazję się poprawić, ale czy im się uda?


Udostępnij na Udostępnij na

Zielony to ładny kolor, kojarzący się z naturą, przyrodą czy szumem lasu. Tak na ogół to wygląda. W Poznaniu, a konkretnie w gabinetach władz „Kolejorza” wygląda to jednak trochę inaczej. Tam zielony to kolor, który obligatoryjnie musi pojawić się na ekranie monitora księgowej w Excelu przy każdym transferze. Jeśli go nie ma, to żaden ruch do klubu nie może mieć miejsca. Może to śmieszne, ale niestety dla kibiców Lecha, prawdziwe. Prezes i właściciel Lecha pomimo tego, że w kasie klubu pieniędzy nie brakuje, nie śpieszą się, aby je wydawać. Nie inaczej zapowiada się w nadchodzącym sezonie. Pomimo obietnic, że Lech wyda w tym okienku najwięcej w ekstraklasie, jak na razie nie widać ani złotówki zapłaconej za piłkarzy, którzy przyjechali do Poznania.

Lech Poznań i jego przygotowania do sezonu

Piłkarze „Kolejorza” rozpoczęli swoje przygotowania do nowego sezonu dość szybko, bo już 29 czerwca. To właśnie wtedy rozpoczęło się zgrupowanie w wielkopolskiej Opalenicy. Podczas jego trwania piłkarze rozegrali w sumie cztery mecze sparingowe:

  • Lech Poznań 3:0 Zagłębie Lubin. Bramki w tym spotkaniu zdobywali Dani Ramirez, Joao Amaral, a samobójczym trafieniem „popisał się” Konrad Forenc. Co warte odnotowania, w tym meczu zadebiutował, choć nieoficjalnie, nowy zawodnik Lecha, Radosław Murawski.
  • Lech Poznań 0:1 Lechia Gdańsk. Lechici pomimo porażki nie zaprezentowali się źle. Kilkukrotnie byli blisko strzelenia bramki rywalom, chociażby po strzale Michała Skórasia, ale brakowało precyzji.
  • Lech Poznań 3:2 FC Midtjylland. Dla lechitów w tym meczu strzelali Mikael Ishak z rzutu karnego, Filip Marchwiński oraz o dziwo nieraz krytykowany Karlo Muhar. Lechici pokonali tym samym wicemistrza Danii, który podobnie jak oni przebywał na zgrupowaniu w podpoznańskiej Opalenicy.
  • Lech Poznań 0:2 Arka Gdynia. Czwarty i ostatni mecz sparingowy drużyny ze stolicy Wielkopolski zakończył się drugą porażką podczas przygotowań. Poznaniacy dwukrotnie przegrali z drużynami z Pomorza, ale tym razem z zespołem występującym o klasę niżej, co może lekko niepokoić.

Transfery z klubu

Letnie okienko w Poznaniu było dość spokojne, jeśli chodzi o odejścia. Niemniej jednak z drużyną pożegnał się jeden ważny dla jej losów zawodnik – Tymoteusz Puchacz. Reprezentant Polski zamienił bowiem stolicę Wielkopolski na stolicę Niemiec – Berlin, gdzie będzie grał w miejscowym Unionie. Poza tym ruchem z klubu odeszli głównie młodzi zawodnicy udający się na wypożyczenia do niższych lig.

  • Filip Szymczak zasilił szeregi beniaminka Fortuna 1. ligi – GKS-u Katowice, choć kilka dni wcześniej przedłużył kontrakt do 2025 roku.

  • 18-letni bramkarz Krzysztof Bąkowski udał się na wypożyczanie do Stomilu Olsztyn, gdzie będzie pomagał w utrzymaniu się w 1. lidze.
  • Juliusz Letniowski wrócił z kolei z wypożyczenia do Arki Gdynia tylko po to, aby znów zostać wypożyczonym, tym razem do łódzkiego Widzewa. Co ciekawe, klub z Łodzi ma prawo pierwokupu.
  • Młody napastnik Hubert Sobol został nowym zawodnikiem Wisły Kraków, z którą związał się kontraktem do 2024 roku.

Miejmy nadzieję, że wypożyczenie zawodników o klasę niżej, gdzie będą mieli więcej szans na grę, będzie dla nich korzystne i wkrótce po powrocie do Lecha staną się tak ważnymi zawodnikami jak Jakub Moder czy Robert Gumny. A potem będą dalej się rozwijać, ale już w lepszych, zagranicznych klubach.

Transfery do klubu

Cztery ruchy transferowe do klubu to zdecydowanie za mało, patrząc na potrzeby Lecha Poznań. Wydaje się przecież, że potrzeby są znacznie większe, a można je wskazać m.in. na pozycji bramkarza, skrzydłowego czy rezerwowego lewego obrońcy. Zawodnicy na tych pozycjach nie gwarantują takiej jakości, jaką powinni, a mimo to nie widać na horyzoncie ich następców. Wymienić przy tej okazji wystarczy tylko transfer Damiana Kądziora, który był blisko klubu, ale według różnych źródeł klub z Poznania nie chciał wyłożyć nieco większej sumy pieniędzy za tego zawodnika. A warto przypomnieć, że Lech Poznań według słów Piotra Rutkowskiego miał wydać w tym okienku najwięcej.

  • Barry Douglas – 31-letni szkocki lewy obrońca, który będąc poprzednio w klubie z Wielkopolski, dał się zapamiętać m.in. z kapitalnie ułożonej lewej nogi. Teraz po kilkuletniej przygodzie i doświadczeniach zebranych w angielskiej Championship wraca do „Kolejorza” i to raczej jako jeszcze lepszy zawodnik.

  • Artur Sobiech – 31-letni napastnik, który wraca do naszej ligi po ponadrocznym pobycie w Turcji. 13-krotny reprezentant Polski ma być wzmocnieniem linii ataku i prawdopodobnie alternatywą dla Mikaela Ishaka. Sobiech na pewno jest gwarancją kilku, kilkunastu bramek w sezonie, co może cieszyć kibiców Lecha.

  • Radosław Murawski – 27-letni środkowy pomocnik, który wraca do ojczyzny po czterech latach gry we Włoszech i Turcji, to na pewno dobre wzmocnienie niepewnego środka pola niebiesko-białych. Pomimo tego, że grając we Włoszech, nigdy nie zadebiutował w Serie A, na pewno pobyt w Italii go rozwinął. A oprócz samych umiejętności piłkarskich Murawski bez wątpienia będzie dbał o atmosferę w szatni.

  • Joel Pereira – 24-letni portugalski prawy obrońca, który jest wychowankiem FC Porto, a ostatnio występował w cypryjskiej Omonii Nikozja. Trudno coś więcej o nim powiedzieć, ale Alan Czerwiński z pewnością doczeka się konkurenta na swojej pozycji.

O co powalczy Lech Poznań?

Trudno powiedzieć. Drużyna z Poznania przyzwyczaiła nas raczej do tego, że w ostatnich latach, mimo że nie wygrywa ligi, to, kolokwialnie mówiąc, kręci się gdzieś w tych okolicach, miejsca 3-5. Czy tak będzie i tym razem? Niestety raczej nie. W ostatnich latach, szczególnie w dwóch ostatnich, na naszym ligowym podwórku wyrosło kilka klubów, które stały się po prostu lepsze w porównaniu z Lechem. Trudno dziś sobie wyobrazić, że drużyna Macieja Skorży przeskakuje Raków Częstochowa, Piasta czy Pogoń, o Legii Warszawa nie mówiąc. Można powiedzieć, że klub z Poznania w pewnym momencie stanął w miejscu i przestał iść do przodu, licząc, że nadal będzie tak jak wcześniej, czyli Legia Warszawa i Lech Poznań, a potem długo, długo nic. Niestety inne kluby ekstraklasy poszły do przodu, a Lech nie za bardzo.

O co więc powalczą niebiesko-biali? Wydaje się, że kompromitacji jak rok temu nie będzie. „Kolejorz” raczej na pewno znajdzie się w górnej ósemce. Również raczej będą w najlepszej szóstce, może nawet piątce, ale już raczej nie wyżej. Wydaje się, że czwarta lokata w tabeli to maksymalny poziom tej drużyny.

Przewidywana jedenastka Lecha Poznań

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze