Serie A: Ibrahimovic bohaterem


Zwycięstwo w szlagierowym spotkaniu 28. kolejki włoskiej Serie A mocno interesowało zarówno gospodarzy, jak i przyjezdnych. Pierwsi, piłkarze Interu, chcieli zmazać plamę na honorze po blamażu z Manchesterem United w Lidze Mistrzów. Drudzy, zawodnicy Fiorentiny, musieli wygrać, by wciąż marzyć o miejscu w czołowej czwórce tabeli. Górą byli gospodarze.


Udostępnij na Udostępnij na

Obie ekipy rozpoczęły to spotkanie w szybkim tempie. Twarda walka w środku pola i strzały z dystansu – tak w skrócie można scharakteryzować poczynania obydwu drużyn. Po jeden z takich akcji bliski szczęścia był Adrian Mutu, jednak jego strzał wybronił golkiper Interu, Julio Cesar.

Zresztą tuż po tym zdarzeniu gospodarze objęli prowadzenie. Zlatan Ibrahimovic przeprowadził indywidualną akcję, w której nieco „pomogli” mu defensorzy „Viloli” i Szwed umieścił piłkę w siatce. Była to dopiero jedenasta minuta meczu.

Po straconym golu goście wyraźnie spuścili z tonu, oddając inicjatywę graczom Interu. Jednak gospodarze mieli spore problemy ze skutecznością. Przewodził w tym zwłaszcza młodziutki Balotelli, który zmarnował kilka wyśmienitych sytuacji.

Piłkarze Fiorentiny już od wielu lat nie wygrali z Interem na wyjeździe i przebieg spotkania wskazywał, że czarna passa zostanie podtrzymana. Mediolańczycy, mimo braku skuteczności, spokojnie kontrolowali grę. Jose Mourinho wprowadził nawet Luisa Figo, zdejmując obrońcę Cristiana Chivu, co mogło wskazywać na dużą pewność siebie ekipy „Nerrazurrich”.

Już w doliczonym czasie gry doszło do dwóch ważnych zdarzeń. Najpierw na trybuny został odesłany Jose Mourinho – Portugalczyk ostro krytykował pracę sędziego i po raz drugi w tym sezonie wyrzucono go z boiska. Ważniejsze było jednak zdobycie drugiego gola przez Zlatana Ibrahimovica, który skutecznie egzekwował rzut wolny ze znacznej odległości. Tym samym Szwed został bohaterem spotkania.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze