Premiership: Fulham znów na tarczy


Podczas kiedy piłkarska Europa skupiła się na wydarzeniach w Manchesterze, Barcelonie, Rzymie i Porto, gdzie odbywały się dzisiejsze mecze LM, w Londynie Fulham podejmowało Blackburn w ramach zaległej, 21. kolejki Premiership.


Udostępnij na Udostępnij na

Podopieczni Roy’a Hodgsona mieli coś do udowodnienia swoim sympatykom. Fulham przegrało dwa ostatnie spotkania z rzędu na swoim stadionie. „The Cottagers” w pojedynkach z Hull i Manchesterem United stracili pięć bramek, nie strzelając ani jednej. Mecz z Blackburn to miała być łatwa przeprawa. Drużyna Sama Allardyce’a zajmuje trzecie miejsce od końca w ligowej tabeli i nikt nie wierzył, że Blackburn może wywieźć choć remis z Craven Cottage.

Gospodarze bardzo szybko zdobyli pierwszą bramkę. Autorem trafienia na 1:0 był Amerykanin Clint Dempsey, który już w drugiej minucie pokonał Robinsona strzałem po ziemi. Piłkarze Blackburn, podrażnieni tak szybką stratą gola, odważnie atakowali na bramkę Marka Schwarzera i czekali na potknięcie defensywy Fulham. Do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie gospodarzy i nic nie wskazywało na to, że wynik może się zmienić. Zdaje się, że Fulham, prowadząc przez 67 minut, poczuło się nieco pewnie i zlekceważyło rywala. W efekcie Blackburn zdołało w 69. minucie wyrównać wynik meczu, strzelcem bramki został El Hadji Diouf. Goście uwierzyli, ze losy meczu da się jeszcze odmienić. Pobudzony Sam Allardyce bardzo ekspresywnie reagował przy bocznej linii, pokrzykując na swoich zawodników. Blackburn przejęło inicjatywę i starało się pójść za ciosem. Gospodarze nie mogli doczekać się końcowego gwizdka. Bardzo wyraźnie widać było, że Fulham przeżywa trudne chwile. Przyjezdni dopięli swego w 85. minucie i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jason Roberts pokonał Schwarzera po dośrodkowaniu Pedersena i dał upragnione, jakże cenne zwycięstwo drużynie Blackburn. Fulham – Blackburn 1:2.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze