„Żubry” nie składają broni!


Puszcza Niepołomice i utrzymanie? To wcale nie jest niewykonalne zadanie!

15 listopada 2023 „Żubry” nie składają broni!
Oscar Mrozowski/Puszcza Niepołomice

Puszcza Niepołomice i utrzymanie? „Żubry” odniosły ostatnio bardzo ważne i historyczne zwycięstwo nad Wartą Poznań. Historyczne. Bo pierwsze wyjazdowe w ekstraklasie, a ważne, ponieważ dające tak potrzebne jak tlen trzy punkty. Zawodnicy Tomasza Tułacza przyzwyczaili do tego, że grają w lidze prostą, nieudziwnioną niczym piłkę i choć miewają problemy, nie grzeszą skutecznością czy nie notują jakichś świetnych statystyk, to nie można ich jeszcze skreślać.


Udostępnij na Udostępnij na

Puszcza Niepołomice awansowała do ekstraklasy po raz pierwszy i choć był to ogromny sukces, to także spore wyzwanie. Mały, choć bardzo stabilny klub dokonał nie lada wyczynu, detronizując w Fortuna 1. Lidze tych większych i bardziej zamożnych. Promocja do elity była wisienką na torcie w jubileuszowym roku (obchody 100-lecia istnienia), jednak przed „Żubrami” pojawiały się nowe, wymagające realia. W podkrakowskiej miejscowości muszą przebudować stadion, tak by spełniał wymogi. Drużyna gra na obiekcie Cracovii, a zespół wymagał i wciąż wymaga solidnych korekt. Elita to jednak elita i poziom sportowy stoi na najwyższym poziomie, o czym dotkliwie już na murawie przekonują się piłkarze.

13 punktów, 3 zwycięstwa, 18 strzelonych bramek i aż 30 straconych… toporna i archaiczna gra. Na pierwszy rzut oka wygląda to katastrofalnie, jednak gdy spojrzymy na Puszczę szerzej, w bardziej kompaktowej perspektywie możemy dojść do wniosku, że jak na razie jeszcze nie jest tragicznie. Ekipę prowadzoną przez Tomasza Tułacza od bezpiecznej pozycji dzieli różnica zaledwie dwóch oczek, więc nie jest to poprzeczka nie do przeskoczenia.

Wydaje się również, że zespół nie powiedział jeszcze w lidze ostatniego słowa, a to, co wielu uważa za mankament, zawodnicy z Niepołomic potrafią przekuwać niekiedy w atut – tu mamy na myśli choćby styl. Gdzieś przy całej tej mizernej sytuacji widać małe światełko, pozwalające myśleć o utrzymaniu, zwłaszcza że jest w rozgrywce kilka ekip, które miewają nawet gorsze problemy.

Puszcza w meczu z Wartą mocno zaskoczyła. Wszyscy spodziewali się łatwego meczu dla „Zielonych”, ale od samego początku Puszcza postawiła mocne warunki. Przede wszystkim wykorzystała to, co ma najlepsze, czyli stałe fragmenty gry. Wynik ustawił się idealnie pod nią, co wykorzystała, wygrywając pierwsze historyczne spotkanie na wyjeździe. Po nieudanych ostatnich spotkaniach wydawało się, że teraz będzie już coraz gorzej, ale niespodziewanie się odrodziła. Jeśli ma się odbić od dna, to kiedy, jak nie teraz. Pokazała, że potrafi zaskoczyć – mówi nasz redakcyjny kolega Kacper Kozłowski.

Tragiczne statystyki to jedno…

W ekstraklasie Puszczy wiedzie się słabo. Zespół miewa poważne problemy, nie potrafi grać skutecznie, nie utrzymuje się przy piłce, a jednym z niewielu, co wychodzi jako tako, są stałe fragmenty gry. Sporą bolączką niepołomickiej drużyny jest to, że formacja ofensywna kompletnie nie potrafi się odnaleźć, a ciężar zdobywania bramek wzięli na swoje barki obrońcy.

Ogólne statystyki są opłakane, jedne z najgorszych w ekstraklasie, i przedstawiają się następująco:

• 1,2 bramki na mecz,

• 11% skuteczności strzałów,

• 1,7 stworzonych dogodnych okazji na mecz,

• 1 zmarnowana okazja na mecz,

• 5,1 niecelnych strzałów na mecz (3,2 celne),

• średnie posiadanie piłki: 37,7%,

• 30,2% skuteczności dośrodkowań,

• 2 wpuszczone bramki na mecz,

• 47,5% wygranych pojedynków,

• 18,3 fauli na mecz,

• 2,9 żółtych kartek na mecz.

Sprawa ma się jednak tak, że są w tym aspekcie gorsi, drużyny zbliżone poziomem do tego, co prezentuje Puszcza: ŁKS, Ruch, Warta czy nawet rażąca nieskutecznością Cracovia, a „Żubrom” zdarza się zagrać rozsądnie. To ich wyróżnia i pokazał to ostatni mecz z Wartą. Jeżeli tylko uda się utrzymywać podobną formę, to może być tylko lepiej – od dna można się szybko odbić.

Złapaniu oddechu może posłużyć także przerwa reprezentacyjna, bo Tomasz Tułacz będzie miał więcej czasu, aby odpowiednio układać swoją drużynę. Pracy jest wiele, ale szkoleniowiec niepołomiczan to fachowiec i nieraz już udowadniał, że przy odrobinie spokoju jest w stanie zdziałać cuda.

Konieczność zimowych wzmocnień to drugie…

Uważam, że aby się utrzymać w PKO BP Ekstraklasie – co wcale nie jest nierealne moim zdaniem – Puszcza niezbędnie musi choć minimalnie poszerzyć kadrę w zimowym okienku. Przede wszystkim o przynajmniej jednego zawodnika do kreacji, chodzi mi o pomocnika/skrzydłowego. Optymalnie byłoby też zwiększyć siłę rażenia w ataku, ale gdyby regularnie zaczął na powrót grać Rok Kidrić, to w pewnym sensie w napadzie sytuacja by się poprawiła.

Często trener Tułacz – bardzo słusznie – powtarza, że Puszcza za mocno się cofa, zwłaszcza w drugich połowach spotkań, nie potrafiąc utrzymać się przy piłce na połowie rywala czy też nie potrafiąc skutecznie wyprowadzać kontrataków. Ale też nie jest tak, że zawodnicy robią to, bo taki mają zamysł – brakuje zespołowi dodatkowego gracza z jakością ofensywną, który potrafiłby dać Puszczy nieco więcej możliwości wykreowania zagrożenia na połowie rywala. Mesanović nie do końca spełnia taką funkcję.

Podsumowując: jeśli Puszcza marzy o walce o utrzymanie, to pewne wzmocnienia są niezbędne zimą. Trener Tułacz wykonuje świetną pracę z tą grupą zawodników, którą ma, ale potrzebne tu jest dodanie jakości i minimalne choć poszerzenie możliwości wyboru. Puszcza już pokazała, że potrafi wynajdywać na rynku okazje transferowe, zawodników ściąganych tanio/na wypożyczenie. Powinna teoretycznie być w stanie wyszukać takich graczy i tym razem – komentuje dla nas Justyna Krupa, dziennikarka WP Sportowe Fakty.

Zimowe wzmocnienia to mus. W klubie muszą postawić wszystko na jedną kartę i powalczyć o zakontraktowanie ofensywnych graczy, którzy wniosą z przodu odpowiednią jakość i skuteczność. Takich obecnie brakuje, a dla przykładu podać można, że najlepiej pod bramką rywali radzą sobie Łukasz Sołowiej (najlepszy strzelec) czy Artur Craciun – obaj to defensorzy.

Puszcza dysponuje fundamentem, na którym postawić można solidną drużynę – potrzebnych jest tylko kilka odpowiednio dobranych cegieł, a tak doświadczony trener jak Tomasz Tułacz powinien wiedzieć, jak to wszystko poskładać. Jeżeli uda się przepracować zimowe okienko transferowe korzystnie, to droga do utrzymania będzie prostsza, choć i teraz nie jest aż tak kręta, jak pobieżnie można przypuszczać, a przecież „Żubry” nie złożyły jeszcze broni.

***

Gracze Puszczy w liczbach:

• lider strzelców: Łukasz Sołowiej (5),

• najlepszy asystent: Mateusz Cholewiak, Roman Yakuba (2),

• bramki + asysty: Łukasz Sołowiej (6),

• najwięcej celnych strzałów na mecz: Artur Siemaszko (0,5),

• najwięcej stworzonych okazji: Piotr Mroziński (3),

• najwięcej kluczowych podań na spotkanie: Michał Walski, Jakub Serafin (1,4).

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze