Puchar Polski w tym roku będzie ważniejszy niż zwykle. Ostatnia deska ratunku dla wielu


Puchar Polski dla wielu może być lekarstwem na nieudany sezon ligowy

9 lutego 2021 Puchar Polski w tym roku będzie ważniejszy niż zwykle. Ostatnia deska ratunku dla wielu
Dawid Szafraniak

Wchodzimy w decydującą fazę rozgrywek o Puchar Polski. W rywalizacji pozostało już tylko 16 najlepszych zespołów, a każdy przecież marzy o tym, aby w maju podnieść to trofeum na Stadionie Narodowym. Jak zwykle spodziewamy się niespodzianek i fajnych historii drużyn z niższych lig, bo za tym często stoją niesamowite historie ludzi. Wystarczy przypomnieć Błękitnych. To sól futbolu, gdy drugoligowiec walczy jak równy z równym z mistrzem Polski. W tym roku o takie niespodzianki będzie zdecydowanie trudniej, gdyż wszyscy ostrzą sobie zęby na Puchar Polski i nikt go nie odpuści, wystawiając rezerwowych.


Udostępnij na Udostępnij na

Zdążyliśmy się przyzwyczaić, że Puchar Polski to najkrótsza droga do Europy. Najlepszy przykład to Arka Gdynia, która w normalnych warunkach nie zagrałaby w europejskich pucharach. Zwycięstwo to także duży zastrzyk gotówki dla klubu. Zbigniew Boniek zdecydowanie zwiększył nagrody właśnie w Pucharze Polski, ale też od kilku lat prestiż tych rozgrywek jest zdecydowanie większy. Kiedyś w sumie olewane rozgrywki, których finał odbywał się gdzieś na stadionie w Bełchatowie, a dzisiaj wielkie święto futbolu w Polsce 2 maja. Każdy chce tam zagrać, a ponadto w tym sezonie dla wielu klubów „Puchar 1000 drużyn” jest ostatnią nadzieją na uratowanie sezonu.

Puchar Polski ostatnią nadzieją

Ten sezon jest dziwny i chyba każdy już się do tego przyzwyczaił, ale zaskakują nas też rozstrzygnięcia w ekstraklasie. Nikt się nie spodziewał, że takie zespoły jak Lech Poznań, Lechia Gdańsk czy Cracovia będą w dolnej części tabeli. Przecież to ekipy z ligowej czołówki, ale też w ostatnich latach to czołowe drużyny w Pucharze Polski. Wszystkie wymienione wcześniej kluby znalazły się w półfinale poprzednich rozgrywek. Ostatecznie wygrała wtedy Cracovia, ale takich spotkań jak to Lecha z Lechią nie zapomnimy przez następnych kilka lat.

W obecnym sezonie wszyscy borykają się z jakimiś problemami w lidze. Raczej wszystkie te drużyny mogą się pożegnać z ligowym podium, a zarazem z europejskimi pucharami. Tutaj pojawia się Puchar Polski jako ostatnia nadzieja. Wystarczy wygrać jeszcze tylko cztery spotkania, łatwiejszej drogi nie ma, dlatego „spina” w tych klubach będzie ogromna na to trofeum, bo sezon jest już i tak zmarnowany, a do gabloty można włożyć puchar, a przy okazji zagrać w europejskich pucharach.

Piotr Stokowiec, Michał Probierz i Dariusz Żuraw są ostatnio na świeczniku. Trener Cracovii nawet podał się sam do dymisji. Ostatecznie jednak pozostał na stanowisku trenera. Dla pozostałych Puchar Polski może oznaczać być albo nie być. Ostatnia deska ratunku. Zwłaszcza w Poznaniu jest gorąco, a mecz z Radomiakiem może być tym ostatnim, gdyby noga powinęła się Lechowi. Presja w meczach tych klubów będzie więc ogromna. Doskonale wiemy, że gdy pojawiają się oczekiwania, to nogi robią się jak z waty, a więc o zwycięstwa będzie trudniej.

Wypadałoby coś w końcu wrzucić do gabloty

Na 16 zespołów w grze dziesięć jest z najwyższej klasy rozgrywkowej. To więcej niż w ostatnich latach, kiedy ekstraklasa w 1/8 finału miała dziewięciu przedstawicieli. Mamy też tylko jednego przedstawiciela 2. ligi. Chojniczanka będzie bronić honoru trzeciego poziomu rozgrywkowego. Do tego towarzystwa należy dodać jeszcze pięć klubów z Fortuna 1. Ligi. Co warto zauważyć, cała czołówka zaplecza ekstraklasy jeszcze się liczy w grze o Puchar Polski.

Wiadomo, że każdy z klubów chce zdobyć trofeum, tym bardziej te z PKO Ekstraklasy. Jak jeszcze dodamy, że w zasadzie w lidze już o nic nie walczą i mogą wszystkie siły przeznaczyć na „Puchar 1000 drużyn”, to przecież czemu nie spróbować. Takimi zespołami są choćby Zagłębie Lubin, Górnik Zabrze, a i można dopisać Piasta Gliwice, który jest na fali, ale musiałby się rzucić w niewiarygodną pogoń, aby jeszcze mieć szansę na podium w lidze. Przecież w Pucharze trzeba wygrać tylko cztery mecze, a więc jest to zdecydowanie łatwiejsza ścieżka. Oczywiście nie zapominamy o Lechu i Lechii, dla których liga też jest już przegrana.

Zagłębie i Górnik są gdzieś na zakręcie. Źle ruszyły po przerwie zimowej i pewnie bardzo trudno będzie powalczyć o europejskie puchary. Zatem czemu by się nie przyłożyć do rozgrywek pucharowych. Tam jeszcze dużo można wygrać, a przecież żadnego trofeum te drużyny dawno nie podniosły. Zakładamy, że kibice tych drużyn bardzo by się cieszyli z Pucharu Polski, bo tak naprawdę kto by nie chciał go wygrać. Skończyły się czasy, gdy rozgrywki pucharowe były drugorzędne. Ostatnie trofeum „Górnicy” zdobyli w 1988 roku, za to „Miedziowi” w 2007 roku. Warto by w końcu odkurzyć gablotę z trofeami.

Puchar Polski – ligowi faworyci

Nauczyliśmy się, że jeśli mówimy o jakichkolwiek rozgrywkach, to zawsze jako główny faworyt wyłania się Legia Warszawa. Tam nieważne jest, co to są za rozgrywki, zawsze ma być walka o tytuł. I tak się ostatnimi czasy dzieje. W Warszawie jest ogromne parcie na sukcesy, podobnie jest w tym sezonie. W PKO Ekstraklasie przed Legią trudne zadanie, bo „Wojskowi” muszą gonić i patrzeć przed siebie, ale Pucharu nie można sobie ot tak odpuścić. Tym bardziej że przed zawodnikami Czesława Michniewicza prestiżowe spotkanie z ŁKS-em Łódź. Obok takich meczów nie można przejść obojętnie. Legia zawsze walczyła o trofea i nie inaczej będzie w tym roku.

A kogo Legia goni w lidze? Pogoń Szczecin. Z całej szesnastki to drużyna, która najmniej ma do udowodnienia w Fortuna Pucharze Polski. Wręcz można odczuć, że rozgrywanie spotkania w ciągu tygodnia jest im po prostu nie na rękę. Oni mają obecnie zdecydowanie ważniejsze sprawy na głowie i wcale się temu nie dziwimy. Za to Raków? Czemu miałby nie powalczyć o Puchar Polski? W lidze oblali dwa ważne egzaminy, ale jeszcze można zapisać się na kartach historii dobrym występem w rozgrywkach pucharowych. Już raz byli blisko finału. Może tym razem się uda.

Nikt sobie nie odpuści

Dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę nie ma zespołu z ekstraklasy, który by stwierdził, że Puchar Polski jest im niepotrzebny. Wyjątkiem jest Pogoń Szczecin, która stanęła przed szansą na powalczenie o mistrzostwo. Drużyny z 1. ligi także będą próbować zaskoczyć i sprawić jakieś niespodzianki. Jak jeszcze dołożymy zmrożone boiska, które będą w wyjątkowo złej kondycji, to wszystko zapowiada nam decydujące rundy pełne niespodziewanych zwrotów akcji i przede wszystkim walki o każdą piłkę, bo są takie zespoły jak Lech Poznań, dla których te cztery (w najlepszym wypadku) spotkania będą rzutowały na ocenę całego sezonu.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze