Źle się dzieje w kadrze Francji. Nie jest to tajemnicą, a dowodem na potwierdzenie tego faktu jest wydalenie Anelki ze składu oraz poniższe słowa Ribery’ego.
Jest już prawie pewne, że „Tricolores” pożegnają się z mundialem po fazie grupowej. W pierwszych dwóch meczach podopieczni Domenecha zdobyli tylko jeden punkt, remisując z Urugwajem i przegrywając z Meksykiem. W zespole panuje nieprzyjemna atmosfera. Za sprzeczkę ze szkoleniowcem, na drugą połowę meczu z „El Tri” nie wybiegł Anelka. Jak się okazało, zawodnik Chelsea mógł okazać skruchę, gdyż opiekun Francji – jak sam przyznał – przyjąłby przeprosiny. Tak się jednak nie stało, a napastnik w rezultacie wrócił do domu.
Zwycięstwo z Południowoafrykańczykami do awansu Francuzom może nie wystarczyć. Jeżeli w meczu pomiędzy Meksykiem i Urugwajem padnie remis, zawodnicy znad Sekwany definitywnie pożegnają się z turniejem. Piłkarze nie kryją się z tym, że zawiedli swoich fanów. Za słabe występy kibiców przeprosił Franck Ribery. – Bardzo cierpimy. Chciałbym przeprosić cały kraj. Nie zaprezentowaliśmy się najlepiej. Nie daliśmy z siebie tyle, ile mogliśmy dać.
Ribery zaprzeczył, jakoby po meczu z Meksykiem doszło do sprzeczki pomiędzy nim a Yoannem Gourcuffem. – Nic do niego nie mam. Twierdzenie, że doszło pomiędzy nami do bójki, to nonsens.