Nie tak wyobrażali sobie przerwę świąteczno-noworoczną piłkarze Borussii Dortmund. Po dobrym początku sezonu nadszedł kryzys, którego efektem jest czwarte miejsce w tabeli i 12 punktów straty do lidera.
Z sytuacją tą trudno jest się pogodzić Nuriemu Sahinowi. Reprezentant Turcji, który wrócił do Borussii z Realu Madryt, nie może przeboleć szczególnie ostatniego ligowego starcia, przeciwko Hoffenheim: – Powinniśmy dołożyć drugą bramkę, dobić rywala. Zamiast tego spuściliśmy nogę z gazu. Brakuje nam morderczego instynktu w takich spotkaniach, gdybyśmy strzelili drugą bramkę, Hertha nie dałaby rady wrócić do meczu. W drugiej połowie świetnie się bronili, skorzystali z naszych błędów. Jesteśmy bardzo sfrustrowani – mówi Sahin, podsumowując porażkę 1:2, poniesioną mimo prowadzenia od siódmej minuty po bramce Marco Reusa.
Rundę wiosenną Bundesligi BVB rozpocznie od domowego spotkania z Augsburgiem, 25 stycznia. Do tego czasu w klubie prowadzonym przez Juergena Kloppa wszyscy mają o czym myśleć.
Niech sprzedadzą Reusa i Lewandowskiego to zostaną
średniakiem bundesligi
ligamistrzow.manifo.com/czat