Wisła Kraków zaledwie zremisowała w wyjazdowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po spotkaniu pozytywów szukał trener Michał Probierz.
Przed tygodniem Wisła potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść w ostatnich minutach. Z Podbeskidziem nie udało się strzelić decydującego gola i z Bielska wiślacy wyjechali tylko z punktem. – Ten mecz jest dla mnie bardzo dużym materiałem do analizy. Nie jestem zadowolony z pierwszej połowy, bo my musimy swoją grę, swoje tempo narzucać przez 90 minut, a nie tylko w drugiej części spotkania – powiedział po meczu Probierz. Rzeczywiście, w pierwszej połowie w grze Wisły brakowało agresji, a po przerwie zawodziła skuteczność. Po meczu szkoleniowiec tłumaczył, dlaczego nie wpuścił w końcówce kolejnych ofensywnych piłkarzy. – Na boisku mieliśmy Ivicę Iliewa i Maora Meliksona, na których liczyłem. W końcówce mieliśmy dwie sytuacje, więc nie można mówić, że nie atakowaliśmy – zakończył.
Przypomnijmy, że w meczu drugiej kolejki T-Mobile Ekstraklasy Wisła Kraków zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1, a bramki strzelali Robert Demjan i Łukasz Burliga.