Jesienią siła ofensywna Wisły Kraków opierała się na Pawle Brożku, ale być może, że niedługo król strzelców Ekstraklasy w linii napadu będzie miał za partnera Adriana Sikorę, któremu kompletnie nie udała się przygoda z Segunda Division.
Trener Javier Clemente nie widzi Polaka w składzie Realu Murcii, były snajper Groclinu ma na dodatek problemy z nauką języka hiszpańskiego. Popularny „Sikorka” nie może zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Pojawiła się więc możliwość sprowadzenia Sikory pod Wawel.
Problem w tym, iż w Hiszpanii 29-latek otrzymuje pensje niewyobrażalną, jak na polskie warunki – 350 tysięcy euro rocznie, nawet połowa tej sumy za sześć miesięcy stanowiłaby dla krakowian nie lada problem.
Istnieje więc możliwość, że snajper zostanie pod Wawel wypożyczony (wtedy Wisła pokrywałaby tylko 50 procent utrzymania zawodnika).
Plotka wyssana z Palca. Już została zanegowana przez
władze Wisły. Sikora pojechał do Olivy tylko spotkać
się ze znajomymi z Polski. O transferze nie ma mowy