W szeregach FC Barcelona nastąpiło kilka zmian. Skład zasilili piłkarze klasy światowej, a przez to, pomijając Leo Messiego, nie znamy pewniaków do gry w pierwszym składzie. Praktycznie w każdej linii zrobił się ścisk, a Ernesto Valverde będzie musiał wybrać podstawowych piłkarzy. Nad Ivanem Rakiticiem pojawił się znak zapytania. Czy czas chorwackiego cracka w Barcelonie dobiega końca?
Antoine Griezmann, Neto i Frenkie De Jong. Trzech piłkarzy, którzy dotychczas zasilili ekipę „Blaugrany” zwiastuje świetlaną przyszłość na Camp Nou. Jednak czy każdemu wyjdzie to na dobre? Ostatni z wymienionych jest obecnie siódmym piłkarzem środka pola, jakich ma do dyspozycji Ernesto Valverde. A zatem robi się tłok. Komu klub wskaże drogę do drzwi wyjściowych? Taki scenariusz wydaje się najbliższy dla Ivana Rakiticia.
Dlaczego Rakitić?
Zakontraktowanie Frenkiego De Jonga wywołało burzę mózgów wśród mediów. Zaczęto się zastanawiać nad wyborami Ernesto Valverde oraz potencjalnymi ruchami włodarzy klubu. Ivan Rakitić, dla którego przyszła kampania byłaby już szóstą w granatowo-czerwonych barwach, przymierzany jest do opuszczenia zespołu.
Fakty są takie, że to już drugi sezon, w którym media wytykają palcami Chorwata. W ubiegłym sezonie do klubu dołączył rok starszy od Rakiticia Arturo Vidal, który wstępnie miał pełnić funkcję zmiennika. Dobre występy sprawiły, że coraz częściej znajdował się w wyjściowej jedenastce, najczęściej kosztem Ivana. Zimą bieżącego roku także przymierzany był do opuszczenia zespołu. Znany kataloński dziennikarz Guillem Balague stworzył specjalne wideo poświęcone jego osobie.
Is Ivan Rakitic heading out of Barcelona?
Is #Chelsea looking to sign him?The latest on that in today's #TransferDeadlineDay special #GBTransferShow, in association with @FootballIndexUK. #WatchNow: https://t.co/uWERUnku61 pic.twitter.com/Xm1NQO7NhM
— Guillem Balague (@GuillemBalague) January 31, 2019
I chociaż bilans występów Chorwata nie jest zły, to kibice sprawiają wrażenie spragnionych nowości w zespole. Trudno się spodziewać, żeby Rakitić był stawiany wyżej niż nowo sprowadzony De Jong czy Arthur Melo. W ubiegłym sezonie wybiegał na boisko 54 razy, co czyni go obok Busquetsa, Alby i Coutinho najczęściej występującym piłkarzem. Leo Messiego podziwialiśmy 49 razy.
Zatem dlaczego media skreślają Rakiticia? Powód jest prosty. Kibice chcą dać szansę młodym zawodnikom i zobaczyć w szeregach „Blaugrany” coś nowego. Chorwat ma 31 lat i odkąd dołączył do FC Barcelona, stał się ważnym ogniwem drużyny. Po odejściu Xaviego i Iniesty stał się jednym z zawodników, wokół którego rozpoczynano budowę podstawowej jedenastki, ale dzisiaj ta szansa ma przypaść komuś innemu.
Powiew świeżości
Przychodząc do Barcelony, musisz liczyć się z presją, jaka będzie na ciebie nałożona. Gra pośród jednych z najlepszych piłkarzy świata to wielki przywilej. Ivan Rakitić doznał tego zaszczytu po raz pierwszy w 2014 roku. Dzisiaj wkracza w szeregi weteranów „Dumy Katalonii”.
De Jong jest trzecim zawodnikiem środka pola, którego wiek nie przekracza 23 lat, a obok niego są to wcześniej wymieniony Arthur Melo i wychowanek La Masii Carles Alena. Wszyscy trzej dali po sobie znać, że są piłkarzami przyszłości i można pokładać w nich wiarę.
Jak wszyscy wiemy, Frenkie był jednym z kluczowych piłkarzy Ajaksu Amsterdam. Ubiegły sezon był wręcz znakomity w wykonaniu „Synów Bogów”. Zdobyli mistrzostwo Holandii i doszli do półfinału Ligi Mistrzów, z którego zostali wyeliminowani w ostatnich sekundach rewanżu przez Tottenham. W barwach Ajaksu zaliczył łącznie 89 spotkań, zanotował 6 bramek i 13 asyst.
Tym, co wyróżnia Frenkiego na tle innych graczy, są jego kreatywność i przegląd pola. Jego współczynnik celnych podań wynosi aż 91,1%, co czyniło go najlepszym podającym w Eredivise. Dołączył do Barcelony za 75 milionów euro, co do niedawna było rekordową sumą zapłaconą za Holendra.
Arthur Melo dołączył do FC Barcelona w ubiegłym sezonie i z miejsca stał się jednym z jej najbardziej obiecujących graczy. Wychowanek Gremio łączony był z wieloma klubami, ale jego cel był jasny, chciał wstąpić w szeregi „Dumy Katalonii”.
W swoim pierwszym sezonie nie zachwycił liczbami, ale pozwolił kibicom na postrzeganie go jako potencjalnego następcę Iniesty. Mimo wielu starań nie zdołał odnaleźć drogi do bramki żadnego z rywali, a asystował zaledwie dwa razy. Wyróżniającymi go cechami na tle innych pomocników są umiejętność cofania się do obrony oraz dynamiczne rozprowadzanie piłek.
Podobnie jest z Carlesem Aleną. Mimo 21 lat na karku został włączony do pierwszej drużyny Barcelony w grudniu ubiegłego roku. Jego dorobek w pierwszej drużynie to 34 mecze, żadnej bramki i trzy asysty. Swój debiut zaliczył w wyjazdowym meczu z Villarrealem, w którym od razu wpisał się na listę strzelców. Jego profil gry pozwala na bieganie tuż za napastnikami i w razie potrzeby cofanie się do obrony.
Którędy droga?
Wymienionych wyżej graczy uzupełniają Rafinha oraz Riqui Puiq. O ile los tego pierwszego jest już przesądzony, o tyle drugi mianowany jest na przyszłą gwiazdę „Blaugrany”. Dla Rakiticia to kolejny sygnał w stronę odejścia z klubu.
Przeglądając media na całym świecie, można natknąć się na kilka wątków o Chorwacie. Mamy drugą połowę lipca, a Barcelona w dalszym ciągu skupiona jest na pozyskiwaniu graczy, mniej na sprzedawaniu. Niedawno w jej szeregi wstąpił Antoine Griezmann, coraz częściej mówi się o powrocie Neymara i absurdalnej wymianie na linii Barcelona — PSG, w którą rzekomo miałby być włączony właśnie Rakitić.
Innym klubem zainteresowanym usługami Chorwata jest Manchester United. „Czerwone Diabły” poszukują wzmocnień po nieudanej poprzedniej kampanii, w której największym sukcesem było dotarcie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dodatkowo Old Trafford opuścił Ander Herrera i wciąż nieznane są losy Paula Pogby. Sytuacja Rakiticia przyciągnęła wzrok włodarzy „Red Devils”. Można się spodziewać, że powalczą o podpis Chorwata.
Jeżeli zainteresowany zdecyduje się na pozostanie w Barcelonie, musi się liczyć z tym, że jego pozycja w klubie będzie stopniowo spadać. Walka o podstawową jedenastkę będzie trudniejsza niż dotychczas, ponieważ klub zasilili wspaniali piłkarze czyhający na swoją szansę. Poza tym pieniądze, jakie włodarze wyłożyli w celu sprowadzenia De Jonga, mówią same za siebie, a kibice będą oczekiwać jego jak najczęstszych występów.
FC Barcelona 2019/2020
Skład „Dumy Katalonii” obfituje jest w wielkie nazwiska, o których słyszał każdy przeciętny kibic futbolu. Nie sposób się domyślić, że podczas trwającego okienka transferowego włodarze będą chcieli nas zaskoczyć jeszcze kilkoma transferami.
Spekulacje spekulacjami, ale na czym obecnie stoi Ernesto Valverde? FC Barcelona to zespół znany ze swojego ofensywnego stylu gry i słynnej tiki-taki. Większość zawodników walczących o podstawową jedenastkę to piłkarze ofensywni. Przykładami są choćby Coutinho, Dembele czy Malcom. Żaden z wymienionej trójki nie może być pewien gry w wyjściowej jedenastce.
W przypadku Ivana Rakiticia jest jeszcze ciekawiej. Wybór należy do trenera, jednak jak wcześniej wspominaliśmy, przyjście De Jonga oraz doskonałe występy Arturo Vidala mogą przesądzić o chęci odsunięcia Rakiticia od pierwszego składu. Sergi Roberto, czyli nominalny prawy obrońca, również może występować na środku pola.
Oto przykłady potencjalnych jedenastek Barcelony w przyszłym sezonie:
***
Wiele klubów marzy o zawodnikach klasy Ivana Rakiticia, dlatego możemy spodziewać się jeszcze dużo szumu wokół jego osoby. Pięć lat spędzonych w stolicy Katalonii uczyniły go piłkarzem o statusie klasy światowej. Młodzi piłkarze wkraczający do zespołu Ernesto Valverde będą mieć trudne zadanie, aby wejść w jego buty. Co prawda od kilku lat mówi się o poszukiwaniach „nowego Xaviego i Iniesty”, a nie „nowego Rakiticia”, ale ta teoria tylko potwierdza fakt, że kibice oczekują powrotu hegemonii hiszpańskiego duetu. Najbliższe tygodnie mają być rozstrzygające dla przyszłości Chorwata, a nam pozostaje tylko czekać na wyrok i życzyć mu jak najlepiej.