Przerwa na reprezentację w czasach pandemii, czyli cyrk na kółkach…


Przerwa między rozgrywkami klubowymi na mecze reprezentacji narodowych w dobie pandemii stała się nieśmiesznym żartem

19 marca 2021 Przerwa na reprezentację w czasach pandemii, czyli cyrk na kółkach…
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Cały świat obiegają głosy o tym, że wiele klubów i federacji piłkarskich zabrania udziału zawodnikom w bardzo ważnym dla nich wydarzeniu, jakim jest przerwa reprezentacyjna. Spotyka się to, jak można się domyślić, ze sporą krytyką z każdej strony, zarówno tej kibicowskiej, jak i trenerskiej. Dezaprobata ta jest w stu procentach słuszna i zrozumiała. Pozostaje więc pytanie, czy jest sens rozgrywania w dzisiejszych czasach meczów między reprezentacjami danych krajów?


Udostępnij na Udostępnij na

Przerwa na grę drużyn narodowych zawsze kojarzyły się ze sporą dawką emocji. Nawet największy piłkarski laik często zerkał na poczynania polskich zawodników w koszulce z orzełkiem na piersi. Mało tego osoby nieinteresujące się futbolem często przeżywały te spotkania bardzo mocno. Można wręcz powiedzieć, że momentami było to silniejsze uczucie niż to, które towarzyszyło ludziom na co dzień związanymi z piłką nożną.

Jednak czasy się zmieniły. Stadiony ciągle pozostają puste ze względu na sytuację związaną z pandemią, ponieważ jak powszechnie wiadomo, strasznie zaingerowała ona w świat piłki i nie tylko. Kolejnym dobijającym faktem jest to, że niektórzy zawodnicy nie mogą reprezentować swojego kraju ze względu na obostrzenia. A emocje związane z oglądaniem i obstawianiem tak dużej imprezy jak mistrzostwa europy w piłce nożnej 2020 już za kilka miesięcy. Jest więc duże ryzyko, że nie wszystkie reprezentacje będą mogły wystąpić na turnieju w optymalnych składach.

Można zatem całkowicie stracić chęć do oglądania tych meczów. No bo w końcu już nie każdy z niedzielnych kibiców będzie chciał oglądać reprezentację Polski w niepełnym składzie. Bez Arkadiusza Milika, bez Krzysztofa Piątka czy przede wszystkim bez jej kapitana – Roberta Lewandowskiego.

Wszyscy piłkarze dostępni? A po co to komu?

Pomijając już oczywiście fakt oglądalności, bo prawdziwi kibice i tak obejrzą mecz ukochanej reprezentacji, nieważne, w jakim składzie zagra oraz z jakim rywalem będzie mieć do czynienia… Jaki jest sens rozgrywania meczów o występ na mistrzostwach świata bez kluczowych piłkarzy? Dla każdej reprezentacji to jest co najmniej przykre i frustrujące.

W końcu w obliczu tak ważnego meczu, jakim bez wątpienia jest dla Polaków starcie z Anglią, selekcjoner liczy na obecność swoich najważniejszych zawodników. Jakie szanse ma nasza kadra narodowa w konfrontacji z „Synami Albionu” bez trzech najlepszych napastników? No właśnie. Lekko mówiąc, nie są one zbyt wysokie.

Tak właśnie miał wyglądać mecz z Anglią. Bez jednych z najważniejszych zawodników i bez najlepszego piłkarza świata. Za to z Karolem Świderskim na pozycji napastnika… Człowiek może się uśmiać przez łzy. Nie ujmując oczywiście w żaden sposób umiejętnościom Świderskiego. Jednak nie trzeba być znawcą futbolu, żeby stwierdzić, że raczej nie posiada on takich umiejętności snajperskich jak Arkadiusz Milik, o Robercie Lewandowskim nie wspominając.

Paszport dyplomatyczny…

Owszem. Tak właśnie zażartował prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej – Zbigniew Boniek – o możliwości gry Roberta Lewandowskiego w meczu z Anglią. Ubaw po pachy.

