To już nowa świecka tradycja. Jak co roku wybieramy czołowych piłkarzy świata na każdą poszczególną pozycję. Po wielu dniach nieustannych kłótni, sporów i wzajemnego obrzucania się oskarżeniami o brak elementarnej wiedzy na temat futbolu dokonaliśmy, miejmy nadzieję słusznego, wyboru. Oto najlepsi bramkarze świata 2017 roku.
Zanim przejdziemy do właściwej części zestawienia, wyjaśnijmy, w jaki sposób powstał ranking. Każdy z naszych redaktorów miał prawo ustalić swoją własną kolejność z grona kandydatów, którym dopisywano kolejne wartości podobnie, jak punktuje się w wyścigach Formuły 1 (25 pkt. za pierwsze, 18 pkt. za drugie, 15 pkt. za trzecie miejsce i tak dalej, aż do 10. lokaty). Efektem jest ten oto ostateczny i nieodwołalny ranking. Lecimy.
10. Kepa Arrizabalaga (23 lata, Hiszpania, Athletic Bilbao)
To idzie młodość, bowiem na samym dole naszego rankingu ląduje ten, który w dowodzie ma najmniej wiosen. Rok 2017 był dla wychowanka Athletiku Bilbao wyjątkowo udany – odkąd w marcu wrócił do gry po kontuzji, stanowił pewny punkt swojej drużyny między słupkami. Dodajmy do tego świetny występ w czasie młodzieżowych mistrzostw Europy, gdzie bez wątpienia był czołowym golkiperem (choć jego kadra musiała przełknąć gorycz porażki w finale z Niemcami). Mijający rok to także debiut w dorosłej reprezentacji Hiszpanii. Wydaje się, że Kepa znajdzie się w gronie 23 zawodników, którzy w połowie 2018 roku pojadą z „La Furia Roja” na mundial do Moskwy. Niewykluczone, że młody Bask zrobi to już jako gracz Realu Madryt, bo o jego ewentualnym transferze robi się coraz głośniej. Więcej dodawać chyba nie trzeba.
9. Manuel Neuer (31 lat, Niemcy, FC Bayern)
Nasz wielokrotny, w tym ubiegłoroczny, zwycięzca rankingu tym razem musi pogodzić się z obecnością kilku lepszych od siebie. Jedną z przyczyn tego lekkiego zjazdu (wciąż przecież mówimy o czołowym bramkarzu) był oczywiście uraz, który uniemożliwił występy w drugiej części roku. Nawet bez tego doświadczony Niemiec nie był do końca tym sobą, którego pamiętamy choćby z mistrzostw Europy w 2016 roku czy mundialu w Brazylii dwa lata wcześniej. Nieliczne błędy Neuera zaczęły kosztować Bayern nieco więcej, do tego w kadrze wyrósł mu szalenie mocny konkurent, co również mogło wpłynąć na jego samopoczucie – dotychczas, od momentu wywalczenia sobie miejsca w reprezentacji nie czuł bowiem cienia zagrożenia ze strony kogokolwiek. Przyszły rok może być kluczowy dla Manuela Neuera – jeśli na mundial w Rosji pojedzie jako rezerwowy, będziemy chyba mogli powoli mówić o końcu pewnej epoki za naszą zachodnią granicą.
8. Samir Handanović (33 lata, Słowenia, Inter Mediolan)
Niezwykle doświadczony, choć nie najstarszy w naszym rankingu. Różne rzeczy się zmieniają w światowej piłce, ale klasa Słoweńca wciąż pozostaje taka sama. Samir Handanović to nadal czołowy golkiper świata i ulubieniec trybun stadionu imienia Giuseppe Meazzy. 33-latek uchodzi, zdecydowanie nie bez przyczyny, za najlepszego obrońcę rzutów karnych w historii futbolu. Jeśli dodamy do tego świetny refleks na linii i przewidywanie intencji napastników, otrzymamy jednego z najlepszych bramkarzy świata. Szkoda, że jego kadrze nie przytrafiają się lepsi gracze z pola – między słupkami Słowenia ma bowiem dwóch piłkarzy światowej klasy, na innej pozycji niestety żadnego. Z powodu niezwykle godnego następcy Samir Handanović zrezygnował z występów w kadrze – skupia się na piłce klubowej. Miejmy nadzieję, że wróci jeszcze do Champions League – tacy ludzie powinni być w niej widywani co roku.
7. Ederson Moraes (24 lata, Brazylia, Manchester City)
Gdy latem stawał się bohaterem drugiego najdroższego transferu bramkarza w historii, wielu pukało się w głowę. Brazylijczyk broniący barw Benfiki Lizbona miał za sobą co prawda bardzo dobry sezon, niemniej kwota 45 milionów euro wydawała się zdecydowanie przesadzona. Facet nie zdążył nawet zadebiutować w kadrze narodowej. Stwierdzenie „wydawała się” jest jednak mocno na miejscu – Ederson to ten gość, którego Manchester City szukał od długiego czasu. Idealnie wstrzelił się w rolę powierzoną mu przez Pepa Guardiolę (co nie udało się np. wysoce cenionemu Claudio Bravo). Ederson świetnie gra nogami – to jeden z najlepiej wyprowadzających kontry bramkarzy na świecie. Dodajmy do tego szybkość i częste podejmowanie słusznych decyzji o dalekim wyjściu z bramki, a otrzymamy świetnego kandydata na nowego Neuera. Miłe zaskoczenie.
https://www.youtube.com/watch?v=CDQMP6H-wo4&t=117s
6. Hugo Lloris (31 lat, Francja, Tottenham FC)
Jeden z architektów świetnych wyników Tottenhamu w minionych miesiącach. Francuz od wielu lat utrzymuje bardzo wysoką dyspozycję, w kolejnych latach dodając coraz więcej doświadczenia. Zarówno kibice reprezentacji „Trójkolorowych”, jak i fani „Kogutów” mogą być spokojni o obsadę bramki – Lloris nigdy nie schodzi poniżej bardzo wysokiego poziomu, niezwykle rzadko popełniając błędy. 31-latek to kolejny przykład golkipera „żyjącego” w czasie meczu, reagującego na każdą sytuację na bieżąco. Gdy dodamy do tego fantastyczną grę na linii, jasne staje się, że mówimy o absolutnej światowej czołówce. Czego życzyć Llorisowi w najbliższym czasie? Utrzymania dyspozycji, tylko tyle wystarczy, aby koledzy z zespołu i kadry narodowej mogli ze spokojem robić swoje.
https://www.youtube.com/watch?v=mzic7twAqGI
5. Jan Oblak (24 lata, Słowenia, Atletico Madryt)
Choć jego klub ma ostatnio nieco gorszy czas (zwłaszcza w Europie), akurat Słoweńca winilibyśmy za to najmniej. Oblak to bowiem czołowy bramkarz La Liga, niezależnie od gry swoich kolegów. Za Słoweńcem kolejny udany rok – znów wywalczył Trofeo Zamora dla najlepszego golkipera sezonu w lidze. Do tego dorzućmy miejsce w jedenastce sezonu La Liga i Champions League, a także, identyczne jak w naszym rankingu, piąte miejsce w plebiscycie FIFPro (a ściślej rzecz ujmując, miejsce w 5. jedenastce roku FIFPro). Samir Handanović może się cieszyć z następcy w kadrze, Oblak zaś – martwić o kolegów z zespołu. Wydaje się bowiem, że 24-letniemu zawodnikowi nigdy nie będzie dane osiągnąć większego sukcesu z kadrą. A szkoda, bo swoją dyspozycją z pewnością na to zasługuje.
https://www.youtube.com/watch?v=ozY3fG9dGXI
4. Thibaut Courtois (25 lat, Belgia, Chelsea FC)
W poprzednim roku był jednym z niewielu notowanych w naszych rankingach graczy „The Blues”, co niespecjalnie może dziwić. Tym razem piłkarzy Chelsea na pewno w zestawieniach znajdzie się więcej. Nie znaczy to jednak, że nie warto podkreślać wielkiej klasy Belga, za którym kolejne znakomite dwanaście miesięcy. Zdobywca Złotych Rękawic sezonu 2016/17 niezmiennie jest ostoją zarówno w bramce ekipy ze Stamford Brigde, jak i reprezentacji Belgii. 25-latek szykuje się do trzeciej dużej imprezy z kadrą – może tym razem zamiast łatki czarnego konia „Czerwone Diabły” wrócą z Rosji z medalem mundialu. Jeśli zaś chodzi o samego Thibauta, tutaj sprawa jest prosta – to niezmiennie świetny golkiper, człowiek z wybitnym refleksem i grą na linii, ale też doskonale czujący grę na przedpolu. Co więcej, to nadal bardzo młody zawodnik. Kandydat na legendę, nie mamy co do tego wątpliwości.
https://www.youtube.com/watch?v=4Bn2z0HPtp8
3. Gianluigi Buffon (39 lat, Włochy, Juventus FC)
Do samego końca walczył o drugie miejsce w naszym rankingu, ostatecznie jednak minimalnie je przegrał. Innego zdania były FIFA i UEFA, według których legendarny Włoch okazał się najlepszym bramkarzem minionego sezonu. Wierzymy, że „Gigi” wybaczy nam, że wyżej w tym roku ceniliśmy umiejętności dwóch innych zawodników, tym bardziej że 39-latek ma inne poważne zmartwienie. Buffon miał bowiem zakończyć swoją karierę w wielkim stylu, walcząc w Rosji o drugi w karierze tytuł mistrza świata. Niestety, głównie z winy swoich kolegów, jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy) bramkarz w historii futbolu mundial obejrzy w telewizji. Na boisku zupełnie nie widać upływu lat – dla nas mógłby grać i do pięćdziesiątki. Wcale nie jest powiedziane, że po sezonie na pewno zakończy swoją wspaniałą karierę. Z takiego rozwiązania nie cieszyłby się chyba tylko jeden człowiek na ziemi. Mowa o Wojciechu Szczęsnym, który czeka na przejęcie klubowej schedy po Buffonie. Sportowo, mimo swojej niezaprzeczalnej klasy, Polak z legendą wygrać nie ma szans. To chyba najlepszy dowód na to, dlaczego tak cenimy umiejętności Włocha.
2. Marc-Andre ter Stegen (25 lat, Niemcy, FC Barcelona)
W zeszłym roku drugie miejsce na „pudle” przypadło „madriście” Keylorowi Navasowi, tym razem zdecydowanie wyżej stawiamy golkipera „Blaugrany”. Ostatnie miesiące były dla Niemca prawdziwym przełomem w dotychczasowej karierze. Jeszcze niedawno hiszpańska prasa donosiła, że ter Stegen jest jednym z piłkarzy Barcelony, którego odejścia głośno domagać się miał sam Leo Messi. Nawet jeśli tak było, Argentyńczyk musiałby być niespełna rozumu, gdyby w ostatnim czasie nie zmienił zdania na temat reprezentanta Niemiec. Czym ujął nas 25-latek? Marc-Andre ter Stegen to godny następca Manuela Neuera w każdym kontekście bramkarskiego rzemiosła. Podobnie jak starszy kolega z reprezentacji imponuje szybkością i wyczuciem w wychodzeniu z pola bramkowego, często kasując akcje przeciwnika, zanim tak naprawdę się rozpoczną. Dorzućmy do tego dobrą grę na linii i zwyczajnie wysoką formę w ostatnim czasie, a otrzymamy przepis na bramkarza niemal idealnego. Nadchodzi bardzo ciekawy czas dla selekcjonera kadry naszych zachodnich sąsiadów. Lepiej postawić na legendę, która ostatnio zmagała się z urazami i nieco gorszą formą, czy na młodszego i głodnego sukcesów golkipera chwalonego z każdej możliwej strony? Odpowiedź poznamy już za kilka miesięcy.
1. David De Gea (27 lat, Hiszpania, Manchester United)
Tegoroczny zwycięzca mógł być tylko jeden. Przewaga, jaką Hiszpan uzyskał nad swoimi rywalami w naszym głosowaniu, była ogromna. Nie powinno to dziwić, wszak De Gea zaliczył imponujące dwanaście miesięcy. Podopieczny Jose Mourinho wielokrotnie ratował „Czerwone Diabły” z największych nawet opresji, potwierdzając w ten sposób swoją światową klasę. Doceniliśmy jego fantastyczną grę na linii połączoną z wybitnym wyczuciem na przedpolu. W poprzednim sezonie 27-latek dopisał do zdobytych trofeów zwycięstwa w Lidze Europy i EFL Cup. De Gea znalazł się też w jedenastce sezonu Premier League. Razem z kadrą narodową w świetnym stylu awansował na mundial, który może być przełomową dla niego imprezą w kontekście przygody z „La Furia Roja”. Gratulujemy i prosimy o więcej!
https://www.youtube.com/watch?v=magAgY_r-1E
Szkoda, że Szczęsnego nie ma bo jest na poziomie światowym...
No , według mnie to Szczęsny raz gra dobrze a raz nie , ostatnio obronił karnego w meczu ligi mistrzów , ale w reprezentacji uważam że to jest NIEszczęsny. Mam nadzieję że nikogo tu nie obrażam
Dodałbym jeszcze Alissona.