Portugalska bitwa w Lizbonie


28 kwietnia 2011 Portugalska bitwa w Lizbonie

Pierwszy półfinał Ligi Europejskiej będzie elektryzował w szczególności kibiców portugalskich. Wszystko dlatego, że naprzeciw staną Sporting Braga i Benfica Lizbona. Bitwa pomiędzy czołowymi zespołami Liga Sagres zapowiada się pasjonująco.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie, które zostanie rozegrane na Estadio da Luz będzie wydarzeniem historycznym, bo pierwszy raz dwa zespoły z Liga Sagres zagrają ze sobą w rozgrywkach UEFA. To także pierwszy przypadek, gdy w półfinale Ligi Europejskiej mierzą się dwa zespoły z tego samego kraju. Powinno więc być bardzo ciekawie.

Benfica i Braga zagrają dziś w pierwszym akcie walki o finał
Benfica i Braga zagrają dziś w pierwszym akcie walki o finał (fot. abola.pt)

Faworytem meczu wydaje się Benfica, która świetnie spisuje się w tym roku na europejskiej arenie. Od początku roku wygrała cztery spotkania i dwa zremisowała. Dodatkowo za gospodarzami przemawia fakt, że na własnym obiekcie są w 2011 roku w LE nie do zatrzymania. Po stronie Benfiki wydaje się także być historia spotkań obydwu drużyn. Braga potrafiła w Lizbonie wygrać tylko jeden raz ponad 50 lat temu, a porażkę ponosiła aż w 44 spotkaniach. 11 gier zakończyło się remisem. Taki wynik  w Lizbonie ucieszyłby poprzednich rywali poznańskiego Lecha.

Obydwie drużyny charakteryzuje zupełnie odmienny styl gry. Benfica stara się grać widowiskowo i w jej meczach pada wiele bramek. Wystarczy przypomnieć sobie spotkania z PSV Eindhoven. Dodatkowo w zespole z Lizbony jest kilku piłkarskich wirtuozów, którzy w każdej chwili mogą zabłysnąć. Pablo Aimar potrafi zagrać w środku pola jak za najlepszych lat. Fabio Coentrao to jeden z liderów i najrówniej grających piłkarzy w zespole. Ostatniego słowa nie powiedział jeszcze Oscar Cardozo.

Sporting Braga umie znakomicie przeszkadzać rywalowi. Podopieczni Domingosa często stosują krótkie podania, a w ich grze częściej widać toporne schematy taktyczne niż piłkarski geniusz. Może nie było to tak widoczne w meczach z Lechem Poznań, ale w kolejnych starciach trzecia drużyna Liga Sagres zaprezentowała nam właśnie futbol pełen schematów. Warto zaznaczyć, że taktyka nakreślona przez trenera była realizowana znakomicie.

W styczniu tego roku sezon wydawał się dla obydwu zespołów stracony. Braga grała słabo, a Benfica była pewna, że nie dogoni rozpędzonego Porto. Teraz jednak sytuacja jest zgoła inna. Benfica co prawda mistrzostwa już nie obroni, ale w finale Pucharu Ligi pokonała właśnie FC Porto. Teraz w Lizbonie wszyscy czekają na finał Ligi Europy i kolejny rewanż na odwiecznym rywalu. Chyba że plany pokrzyżuje im Sporting, który od meczów z Lechem gra jak natchniony i zajmuje już trzecie miejsce w ligowej stawce

Trudno powiedzieć, jaki styl gry zwycięży dzisiejszego wieczoru. Pewne jest to, że Benfica ruszy do ataku, a Braga będzie spokojnie czekać na rozwój sytuacji. Domingos zapewne już rozrysował swoim piłkarzom, jak powstrzymywać ataki skrzydłami wyprowadzane przez Coentrao i Maxi Perreirę. Jeżeli uda się przy tym strzelić na da Luz jakiegoś gola, to gospodarze mogą przegrać setny mecz w europejskich pucharach. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze