Już 5 i 9 września przedostatni etap eliminacji do Mistrzostw Świata 2010. Kto zapewni sobie awans na przyszłoroczny mundial, kto przedłuży swoje szanse na znalezienie się wśród 32 najlepszych ekip naszego globu, a kto będzie musiał obejść się smakiem i w październikowej części kwalifikacji nie będzie miał już o co grać? Oto iGolowy przewodnik po dziewięciu grupach eliminacji do MŚ 2010 w strefie europejskiej.
Awans do afrykańskiego mundialu już w czerwcu zapewniła sobie Holandia, lada chwila uczynią to również Anglia i Hiszpania. Reszta reprezentacji ma jeszcze o co walczyć.
Grupa 1 – Szwedzi bez szans
Danii już raczej nikt i nic nie odbierze pierwszego miejsca w grupie. Po pierwsze, podopieczni Mortena Olsena, w przeciwieństwie do resztki stawki, nie zwykli tracić w głupi sposób punktów ze słabeuszami, jeszcze w eliminacjach nie przegrywając żadnego meczu. Po drugie, spotkania z rywalami o zwycięstwo w grupie pierwszej rozegra u siebie. Już w sobotę „Gang Olsena” zmierzy się w Kopenhadze z Portugalią, z którą w Lizbonie wygrał 3:2, w październiku zaś do ojczyzny Hansa Christiana Andersena przyjadą Szwedzi i Węgrzy. W zdecydowanie najgorszej sytuacji są Żółto-niebiescy, którzy nie potrafili z najgroźniejszymi przeciwnikami wygrywać u siebie (pomijając wygraną 2:1 z Węgrami, zremisowali z Portugalią i przegrali z Danią) i oni nawet w przypadku zdobycia kompletu punktów, nie pojadą do RPA. Szwedzi są ofiarą myślenia, że sam mecze wygrywać im będzie Zlatan Ibrahimović. Problem w tym, że nowa gwiazda „Barcy”, jeśli już strzela gole, to w potyczkach ze słabszymi rywalami. Dla wicelidera grupy pierwszej – Węgier – i trzeciej Portugalii, kluczowy będzie dwumecz który odbędzie się na przełomie września i października. Najpierw obie drużyny spotkają się w Budapeszcie, później nastąpi rewanż w Lizbonie. Podopieczni Erwina Koemana na razie mają cztery punkty przewagi nad zespołem Carlosa Querioza, ale w przypadków dwóch zwycięstw z Madziarami, wicemistrzowie Europy z 2004 r. wyprzedzą ich w tabeli. Paradoksalnie o losach awansu i barażu w największej mierze może zadecydować jednak… Albania, która potrafiła już urwać punkty i Szwedom i Portugalczykom.
Bezpośredni awans: Dania
Baraże*: Portugalia
Grupa 2 – Grecja czy Szwajcaria?
Teoretycznie aż cztery drużyny mają jeszcze szanse na awans, ale raczej mało prawdopodobnym jest, by rzutem na taśmę bilet do RPA zdobyła sobie Łotwa czy też Izrael, który przyzwyczaił już do tego, że w końcowej fazie eliminacji zwykle nie wytrzymuje presji. Pytanie zatem kto wygra grupę drugą – Grecja czy Szwajcaria? Niby na razie liderem są byli mistrzowie Europy, Helwetów wyprzedzając lepszym bilansem bramkowym. Tyle, że w pierwszym meczu tych w Atenach triumfowali podopieczni Ottmara Hitzfelda. Cóż z tego jednak, skoro wcześniej zremisowali z Izraelem, no i… przegrali u siebie z Luksemburgiem! Piłkarze Otto Rehagella mają na pewno łatwiejszy terminarz, bo pomijając wizytę w Szwajcarii, zmierzą się jeszcze na wyjeździe z Mołdawią, zaś u siebie podejmą Łotwę i Luksemburg, więc w tych trzech spotkaniach na pewno zgarną komplet punktów. Szwajcarię czekają jeszcze ciężkie potyczki, z Łotwą na wyjeździe i z Izraelem u siebie, więc nawet druga wygrana z ekipą Hellady niewiele może im dać. Poza tym jaką kibice mogą mieć pewność, że ich pupile znów nie wytną im numeru i nie wtopią meczu z Luksemburgiem?
Bezpośredni awans: Grecja
Baraże: Szwajcaria
Grupa 3 – Czesi po remoncie
O szansach na awans reprezentacji Polski pisać będziemy w osobnym tekście, więc w tym miejscu krótko – o bezpośredni awans do MŚ będzie piekielnie ciężko, zwłaszcza, że Słowacja ma już nad nami pięć punktów przewagi i na 99% to Jan Mucha i spółka wygrają grupę trzecią. Kwestia barażów wciąż jednak pozostaje nierozstrzygnięta. Słoweńcy i Irlandczycy z Północy mają rozegrane o jedno spotkanie więcej niż Biało-czerwoni, stąd ewentualne wygrane naszej reprezentacji z tymi drużynami, mogą być dla nich „gwoździem do trumny”. Pozostają nieobliczalni Czesi. Po rozpędzeniu władz czeskiej federacji piłkarskiej na cztery strony świata, selekcjonerem został… nowy prezes związku, Ivan Hasek, zaś do kadry od razu wrócili między innymi Jan Koller (który po EURO 2008 zakończył reprezentacyjną karierę), Tomas Rosicky (który prawie dwa lata leczył poważną kontuzję kolana), a także grupa „balangowiczów”, wyrzucona z drużyny narodowej po alkoholowej libacji po porażce ze Słowacją, na czele z Milanem Barosem i Markiem Jankulovskim. I to właśnie Czechy, a nie Słowenia czy Irlandia Płn., będą najgroźniejszym rywalem Polaków w walce o baraże.
Bezpośredni awans: Słowacja
Baraże: Polska
Grupa 4 – Raczej Niemcy
Przed startem eliminacji MŚ 2010, wydawało się, że walka o pierwsze miejsce w tej grupie do samego końca toczyć się będzie między wicemistrzem Europy – Niemcami, a trzecią drużyną EURO 2008, a więc Rosją. Tymczasem, mimo że piłkarze Joachima Loewa już na samym wstępie kwalifikacji zanotowali poważną wpadkę w postaci remisu z Finlandią (3:3, zaś gola na wagę punktu Miroslav Klose zdobył na siedem minut przed końcem meczu), to jednak nasi zachodni sąsiedzi szybko zrehabilitowali się, wygrywając u siebie z Rosjanami 2:1. To właśnie ten mecz okazał się kluczowy w kontekście rywalizacji o pierwsze miejsce w grupie czwartej. Piłkarze Guusa Hiddinka w kwalifikacjach nie spisują się tak efektownie jak podczas austriacko-szwajcarskiego czempionatu. Bohaterowie z tego turnieju, a więc Andrij Arszawin, Jurij Żirkov czy Roman Pawliuczenko sprawiają wrażenie nieco przyblakłych, zaś gra Sbornej kręci się wokół piłkarzy, których Holender nie zabrał na ME, a więc Aleksandra Kierżakowa i Pavla Pogrebniaka. Niby Rosjan czeka jeszcze starcie u siebie z Niemcami, ale nawet w przypadku zwycięstwa, do naszych zachodnich sąsiadów tracić będę punkt. A przed Michaelem Ballackiem i spółką już tylko domowe starcia z Azerbejdżanem i Finlandią.
Bezpośredni awans: Niemcy
Baraże: Rosja
Grupa 5 – Sensacyjna Bośnia
Nie ma takiej siły, która pierwsze miejsce zabrałaby Hiszpanom. Prawdziwą sensacją może okazać się jednak druga pozycja dla Bośni i Hercegowiny, która po sześciu kolejkach o cztery punkty wyprzedza brązowych medalistów EURO 2008 Turków i o pięć Belgów. Miroslav Blażević stworzył prawdziwy dream-team, którego czołowymi postaciami są gwiazdy mistrza Niemiec, VfL Wolfsburg – Edin Dżeko i Zjevzdan Minisimovic, a do kadry nieśmiało dobija się Semir Stilic z Lecha Poznań. Turcy tradycyjnie po sukcesie na wielkiej imprezie nie mogą odnaleźć się w szarej rzeczywistości. Tak samo było po MŚ 2002, kiedy Turcy w barażach przegrali batalię o EURO 2004 z Łotwą. Na cud liczą jeszcze Belgowie, których od sierpnia prowadzi Dick Advocaat. Holender ma do dyspozycji naprawdę znakomitych piłkarzy, takich jak Jelle Van Damme, Thomas Vermaelen, Marouane Fellaini czy Moussa Dembele, a jednak „Czerwone Diabły” w najważniejszych momentach zawodzą. Kluczowym meczem dla losów barażów będzie z pewnością wrześniowe starcie w Sarajewie pomiędzy BiH i Turcją. Jeśli do walki o drugie miejsce chcieliby się włączyć Belgowie, musieliby wygrać wszystkie mecze, które pozostały im do końca eliminacji. Najlepiej żeby zaczęli od piątego września i zwycięstwa u siebie z Hiszpanią. Nie jest to niemożliwe, bo przecież mistrzowie Europy w Brukseli mieli wielkie problemy żeby wygrać z Belgią. Gola na wagę trzech punktów, David Villa zdobył dopiero na dwie minuty przed końcem meczu.
Bezpośredni awans: Hiszpania
Baraże: Bośnia i Hercegowina
Grupa 6 – Kto pomoże Chorwacji?
Na pewno nie Luka Modrić, który w meczu czwartej kolejki Premiership z Birmigham City doznał poważnej kontuzji pęknięcia kości strzałkowej. Okres pauzy pomocnika Tottenhamu Hotspur ma wynieść około sześciu tygodni, ale nie wiadomo, ile jeszcze do zdrowia dochodzić będzie były as Dynama Zagrzeb. Tym samym Slaven Bilić ma kolejny ból głowy. Od dłuższego czasu bowiem w swoich klubach nieskutecznością rażą Ivica Olić i Mladen Petrić, nierówno broni Stipe Pletikosa, w rozwoju jakby zatrzymał się Daniel Pranjić. Na Ukrainie jest jednak niewiele lepiej. Do Dynama Kijów karierę ratować wrócił Andrij Szewczenko, bo w Chelsea Londyn i AC Milan „Szewa” nie był już potrzebny. Na szczęście nasi partnerzy w organizacji EURO 2012 mają w składzie Anatolija Tymoszczuka, który wespół z Dmitryjem Czyngrynskim, mającym lada moment zasilić FC Barcelonę, powinni doprowadzić Ukrainę do barażów. O Anglii nie ma co pisać – Synowie Albionu wyciągnęli wnioski z nieudanych eliminacji EURO 2008, kiedy myśląc, że rywale padną na samą myśl o potyczce z nimi, we frajerski sposób tracili punkty z Izraelem czy Macedonią i dziś bilety do Afryki mają na wyciągniecie ręki.
Bezpośredni awans: Anglia
Baraże: Ukraina
Grupa 7 – Serbii nikt nie zatrzyma
Pędząca niczym pociąg TGV Serbia ma już pięć punktów przewagi nad Francją, a w perspektywie jeszcze mecz u siebie, więc podopieczni Radomira Anticia mogą w zasadzie być już pewni awansu na mundial. Francji musi wystarczyć drugie miejsce, co i tak powinno nad Sekwaną wszystkich satysfakcjonować, tym bardziej, że przecież Trójkolorowi po pierwszych trzech meczach eliminacyjnych mieli na koncie zaledwie cztery punkty. Takie są jednak efekty, gdy taktyka zespołu opiera się tylko i wyłącznie na podaniach do Francka Riberiego, kierowanych z nadzieją, że gwiazda Bayernu Monachium coś wymyśli. Po zabójczym początku eliminacji (trzy zwycięstwa w czterech meczach) z tonu znacznie spuściła Litwa i o historycznym występie na mundialu może już raczej zapomnieć. Austria i Rumunia też do końca kwalifikacji powinny tylko statystować Serbom i Francuzom.
Bezpośredni awans: Serbia
Baraże: Francja
Grupa 8 – Trapattoni wykiwa swoich?
Włosi przyzwyczaili już do tego, że w każdych eliminacjach grają na pół gwizdka i nie inaczej jest obecnie. Tyle, że teraz może to się na nich zemścić, bo mają godnego rywala w walce o pierwsze miejsce, a mianowicie Irlandię, dowodzoną przez… selekcjonera Italii w latach 2000 – 2004, Giovanniego Trapattoniego. O sile Ire mistrzowie świata przekonali się w kwietniu, kiedy tylko zremisowali u siebie z Irlandią 1:1. Trap nie przeprowadził w swoim zespole wielkiej rewolucji. W drużynie narodowej wciąż obecne są te same nazwiska – Shay Given, Robbie Keane czy John O`Shea. Z tą jednak różnicą, że podobnie jak swego czasu w Polsce Leo Beenhakker, Włoch wstrząsnął podopiecznymi, uzmysławiając im, że stać ich na znacznie lepszą grą niż obecnie i to poskutkowało. A że Włosi są w kiepskiej formie, co dobitnie pokazał Puchar Konfederacji, kto wie, czy w końcówce eliminacji nie wyprzedzi ich Irlandia. Nieraz w tej grupie klasę pokazała Czarnogóra, ale piłkarzom tego kraju, który dopiero raczkuje na międzynarodowej arenie brakuje jeszcze doświadczenia i ogrania.
Bezpośredni awans: Włochy
Baraże: Irlandia
Grupa 9 – Totalny chaos
Pewne jest jedno – nikt nie zabierze pierwszego miejsca Holandii, która jako pierwsza w Europie zapewniła sobie promocje na mundial. Drugą pozycje zajmuje na razie… Macedonia, ale trudno wierzyć, aby to akurat podopieczni Srecko Katanca zagrali w barażach. W nich raczej wystąpią Szkoci, choć na pewno nie tak silni jak w eliminacjach EURO 2008, kiedy dwa razy wygrali z Francją. Islandia i Norwegia mają do rozegrania o jeden mecz mniej niż Macedonia i Szkocja i to sprawia, że o awansie na MŚ mogą zapomnieć. Żal zwłaszcza Wikingów, którym koło nosa przejdzie kolejna wielka impreza, po tym jak w sierpniu rozbili The Tartan Army 4:0, ale piłkarze Egila Olsena obudzili się stanowczo za późno. Wygrana ze Szkocją była bowiem ich pierwszą w tych eliminacjach.
Bezpośredni awans: Holandia
Baraże: Szkocja
* – podobnie jak przed rokiem nie bawiliśmy się w wyłanianie zespołu, który mimo zajęcia drugiego miejsca, nie zagra w barażach ze względu na najsłabszy bilans.