Rui Patricio – cichy bohater zwycięskiej Portugalii


Triumf na Euro podopieczni Santosa w dużej mierze zawdzięczają swojemu golkiperowi

11 lipca 2016 Rui Patricio – cichy bohater zwycięskiej Portugalii

Mamy nowego mistrza Europy. Być może niepozornego, czy wręcz słabego, lecz z pewnością posiadającego też swoich bohaterów. A jednym z nich bez dwóch zdań jest bramkarz Sportingu Lizbona, Rui Patricio. Na tę chwilę to bohater dość cichy, ale kto wie, czy w gruncie rzeczy nie największy.


Udostępnij na Udostępnij na

Za Patricio fenomenalny sezon w lidze portugalskiej. W barwach wicemistrza kraju, Sportingu Lizbona, portugalski golkiper rozegrał wszystkie ligowe mecze i w ponad połowie z nich udało mu się zachować czyste konto. 34 mecze, 19 straconych goli i 18 meczów bez potrzeby wyjmowania piłki z siatki – na zachodzie Półwyspu Iberyjskiego zdecydowanie nie ma lepszego bramkarza.

34 mecze, 19 straconych goli i 18 spotkań zakończonych z czystym kontem – to bilans Patricio z minionego sezonu ligi portugalskiej.

Na Euro golkiper Sportingu miał więc być jednym z najmocniejszych punktów swojego zespołu i trzeba powiedzieć, że w 100% sprostał oczekiwaniom. W fazie grupowej puścił co prawda aż cztery bramki, lecz przy żadnej z nich nie zawinił, a im dalej w turniej, tym dawał nam coraz więcej powodów do zachwytu.

Już w meczu z Chorwacją Patricio – mimo niewielu interwencji – grał bardzo pewnie i dawał defensywie Portugalczyków sporo spokoju. A potem… No, trzeba powiedzieć, że odrobinę nam podpadł, broniąc karnego Kuby Błaszczykowskiego i zapewniając tym samym swojej ekipie występ w półfinale z Walią. Z kolei w nim za wiele roboty nie miał, lecz już dziś dostał od Francuzów mnóstwo szans, by się wykazać… i wszystkie z nich skrzętnie wykorzystał.

Już na samym początku meczu bardzo bliski zaskoczenia Patricio był Antoine Griezmann. Gwiazdor Atletico główkował z końca pola karnego, chcąc przelobować portugalskiego bramkarza, lecz ten – jak widzimy na poniższym obrazku – pokazał na czym polega sztuka bramkarska i to w jej możliwie najefektowniejszej postaci.

W dalszej części gry Patricio poszedł za ciosem. W całym meczu miał siedem udanych interwencji, z czego co najmniej cztery z nich możemy bez cienia wątpliwości określić mianem „światowej klasy”. Gdyby nie świetne obrony portugalskiego golkipera po strzałach Griezmanna, Giroud i Sissoko, żadnej dogrywki by dziś nie było…

Rzecz jasna gwiazdą numer jeden w Portugalii jest Cristiano Ronaldo i ze względu na bramki i asysty w meczach z Węgrami oraz Walią to jemu powinniśmy chyba jednak przypisywać największe zasługi za triumf Portugalczyków na Euro. A kogo postawilibyśmy tuż za Ronaldo – Naniego? Edera? Renato Sanchesa? Gdzie tam… drugim największym bohaterem Portugalczyków jest Rui Patricio.

A kogo postawilibyśmy tuż za Ronaldo – Naniego? Edera? Renato Sanchesa? Gdzie tam… Drugim największym bohaterem Portugalczyków jest Rui Patricio.

Golkiper Sportingu ma dziś 28 lat, czyli jak na bramkarza wciąż jest graczem stosunkowo młodym. A na jego koncie widnieją już 54 występy w kadrze i złoty medal mistrzostw Europy. Z kolei w piłce klubowej dotychczas za wiele nie osiągnął, lecz być może wszystko jeszcze przed nim…

W nadchodzącym sezonie zagra ze Sportingiem w Lidze Mistrzów i jeśli podtrzyma świetną passę z minionych rozgrywek klubowych oraz Euro 2016, to jest wielka szansa na to, że czeka go świetlana przyszłość w dużo większych europejskich zespołach.

A może już teraz któryś potentat skusi się na pozyskanie portugalskiego golkipera?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze