FK Homel uległ Legii Warszawa 1:4 w meczu rewanżowym pierwszej rundy eliminacji Pucharu UEFA, a tym samym to polska ekipa awansowała dalej. W Warszawie był bezbramkowy remis.
Spotkanie dla Legii rozpoczęło się całkiem nieźle, bo to polski zespół od pierwszych minut przejął inicjatywę. Dobrze piłkę w środku rozgrywał Roger, uruchamiając podaniami ofensywnych piłkarzy wicemistrza Polski. Swoje okazje mieli Piotr Rocki, a także Maciej Iwański. Homel próbował od czasu do czasu wykonywać pojedyncze ataki, jednak nie przynosiły one rezultatu. Taki stan meczu utrzymał się do 20. minuty, kiedy to niespodziewanie na prowadzenie Białorusinów wyprowadził Renan Bressan. Na szczęście kilka minut później Maciej Iwański pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany po faulu na Rybusie. Wynik do końca pierwszej połowy zmianie już nie uległ, choć obie ekipy miały swoje okazje.
Druga część meczu zapowiadała się ciekawie, jednak szybko wszystko było jasne. Po kilku atakach, zamieszanie w polu karnym wykorzystał Sebastian Szałachowski, zdobywając drugiego gola dla polskiej ekipy. Dalej było już tylko lepiej, a Legioniści zaczęli kontrolować przebieg meczu. Dobra passa Legii przyniosła drugi w tym spotkaniu gol Macieja Iwańskiego w 62. minucie. Kilka chwil później było już 1:4, po tym jak po raz drugi Szałachowski zdobył bramkę, po bardzo dobrym wysunięciu piłki od Rzeźniczka. Po tym golu trybuny w Homlu zaczęły pustoszeć, bo Legia była już praktycznie w 100% pewna awansu. Polska drużyna nie forsowała tempa pewnie prowadząc. Białorusini próbowali co prawda jeszcze atakować, ale z mizernym skutkiem. Mimo wysokiej przewagi Legioniści jednak nadal mięli ochotę do gry, konstruując jeszcze do końca spotkania kilka ładnych akcji. Ogólnie mecz zdecydowanie dla polskiej ekipy, która pokazała tym razem jakim poziomem różni się od Białorusinów. Choć Homel próbował atakować, to pożytku jednak z tych akcji nie miał, i to Legia Warszawa zasłużenie wygrała, awansując tym samym do drugiej rundy eliminacji Pucharu UEFA.
FK Homel – Legia Warszawa 1:4
Iwański – 26’(k), 62’ Szałachowski 52’,66’