Można Lewandowskiemu wyrobić paszport dyplomatyczny. Wtedy obostrzenia nie będą go dotyczyły. Oczywiście żartuję. Chcę tylko powtórzyć: czasy są ciężkie. Z wieloma problemami, które przynosi pandemia, nie mieliśmy wcześniej do czynienia. Trzeba wymyślać rozwiązania, nie łamiąc prawa. Mam nadzieję, że te rozwiązania do czasu meczu na Wembley znajdziemy – mówił Zbigniew Boniek 18 marca dla portalu Interia Sport.

Jest natomiast w wypowiedzi Bońka coś, co może cieszyć kibica polskiej reprezentacji. W tej samej rozmowie prezes powiedział o tym, że rozmawiał z władzami Francuskiej Federacji Piłkarskiej i ma pewność, że Arkadiusz Milik będzie mógł zagrać w meczu z Anglią. Nie jest to oczywiście wystarczające pocieszenie dla fanów „Biało-czerwonych”, ale już lepiej patrzeć w przyszłość, wiedząc, że napastnik Marsylii będzie dostępny podczas konfrontacji z Anglikami.

Rozmawiałem dziś z prezesem francuskiej federacji, Noelem le Graetem. Powiedział mi, jakie dokumenty musimy przygotować i jakich warunków przestrzegać, żeby Milik mógł grać w Londynie.Zbigniew Boniek, 18 marca dla portalu Interia Sport

Jak już wyżej wspominano, na razie niewiele wskazuje na to, jakoby Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski mogli wystąpić na Wembley. Co prawda obaj znajdą się w kadrze na mecze z reprezentacjami Węgier oraz Andory, lecz jedną rzecz można stwierdzić śmiało. Paulo Sousa w przypadku braku tychże zawodników stoi przed okropnie trudnym zadaniem, jakim jest dobre zaprezentowanie się na Wyspach Brytyjskich.

Jak wygląda przerwa reprezentacyjna dla innych państw?

Tu najprawdopodobniej jest najgłośniej w kontekście ligi francuskiej. Tamtejsza federacja piłkarska przekazała, że zawodnicy nie dostaną pozwolenia na grę w krajach, które nie należą do Unii Europejskiej. Stąd też pojawiły się wcześniejsze informacje o braku możliwości skorzystania z usług Arkadiusza Milika.

Dla Polski jednak, jak informuje prezes, skończyło się to dobrze. Ale co z innymi państwami? Przecież powszechnie wiadomo, że spora część zawodników grających we Francji pochodzi z krajów afrykańskich. W tym przypadku federacja piłkarska państwa, którego stolicą jest Paryż, nie wyszła naprzeciw państwom „Czarnego Lądu”.

Jest to ogromny cios dla wielu z tych ekip, ponieważ podobnie jak reprezentacje europejskie muszą mierzyć się one w kwalifikacjach do mistrzostw świata bez swoich kluczowych zawodników. Owszem, jak najbardziej da się zrozumieć kluby oraz federacje, które nie pozwalają na wyjazd swoim graczom. Jednak ciągle pozostaje pytanie, dlaczego mecze te nie zostaną odwołane?

Iść drogą Ameryki Południowej

To chyba byłoby najlepszym rozwiązaniem. Już na początku bieżącego miesiąca wiadomo było, że spotkania w strefie Ameryki Południowej, decydujące o awansie na mistrzostwa świata, nie będą w tym miesiącu rozgrywane. Jest to chyba najbardziej racjonalne rozwiązane dla każdej z zainteresowanych stron. Nie sposób nie pomyśleć o tym, że inne federacje powinny iść podobną drogą…

Pierwsza w tym roku przerwa reprezentacyjna będzie zatem, lekko mówiąc, dziwna. Odpowiedź na to, czy mecze te powinny być w dzisiejszych warunkach organizowane, chyba jest jasna. Jednak myśli o nadchodzących mistrzostwach Europy mogą wywołać co najmniej ból głowy. Tym bardziej mając na uwadze to, że podobno UEFA dalej chce, aby Euro było rozgrywane w 12 innych państwach. Kibice więc z pewnością mogą z niepokojem patrzeć w futbolową przyszłość… Patologia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze