„Królewscy” na transfery wydawali dotychczas miliony. Możliwe jednak, że w styczniu w klubie z Madrytu pojawi się zawodnik, za którego Real nic nie zapłaci. Tym piłkarzem ma być była gwiazda klubu z Santiago Bernabeu – Roberto Carlos.
Florentiono Perez chciałby w Madrycie zbudować jeszcze bardziej „galaktyczną” atmosferę i w styczniu zamierza sprowadzić na Santiago Bernabeu byłego piłkarza „Królewskich” – Roberto Carlosa. Brazylijskiemu obrońcy kończy się kontrakt z Fenerbache i możliwe, że prezes Realu dopnie swego.
Perez z rozrzewnieniem wspomina czasy, kiedy na Santiago Bernabeu grały takie gwiazdy, jak Zinedine Zidane czy właśnie Roberto Calos. Francuz już współpracuje z madryckim klubem. Teraz prezes „Królewskich” chce sprowadzić kolejnego znajomego zawodnika, z którym współpracował podczas swojej pierwszej, sześcioletniej przygody z klubem ze stolicy.
Kontrakt Roberto Calosa z Fenerbache kończy się w styczniu i wiele wskazywało na to, że Brazylijczyk wróci do ojczyzny i zagra w barwach Santosu.
„AS” podaje jednak, że sprawa Carlosa może przyjąć wkrótce niespodziewany obrót. Perez ma zaoferować 36-latkowi kontrakt, który wiązałby się nie tylko z grą w barwach madryckiej drużyny, ale też z rolą trenera, na przykład drużyn młodzieżowych.
Po 11 latach spędzonych w hiszpańskiej stolicy wydaje się, że Roberto Carlos byłby skłonny przyjąć ofertę i na stałe osiedlić się w Madrycie, zwłaszcza, że miałby pewną posadę trenera w momencie, kiedy ostatecznie zawiesi piłkarskie buty na kołku.
Kurcze jakie to byly czasy kiedy Carlos gral w Los
Blancos, to byl obronca walczyl pod obiema bramkami a
jego wolno, to po jego strzale pilka miala najwieksza
predkosc i zlamala bramke
oby tak się zdarzyło