Marc Gual umacnia swoją pozycję przed oknem transferowym


Nowy środkowy napastnik w Legii? Marc Gual pokazuje, że będzie walczył o utrzymanie swojej pozycji w zespole

6 grudnia 2024 Marc Gual umacnia swoją pozycję przed oknem transferowym
Mateusz Kostrzewa / Legia Warszawa

To, że Legia szuka nowego napastnika, nie jest żadną nowością. Wielu podopiecznych warszawskiego klubu w mniejszy lub większy sposób udowodniło już swoją nieskuteczność. Jest też i Marc Gual, na którego trener Feio stawia w podstawowym składzie, i nie ma co się mu dziwić. Hiszpan miewa momenty przebłysku.


Udostępnij na Udostępnij na

Legia pokonała na wyjeździe ŁKS Łódź i awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym na własnym stadionie zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Z dubletem, a dla niektórych z hat-trickiem zakończył to spotkanie Marc Gual i jest to trzeci raz w tym sezonie, gdy Hiszpan przekracza granicę jednej bramki. Warto więc mu się trochę przyjrzeć.

Goleadorzy w ataku Legii

Sprowadzenie nowej „dziewiątki” przez Legię nie powinno podlegać żadnej dyskusji. Grono napastników legionistów nie zapewnia tego, co najważniejsze, czyli bramek przekładających się na wyniki. Sam fakt, że aktualnie najlepszym strzelcem w lidze jest Bartosz Kapustka, może dawać do zrozumienia, że pora na zmiany wśród ofensywnych graczy.

Na chwilę obecną jako jedyny pewny gry może być Gual. Goncalo Feio w pewnym momencie przestał stawiać na Tomasa Pekharta i posadził Czecha na ławce. Konkurencja ze strony Nsane jest znikoma, jeżeli nie żadna. Podobnie ma się to do Alfareli. Tak więc drogą eliminacji pozostaje Marc Gual. Liczby Hiszpana w PKO BP Ekstraklasie zbytnio nie przekonują. Inaczej sprawy mają się, gdy spojrzymy na europejskie rozgrywki i Puchar Polski.

Uno, dos y tres

Pierwsze 45 minut w meczu z ŁKS-em w wykonaniu Marca Guala nie należało do udanych. Co prawda zanotował celny strzał na bramkę Aleksandra Bobka, jednak nie zagroził w poważniejszy sposób łodzianom. Inaczej sprawy miały się już w drugiej połowie, kiedy to od pierwszych minut uprzykrzał życie przeciwnikom. Wywalczenie rzutu rożnego, a chwilę później otwarcie wyniku po dobitce po strzale Pawła Wszołka.

Mija osiem minut – Morishita ładuje piłkę w pole karne, Gual oddaje strzał przy krańcu boiska i po rykoszecie piłka ląduje w bramce po raz drugi. Po pięciu minutach Wojciech Urbański podaje do Hiszpana, a ten wywiązuje się ze swojej roli i znowu zmusza rywala do wyjmowania piłki z siatki.

Za sprawą drugiej połowy Gual może dopisać do CV kolejne udane spotkanie. Legia awansowała do ćwierćfinału, tak więc w nowym roku dalej będzie walczyć na wszystkich frontach. Jak jednak wynik ten ma się do pozostałych wyczynów Hiszpana?

Goles y asistencias

Swój debiutancki sezon 2023/2024 w barwach „Wojskowych” Marc Gual zakończył, rozegrawszy 49 spotkań i zdobywszy 11 goli (w tym 8 w PKO BP Ekstraklasie) oraz zaliczywszy 7 asyst. Zdobył też swoje pierwsze trofeum w postaci Superpucharu Polski. To oczywiście dobry wynik, jednak nie najlepszy w polskiej lidze. Sezon wcześniej wypożyczony został z ukraińskiego SK Dnipro-1 do Jagiellonii Białystok. W barwach „Dumy Podlasia” sięgnął po koronę króla strzelców z dorobkiem 15 bramek i 8 asyst. Z „Jagą” dotarł też do drugiej rundy Pucharu Polski, uległ wówczas Lechii Zielonej Górze 1:3.

Do końca rundy zostały Legii jeszcze trzy spotkania, w tym dwa w Lidze Konferencji. Jak jednak wyglądałyby liczby Hiszpana, gdyby zakończyła się już teraz?

  • 1 697 minut na boisku,
  • 27 rozegranych meczów,
  • 12 bramek (4 w lidze, 4 w kwalifikacjach do Ligi Konferencji, 2 w Lidze Konferencji i 2 w Pucharze Polski),
  • 5 asyst (2 w lidze, 2 w Lidze Konferencji i 1 w Pucharze).

Wynik zbliżony do tego z sezonu 2022/2023, a mamy przed sobą jeszcze prawie pół roku. Używając kalkulatora, z łatwością policzymy, że Gual ma udział przy bramce średnio co 100 minut, czyli prawie raz na mecz. Skoro idzie mu tak dobrze, to dlaczego tak często mówi się o kupnie nowego napastnika?

Tak jak mówił trener Feio, kosztem walki na trzech frontach Legii często obrywa się za wyniki w lidze. Dotyczy to także Marca Guala. Dziesięć, piętnaście, a nawet dwadzieścia bramek w pucharach nie zadowoli w pełni kibiców, jeżeli nie znajdą swojego odzwierciedlenia w lidze.

Hiszpanowi często zarzuca się, że marnuje mnóstwo strzałów. Jak ma się to do statystyk w lidze?

  • 5,74 oczekiwanych goli (8. miejsce),
  • 26 strzałów (12. miejsce, na równi z Kamilem Grosickim),
  • 9 strzałów celnych ( 34. miejsce, wyprzedzają go Kapustka i Morishita),
  • 9 na 20 udanych dryblingów,
  • 108 pojedynków (99. miejsce, wyprzedzają go m.in. Kapustka, Luquinhas czy Kapuadi).

Marc Gual może spać spokojnie

Warto jednak wspomnieć, że przyjście nowego napastnika wcale nie oznacza większych kłopotów dla Guala. Nie jest on na wylocie z klubu, tak więc jeżeli będzie trzymał formę dalej, będzie mógł liczyć na regularne granie. A napastnika warto sprowadzić, choćby ze względu na poszerzenie ławki.

Lista kandydatów jest dalej otwarta. Ostatnio mówiło się o ściągnięciu do Warszawy Asiera Villalibre, jednak cena 4 milionów euro chyba już sama odpowiada na to, na ile jest to prawdopodobne. Obecnie pozostaje czekać na decyzję sztabu i dyrektora Zielińskiego, a Gualowi życzyć, by takie spotkania jak te z ŁKS-em zdarzały się jak najczęściej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze