Nieobecność polskich drużyn w europejskich pucharach wcale nie równa się z brakiem szans na ugranie czegokolwiek w tym sezonie. Jakim cudem!? Wraz z kolejnymi meczami, zwłaszcza Ligi Europy, regularnie zmienia się ranking UEFA. Jego rola może się okazać bardzo istotna w kontekście najbliższej przyszłości naszej piłki klubowej. Dlatego też zdecydowaliśmy się sprawdzić, komu powinniśmy życzyć porażki, by nasza sytuacja w rankingu nie uległa pogorszeniu.
Europejskie rozgrywki powoli wkraczają w najważniejsze fazy. Wiąże się to z tym, że za ewentualne zwycięstwa i awanse do kolejnych rund do zdobycia jest naprawdę spora liczba punktów rankingowych. Gra przestała rozchodzić się o ułamkowe kwoty, jak to bywa w przypadku faz eliminacyjnych. Oczywiście one również są ważne, a my sami przekonaliśmy się o tym boleśnie na własnej skórze. W sezonie 2003/2004 zabrakło nam 0,150 punktu, by móc wystawić dwie drużyny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Teraz o takich problemach możemy jedynie pomarzyć. Nasza sytuacja jest zgoła inna, a ewentualne sukcesy klubów z krajów sąsiadujących z nami w rankingu mogą utrudnić nam drogę do sukcesu w kolejnej edycji europejskich pucharów.
Krajowy ranking UEFA
W tym momencie znajdujemy się na 18. miejscu w rankingu krajowym realnie odzwierciedlającym nasze miejsce w szeregu. Jeszcze we wrześniu 2015 roku z nadzieją patrzyliśmy w przyszłość, wierząc w awans nawet o trzy pozycje. Jednak rzeczywistość (beznadziejne wyniki Lecha i Legii w Lidze Europy) sprawiła, że marzenia o dwóch drużynach w eliminacjach LM można odłożyć na kilka lat w przód.
http://i64.tinypic.com/e84ozs.jpg
Krajowy ranking UEFA, miejsca 16-24 (źr. 90minut.pl)
Obecnie w europejskich rozgrywkach występują jedynie trzy drużyny z krajów znajdujących się na miejscach 16-24, czyli w naszym najbliższym sąsiedztwie. Są to, żegnające się z rozgrywkami po sromotnych klęskach w pierwszych spotkaniach, Rapid Wiedeń i norweskie Molde, a także FC Midtjylland, które sprawiło sensację, ogrywając 2:1 Manchester United.
Porażki tych dwóch pierwszych drużyn są o tyle pozytywne, że nie zmieniła się różnica punktowa między Polską a krajami, które reprezentują te kluby. Cieszyć musi zwłaszcza to, że Austriacy nie powiększyli przewagi nad nami, bo 2,600 punktu, które do nich tracimy, jest stratą jak najbardziej do odrobienia w najbliższych latach. A to właśnie prześcignięcie tego, zajmującego 16. miejsce, kraju powinniśmy obrać za cel i jak mantrę powtarzać o tym naszym przyszłym reprezentantom.
Wygrana FC Midtjylland sprawiła, że Dania odrobiła do nas 0,500 punktu, a za ewentualny awans będą mogli dołożyć jeszcze 0,250 oczka. Jednak strata do Polski jest tak duża, że niewielki klub z Herning musiałby zajść naprawdę bardzo daleko, by Duńczycy mogli nas przeskoczyć. Znając zamiłowanie działaczy tego zespołu do algorytmów i wyliczeń matematycznych, mają oni to gdzieś wszystko skrzętnie wyliczone, ale my możemy spać spokojnie. 18. miejsce w rankingu UEFA w tym sezonie utrzymamy.
Klubowy ranking UEFA
Wyżej wymienione drużyny, a także Sparta Praga grająca w LE, będą potencjalnymi rywalami mistrza Polski w eliminacjach LM. Drużyną, która ma jakiekolwiek szanse na rozstawienia w poszczególnych rundach (w tym ostatniej), jest zajmująca 73. miejsce w klubowym rankingu UEFA Legia Warszawa. O takim komforcie może pomarzyć Lech Poznań, nie mówiąc nawet o Piaście Gliwice, który ma na swoim koncie zawrotne 5,000 punktów.
Szczęście Legii polega na tym, że w tym sezonie jej najgroźniejsi rywale, czyli Dinamo Zagrzeb, Ludogorec Razgrad, NK Maribor, jeszcze bardziej skompromitowali się w europejskich pucharach. Dlatego skromny dorobek punktowy „Wojskowych” za ten sezon (4,100) i tak wygląda okazale przy osiągnięciach innych.
http://i63.tinypic.com/20ky875.jpg
Potencjalni rywale mistrza Polski w walce o LM
*Podkreśleni są obecni liderzy rodzimych lig; na niebiesko zaznaczone zostały drużyny grające wciąż w europejskich pucharach.
Z drużyn grających w LE szanse na przeskoczenie Legii przed rozpoczęciem wiosennej części europejskich pucharów miał jedynie Rapid Wiedeń (88. miejsce; 23,520). W przypadku wygrania dwumeczu z Valencią i awansu do następnej rundy Austriacy mogli tego dokonać, jednak wysoka porażka 6:0 przekreśla na to nadzieję.
Takowej szansy nie miało za to Molde (104. miejsce; 18,975) i FC Midtjylland (124. miejsce; 14,720), które wciąż ma realne szanse odrabiać straty do wicemistrza Polski. Ciężko wierzyć, żeby Duńczycy okazali się czarnym koniem całej LE i szturmem doszli aż do samego finału. W przypadku innego scenariusza szans na przeskoczenie Legii nie mają.
Jeszcze jesienią ubiegłego roku można było sądzić, że stołeczny klub przy dobrych wiatrach wyprzedzi w klubowym rankingu UEFA Spartę Praga, ale Czesi prezentują się w tym sezonie w europejskich pucharach najlepiej od lat, mają szansę, by awansować do 1/8 finału Ligi Europy, a ponadto uciekli Legii na ponad sześć punktów. Tak więc dobra sytuacja stołecznego klubu nie powinna się zmienić na gorsze.
Polska Polską, ale obecne rozgrywki mogą przynieść przetasowania w czubie krajowego rankingu UEFA, i o tym również warto przy okazji wspomnieć. Bardzo ciekawie wygląda sytuacja na pozycjach 5-7. Trzy kraje (Francja, Portugalia, Rosja) dzieli zaledwie jeden punkt i w tym momencie ważą się losy tego, które z tych państw wystawi w najbliższych sezonach zaledwie dwie, a nie trzy drużyny w Lidze Mistrzów.
Na ten moment na piątym miejscu. Wierzę w PSG, że obroni. pic.twitter.com/reH3cHuYVq
— Jakub Golański (@vivelaligue1) February 19, 2016
Pierwszy raz od wielu lat w miarę dobry sezon notują kluby rodem z Ligue 1 i wygląda na to, że Francuzi obronią obecne 5. miejsce. Wreszcie punktuje ktoś inny niż PSG, bo szanse na awans do kolejnej rundy LE ma Olympique Marsylia i St. Etienne.
Największym przegranym okaże się zapewne Rosja. Przedstawiciele tego kraju po raz wtóry pokazują, że pieniądze to nie wszystko, i nie mogą doskoczyć do europejskiego topu, odpadając we wczesnych fazach europejskich rozgrywek. W kluczowym starciu w batalii o trzy drużyny w LM Zenit przegrał z Benfiką i jeśli podopieczni Andre Villasa-Boasa nie odwrócą losów tego starcia, Rosja może zapomnieć o przesunięciu się na wymarzoną 6. pozycję.
Wciąż trwa pogoń Włochów za Anglikami. O tym, że te dwie nacje mogą zamienić się miejscami w rankingu, mówi się od dwóch lat, ale na razie nie zapowiada się, by mogło to nastąpić. Różnica między krajami nie jest duża, wynosi ponad trzy punkty, ale w tym sezonie wielcy rywale idą ze sobą niemal łeb w łeb. W takim wypadku za niezwykle istotne jawi się spotkanie Tottenhamu z Fiorentiną w LE. Walka o podium w rankingu UEFA jest tak zażarta, dlatego że tylko kraje z pierwszych trzech miejsc mogą wystawić łącznie cztery drużyny w Lidze Mistrzów.