Schalke wygrywa w hicie


Schalke Gelsenkirchen wraca do walki o europejskie puchary. Podopieczni Jensa Kellera pokonali VfL Wolfsburg i awansowali na czwarte miejsce.


Udostępnij na Udostępnij na

Oba zespoły zgodnie z oczekiwaniami zaprezentowały nam niezłe tempo gry, a żaden z piłkarzy nie odstawiał nogi w bezpośrednich starciach. Przez to dochodziło też do ostrych fauli, których autorów sędzia konsekwentnie karał żółtymi kartkami. W tym względzie aktywni byli przede wszystkim goście, którzy już do przerwy uzbierali trzy kartoniki. Jeśli chodzi o poczynania ofensywne, to wyróżniał się Kevin-Prince Boateng. Najpierw efektownym uderzeniem nożycami próbował pokonać Benaglio, który świetnie interweniował, a chwilę później… No właśnie. Chciał uderzyć piłkę, chyba trafił w nią ręką, ale po odbiciu od głowy Santany futbolówka wpadła do siatki.

Od momentu utraty gola zdecydowanie zaczęli przeważać piłkarze Wolfsburga. Kilkakrotnie byli bardzo blisko doprowadzenia do remisu. Najpierw bramki Naldo z powodu faulu nie uznał sędzia. Kilkanaście minut później Perisić niecelnie zagrywał do Olicia, a doświadczony napastnik tak wydarł się na swojego młodszego rodaka, że przestraszył gołębie na krakowskim rynku. Do tego dwukrotnie świetnie spisał się Fährmann, najpierw instynktownie broniąc strzał Gustavo z najbliższej odległości, a później świetnie wychodząc do prostopadłego podania Rodrigueza do Olicia.

Wydawało się, że w drugiej połowie będziemy świadkami ogromnych emocji, ale wszystko zepsuł Wolfgang Stark. Najpierw nie odgwizdał ewidentnego faulu Santany na Caligiurim, a potem wyrzucił tego drugiego z boiska za… wyartykułowanie swoich uwag liniowemu. Zapewne piłkarz nie ujął tego zbyt poetycko, ale i tak decyzja podjęta przez arbitra jest niezrozumiała. Chwilę później okazji do dobicia rywala nie wykorzystał Hunelaar, który w sytuacji sam na sam uderzył obok słupka.

A niewykorzystane okazje lubią się mścić… W 65. minucie kapitalną piłkę do Perisicia zagrał de Bruyne. Chorwat nawinął Santanę i uderzył z ostrego kąta. Futbolówka spadła pod nogi Arnolda, który nie miał problemów z dobiciem jej do bramki. Schalke niesamowicie męczyło się pomimo gry w przewadze, ale ostatecznie udało im się wyjść na prowadzenie. Po kapitalnym rozegraniu piłki pomiędzy Neustädterem i Goretką ten pierwszy wziął zamach na strzał i pięknie podał do Boatenga, a Ghańczyk z ogromną pewnością pokonał Benaglio

Ostatecznie w bardzo ważnym meczu, jeśli chodzi o walkę o europejskie puchary, Schalke pokonało Wolfsburg. Jednym z bohaterów był na pewno Felipe Santana, który o dziwo świetnie grał w obronie, a do tego strzelił gola. Najgorszy na boisku był za to (dzielnie walczył o to miano z Chindeu Obasim) sędzia Stark, który swoimi niesłusznymi decyzjami znacząco wpłynął na przebieg meczu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze