W piątek na rosyjskich boiskach zainaugurowana została trzecia kolejka Premier Ligi 2009. Na ten dzień zaplanowano jedno starcie, w którym Chimki zmierzyły się u siebie z beniaminkiem Rostowa. Po ostatnim gwizdku sędziego z trzech punktów cieszyli się goście.
Przed meczem dość ciężko było wskazać faworyta. Nieco więcej szans dawano gościom, mistrzom Pierwszej Dywizji, którzy w dwóch pierwszych potyczkach zanotowali dwa remisy. Pierwsza połowa okazała się w miarę wyrównana. Choć nie było to oszałamiające widowisko, obie drużyny miały swoje szanse. Trochę lepiej od swoich przeciwników spisywali się gospodarze, w których szeregach najaktywniejsi okazali się Serhij Pilipczuk i Eldar Nizamutdinow. Rostów atakował rzadziej. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie obraz gry znacząco się nie zmienił. Przewagę mieli gracze z Chimek, ale nie potrafili jej udokumentować zdobyciem gola. Przyjezdni ograniczali się do kontrataków. Jednak ani Nizamutdinowowi, ani Draganowi Blatnjakowi nie udawało się odczarować bramki Wieniamina Mandrykina. W 74. minucie Roman Bieriezowski obronił strzał Branimira Petrovicia. Chwilę później na spalonym złapany został Pilipczuk. Wtedy Rostów wykorzystał chwilową demobilizację defensywy Chimek, przeprowadził kontratak zakończony dośrodkowaniem Dusana Andjelkovicia. Piłka dotarła do Igora Liebiedienki, który wpakował ją do siatki obok bezradnego Bieriezowskiego. Chimczanie starali się skutecznie uderzenia Antipienki i Pilipczuka nie znalazły drogi do bramki Mandrykina.
Ostatecznie Rostów pokonał na wyjeździe Chimki 1:0, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Podopieczni Konstantina Sarsaniji ponieśli drugą kolejną porażkę i coraz bardziej dają do zrozumienia swoim kibicom, że po raz kolejny czeka ich ciężka walka o utrzymanie w elicie. W następnej kolejce chimczanie zmierzą się na wyjeździe z Kryljami, a Rostów ponownie zmierzy się z gospodarzem stadionu Arena Chimki. Tym razem jednak jego przeciwnikiem będzie Dynamo.