Skarb kibica Fortuna 1. Ligi: Resovia Rzeszów – zachować spokój wiosną


Środek tabeli jest najbardziej realny w przypadku „Sovii”, a czy stać ją na więcej?

20 lutego 2022 Skarb kibica Fortuna 1. Ligi: Resovia Rzeszów – zachować spokój wiosną

Runda jesienna była udana dla rzeszowiaków. Resovia Rzeszów była typowana na jedną z ekip, która będzie walczyć o utrzymanie. Rzeczywistość okazała się lepsza dla „Sovii”, która zawiesiła się w środku tabeli. Do strefy premiującej grą w barażach o ekstraklasę traci zaledwie trzy punkty. Ale jej celem będzie bardziej wywalczenie pewnego miejsca w środku tabeli niż walka o coś więcej.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed startem sezonu 2021/2022 zapowiadaliśmy, że Resovia Rzeszów będzie walczyć o utrzymanie. Z przebiegu rundy jesiennej można wywnioskować, że to powinno udać się dość łatwo. Choć wszystko zaczęło działać dopiero po zmianie szkoleniowca. Rzeszowiacy wypracowali sobie bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, a jednocześnie zachowali kontakt z ligową czołówką. Wiele ekip przekonało się, że „Sovia” nie jest łatwym rywalem.

Wiosną nie może się przede wszystkim podpalić, ale zachować spokój i dążyć przede wszystkim do utrzymania. Dobry start po przerwie zimowej może spowodować, że Resovia spróbuje zrobić coś więcej. Ale w Rzeszowie nie ma ciśnienia na grę w barażach o ekstraklasę. Trzeba najpierw zbudować pewną pozycję w Fortuna 1. Lidze.

Nadzieje są na coś więcej, jednak z perspektywy czasu wiem, że to wszystko trzeba tonować i nie podpalać się zbytnio. Doskonale wiemy, jak wygląda 1. liga, gdyż tam co sezon 15 zespołów walczy o awans. Ta rywalizacja także teraz będzie bardzo duża.Bartosz Kwiecień dla klubowych mediów

Przygotowanie do rundy wiosennej

Piłkarze wrócili do klubu 10 stycznia. Wtedy czekały ich badania i pierwsze treningi. Resovia Rzeszów miała w planach przez styczeń pozostać na swoich obiektach i rozegrać pięć sparingów. Od 6 do 13 lutego rzeszowiacy udali się na obóz przygotowawczy do tureckiego Belek. Na nim rozegrano cztery mecze kontrolne.

Trener Dawid Kroczek dysponował dużą grupą zawodników. Dlatego Resovia Rzeszów grała trzykrotnie po dwa sparingi w ciągu jednego dnia. Przed wyjazdem do Turcji można było być zadowolonym z występów rzeszowiaków. W Belek „Sovia” mierzyła się z zagranicznymi rywalami i mimo walki z boiska częściej schodziła jako pokonana. Martwiące jest to, że w większości meczów traciła gole. Defensywa jeszcze nie działa, jak należy. Oto komplet spotkań kontrolnych:

  • Zagłębie Sosnowiec 2:2,
  • Hutnik Kraków 2:0,
  • Wisła Puławy 3:2 i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:3,
  • Sandecja Nowy Sącz 4:3,
  • FC Metalist 0:1 i Mladost Novi Sad 0:1,
  • Arsenał Tuła 2:0 i FK Borac Banja Luca 0:2,
  • Wólczanka Wólka Pełkińska 1:1,
  • FC Kosice 4:3.

Resovia postawiła na dużą liczbę sparingów, które miały pomóc trenerowi w ustaleniu odpowiedniego składu na wznowienie rozgrywek Fortuny 1. Ligi. Zwykle najwięcej odpowiedzi przynosi ostatni mecz kontrolny, ale trener Kroczek zdecydował się na podwójny sparing (rozegrany dzień po dniu). Z pewnością one dały odpowiedzi na ostatnie zagadki, ale utrudniły dziennikarzom przewidzenie składu, w jakim wystąpi „Sovia” w meczu otwierającym wiosnę z Puszczą Niepołomice.

