Ponad 360 tysięcy widzów obejrzało na trybunach 47 meczów T-Mobile Ekstraklasy. Ten wynik to rekord w historii polskiej piłki.

Dokładnie 363871 osób śledziło na żywo rywalizację polskich drużyn. Warto podkreślić, że na tym etapie rozgrywek w zeszłym sezonie stadiony odwiedziło 15 tysięcy kibiców mniej. Wynik ten jest tym bardziej godny uwagi, jeśli podkreśli się, że na kilku stadionach trwają prace modernizacyjne zmniejszające tymczasowo pojemność obiektów. – Przykłady można mnożyć. ŁKS Łódź nie otrzymał pozwolenia na organizację imprez masowych, dlatego w dwóch meczach rozgrywanych przez ten klub w roli gospodarza w Bełchatowie nie mogło uczestniczyć więcej niż 999 widzów. Górnik Zabrze i Jagiellonia Białystok występują na stadionach, które są lub niedługo będą przebudowywane – stwierdził Marcin Stefański, dyrektor logistyki rozgrywek Ekstraklasy SA.
Frekwencja mogłaby być jeszcze wyższa, gdyby nie problemy z szybkim oddaniem Stadionu Miejskiego we Wrocławiu lub konfliktem interesów w Poznaniu, gdzie w zeszłym sezonie średnia widzów wynosiła ponad 19 tysięcy. Dodatkowo, z powodu fatalnych warunków atmosferycznych, przełożono w sierpniu mecz na Pepsi Arenie w Warszawie.
W tym sezonie najwięcej osób przyciągnęła trzecia kolejka spotkań i inauguracja PGE Areny w Gdańsku. Mecz Lechii Gdańsk i Cracovii Kraków obejrzało 34444 widzów. Natomiast w całej kolejce stadiony odwiedziło 84749 fanów.
W ostatnich rozgrywkach na 240 meczów ekstraklasy przyszło blisko 2 miliony osób.
nie chce nic mowic, ale te Wasze "2 miliony na 240
mecow" podzielcie sobie kilka razy, bo osoby sie
powtarzaja, nie ma tak, ze przychodza ciagle nowe
osoby.