Zmiany w składzie, zmiany na stanowiskach trenerskich - oto co czeka Barcelonę w najbliższych miesiącach. Los Rijkaarda wydaje się być przesądzony, co potwierdza w swoim blogu jeden z asystentów Holendra Jil van Eyle.
Mimo iż do końca rozgrywek La Ligi pozostały jeszcze 4 kolejki, dla Barcelony ten sezon już się skończył. Bez triumfów, bez sukcesów, bez formy – tak można go w skrócie podsumować. Włodarze klubu oraz kibice nie mają czego świętować, więc logiczna jest potrzeba zmian. Oprócz plejady piłkarzy, którzy mogą i najprawdopodobniej odejdą z klubu (o czym piszemy osobno) z Barcą pożegna się cała ekipa trenerska pod przewodnictwem Franka Rijkaarda.
Jednym z ludzi Rijkaarda jest/był Jil van Eyle. Holender, który zajmował się organizowaniem fundraisingów, przewiduje zmiany pisząc w swoim internetowym blogu: „w ciągu najbliższych tygodni będę musiał szukać nowej pracy, bo gdy odejdzie Frank, mój czas w Barcelonie również dobiegnie końca”.
Frank Rijkaard jest trenerem Barcelony od 5 lat. Pod jego wodzą Duma Katalonii dwukrotnie triumfowała w lidze i Superpucharze Hiszpanii (2005-06) a w 2006 r. nie miała sobie równych w Lidze Mistrzów. Od dwóch lat Barca nie zdobyła jednak żadnego tytułu. Spekuluje się, że miejsce Rijkaarda zajmie były gracz i legenda klubu Josep Guardiola. Apetyt na ławkę trenerską Blaugrany ma również Portugalczyk Jose Mourinho.
Cóż, nieoficjalna wiadomość brzmi, że następcą
niepopularnego 'Ryjka' będzie Aitor Beguiristain,
czyli popularny Txiki, do tej pory dyrektor sportowy
Blaugrany. Ale kto wie...