Transfery

Zimą Resovia Rzeszów dokonała kilku wymian, ale trzon zespołu się utrzymał. Jeszcze w grudniu na listę transferową wystawiono Karola Twardowskiego, Olivera Podhorina oraz Bojana Gvozdenovicia. Z dwoma ostatnimi rozwiązano umowy, a dołączyli oni kolejno do GKS-u Jastrzębie i do Wigier Suwałki. Tylko pierwszy z nich nie pożegnał się całkiem z podkarpacką ekipą, ale został wypożyczony do trzecioligowej Wólczanki Wólka Pełkińska.

Odeszli

Nie tylko wymienieni wyżej zawodnicy opuścili Rzeszów. Michał Rostkowski nie sprawdził się i zostało skrócone jego wypożyczenie z Górnika Zabrze. Na wypożyczenie udał się Jakub Persak, który rundę jesienną też spędzał na podobnych zasadach w Stali Stalowa Wola. Większą stratą można nazwać transfer Maksymiliana Hebela do Wieczystej Kraków. O zainteresowaniu krakowskiej drużyny jego osobą mówiło się od dłuższego czasu. Pierwotnie miał tam trafić dopiero po zakończeniu obecnego sezonu, jednak kluby doszły szybciej do porozumienia.

Wzmocnienia

Resovia Rzeszów sprowadziła dwa nazwiska znane kibicom w Polsce. Problem był ze skutecznością piłkarzy ofensywnych, bo najlepszym strzelcem „Sovii” w pierwszej części sezonu okazał się środkowy obrońca. Dlatego postanowiono podpisać umowę z Pawłem Wojciechowskim, który jesień spędził w Górniku Łęczna. Nie mógł liczyć tam na za wiele minut, będąc głównie rezerwowym. Przed rokiem w 1. lidze miał zdobytych dziewięć bramek i zaliczonych siedem asyst. W Rzeszowie liczą na to, że zobaczymy właśnie to oblicze.

Dużym wzmocnieniem powinien być Bartosz Kwiecień, który przyszedł do Resovii z Jagiellonii Białystok. W poprzednim sezonie łączył grę na Podlasiu i w Arce Gdynia, a w obu klubach występował w miarę regularnie. Jesień zeszłego roku nie była łatwa dla niego, bo stracił miejsce w składzie. Zimą wracał do formy podczas sparingów rzeszowiaków, ale nie wiadomo, czy będzie gotowy w pełni na początek rundy wiosennej.

Oprócz nich zespół wzmocniła jeszcze dwójka młodych graczy. Pierwszym jest Klaudiusz Krasa, który zaliczył dobrą rundę w Olimpii Elbląg. Być może dostanie on szansę na grę w pierwszym składzie Resovii. Drugim jest Marcel Myszka, który był wolnym zawodnikiem. Wcześniej reprezentował Legię Warszawa U-19.

O co powalczą?

Pierwszym celem jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania w Fortunie 1. Lidze. Resovia Rzeszów to ekipa z jednym z najniższych budżetów w całej lidze, ale stopniowo buduje ona swoją pozycję na zapleczu ekstraklasy. W przeszłości zdarzało się jej sportowo wyprzedzać działaczy klubowych, ale w tym sezonie raczej nie zaatakuje czołówki. Strata do niej jest niewielka, ale sporo ekip będzie liczyć się w walce o awans.

Patrząc na „Sovię” z drugiej strony, to mogłaby ona sprawić niespodziankę w lidze. Na zapleczu ekstraklasy od końcówki października nie przegrała żadnego oficjalnego meczu. Pod dowództwem Dawida Kroczka uczyniła ona progres. Kalendarz na wiosnę też sprzyja, bo na start będzie miała za rywali teoretycznie słabsze ekipy – Puszczę Niepołomice oraz GKS Jastrzębie. Potem wszystkie plany zweryfikują potyczki z Koroną Kielce i ŁKS-em Łódź. Przydałoby się przebudzenie napastników, choć przeszłość pierwszoligowa pokazywała, że do awansu nie trzeba mieć koniecznie super skutecznego snajpera.

Ciekawostka

Resovia Rzeszów to jeden z nielicznych zespołów Fortuna 1. Ligi, który nie gra na swoim stadionie. Przynajmniej mecze domowe rozgrywa w swoim mieście. Nominalny dom „Sovii” znajduje się przy ul. Wyspiańskiego i już z nim były problemy w 2. lidze. Rzeszowiancy potrzebowali jednego pełnego sezonu, aby dostosować go do wymogów, a po awansie sprawa jeszcze bardziej się skomplikowała. Na zapleczu ekstraklasy jest więcej wymagań i będzie potrzebna duża przebudowa.

Aktualnie w Rzeszowie tylko mówi się o budowie nowoczesnego stadionu, na którym można byłoby rozgrywać także zawody lekkoatletyczne. Resovia ma dużo sekcji sportowych, a w regionie jest znana z lekkoatletyki. 16 lutego na stronie klubu ukazał się wywiad z Pawłem Jandą, przewodniczącym rady nadzorczej klubu. W nim było wyjaśnione potrzeby, dla których w stolicy województwa podkarpackiego jest potrzebny taki obiekt. Dowiadujemy się też, że niestety cały czas wszystko kończy się na obietnicach, a sprawa budowy stadionu przerzucana jest z jednych rąk do drugich.

W tym momencie rzeszowiacy rozgrywają mecze w ramach rozgrywek Fortuna 1. Ligi na Stadionie Miejskim, który jest domem Stali Rzeszów.

Przewidywania jedenastka

Podczas okresu przygotowawczego trener Dawid Kroczek miał kilka razy dwa sparingi w ciągu kilku dni i wtedy starał się wystawiać dwie różne jedenastki. Trudno przewidzieć, jaki będzie ostateczny kształt zespołu. Pytaniem jest też, czy szkoleniowiec Resovii zdecyduje się na grę w formacji z nominalnym jednym napastnikiem, czy dwoma?

Jesteśmy niemal przekonani, że linia obrony powinna wyglądać na początku rundy wiosennej jak na powyższym zestawieniu. Z czasem do środka defensywy może dojść Bartosz Kwiecień i przy grze młodzieżowca w drugiej linii na lewej obronie może pojawić się Radosław Adamski. W bramce Branislav Pindroch jest praktycznie nie do ruszenia.

Jeżeli chodzi o atak, to powinniśmy zobaczyć obok siebie Jakuba Wróbla i Pawła Wojciechowskiego. Pierwszy z nich odblokował się na początku okresu przygotowawczego, kiedy regularnie strzelał. Drugi otrzymywał wiele szans, ale chyba jeszcze nie jest w pełni dyspozycji. Jeżeli ten duet nie będzie działać dobrze w pierwszych dwóch meczach, to prawdopodobnie zobaczymy zmianę formacji na jednego napastnika.

Jeżeli chodzi o drugą linię, to właśnie te personalia z naszej grafiki były najczęściej ustawiane obok siebie w sparingach. Jesteśmy przekonani, że w środku pola będą grać Josip Soljić mający więcej zadań defensywnych oraz Sebastian Strózik na lewym skrzydle. Może się zdarzyć, że trener przesunie go do ataku lub na drugie skrzydło. Marek Mróz będzie ustawiany obok Chorwata lub przy zmianie formacji pojawi się wyżej. Wtedy do składu za jednego z atakujących może wskoczyć Bartłomiej Wasiluk, który dobrze grał w sparingach. Jeżeli będzie potrzebny w drugiej linii młodzieżowiec, to otwiera się miejsca dla Klaudiusza Krasy, który wyglądał ciekawie w spotkaniach kontrolnych.

W okresie przygotowawczym na prawej stronie często ustawiany był Rafał Mikulec, który może zagrać tam w pierwszych meczach sezonu. Może się zdarzyć, że trener ostatecznie nie postawi na niego. Wtedy na jego pozycję prawdopodobnie wskoczy Strózik albo zagra ktoś z dwójki innych potencjalnych skrzydłowych – Kamil Antonik lub Kamil Pietraszkiewicz. W drugiej linii na boku może pojawić się jeszcze Radosław Adamski.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze