Pomocnik Śląska Wrocław, Sebastian Mila analizuje przebieg sobotniego spotkania Ekstraklasy: Lech Poznań – Śląsk Wrocław.
Gra Śląska
– Zagraliśmy w pierwszej połowie dobre spotkanie. W drugiej również stworzyliśmy sobie sytuacje strzeleckie. Szkoda, bo z takim przeciwnikiem jak Lech Poznań, to trzeba wykorzystywać okazje, gdyż nie jest potem łatwo odrabiać straty. Nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, aczkolwiek jest jakiś progres, jeśli chodzi o naszą grę. Forma idzie do góry i mam nadzieję, że najbliższe dwa mecze u siebie zdołamy wygrać.
Gra Lecha
– Na pewno Lech nie rozegrał dobrego spotkania. Było to widać zarówno na boisko jak i trybunach. Zresztą, oni o tym doskonale wiedzą. Jednak udało im się osiągnąć cel, czyli zwycięstwo. Niestety dla nas, drużyny, które walczą o tytuł, muszą wygrywać mecze u siebie i na wyjeździe. Nikt nie będzie pamiętał, czy było to zwycięstwo w ładnym stylu.
Kontrowersyjny karny
– Sędzia podyktował rzut karny. Była to jego decyzja. Musimy obejrzeć, czy było to rzeczywiście słuszne rozstrzygniecie.
Zmiana w drugiej połowie
– Trudno mi się wypowiadać na taki temat, bo pojawiały się już w prasie niefortunne wypowiedzi. Była to decyzja trenera i w pełni się z nią zgadzam. To on decyduje o wszystkim. Każdy zawodnik, który wchodzi z ławki, chce dobrze dla Śląska, tak samo jak ja. Oczywiście wszyscy chcieliby grać 90 minut, ale w meczu z Lechem nie było mi to dane. Będę starał się pracować na treningach, aby forma była jeszcze lepsza.
Rozmawiali: Damian Jursza, Patryk Reński