Polska–Chorwacja: Wejść kuchennymi drzwiami!


16 czerwca 2008 Polska–Chorwacja: Wejść kuchennymi drzwiami!

Austrio! Pamiętasz wrzesień 1683 roku? Jeśli tak, to dziś jest dzień, w którym możesz spłacić zaciągnięty wówczas dług! Sobieski pokonał Karę Mustafę i jego ponad stutysięczną armię. Dziś, również w Wiedniu wystarczy że zwyciężysz 11 zawodników Joachima „Yogiego” Loewa. Tak tylko jedenastu! To jeden, niestety nie jedyny warunek, który musi zostać spełniony, żeby „Biało-czerwoni” mogli udowodnić, że mają patent na Portugalię…


Udostępnij na Udostępnij na

Po meczach z Niemcami i Austrią mieliśmy mieć na koncie minimum 3 pkt, Chorwacja miała przegrać z drużyną Loewa, a Howard Webb miał nie gwizdać karnego w 93 minucie meczu. Wiele spraw poszło nie po naszej myśli, to nie ulega żadnej wątpliwości, jednak póki są szanse na awans trzeba walczyć, by kolejnym spotkaniem Polaków nie było to z kibicami na Okęciu w Warszawie a przeciwko Portugalii w 1/4 finału mistrzostw Europy. Wymogi zapewne większość zna, jednak warto przypomnieć. Po pierwsze musimy wygrać z Chorwacją minimum 2:0, a następnie odpalić livescore’a i sprawdzić wynik starcia Austriaków z Niemcami. Jeśli wygrają gracze Hickersbergera i to zwycięstwo będzie o jedną bramkę mniej okazałe niż nasze, wówczas będziemy mogli się cieszyć z awansu do ćwierćfinału. Wydaje się, że jest to „mission impossible”, jednak trzeba wziąć przykład z Turków, wierzyć do końca i dać Bąkowi szanse na setny występ w kadrze (dotychczas zgromadził 96 spotkań): Nigdy nie przypuszczałem, że przyjdzie mi rozegrać w reprezentacji taką liczbę spotkań. Jestem bardzo blisko magicznej 100. Przed turniejem miałem plan, żeby dobić do setki – zdradził gracz Austrii Wiedeń.

Zmiany kadrowe

Roger zdobył pierwszą bramkę dla Polski w historii Mistrzostw Europy.
Roger zdobył pierwszą bramkę dla Polski w historii Mistrzostw Europy. (fot. bbc.co.uk)

Chorwacja ma określoną filozofię gry i to się nie zmienia, niezależnie od tego kto występuje na boisku – tak Leo Beenhakker odniósł się do zapowiadanych w chorwackiej drużynie zmian na mecz z Polską. Media spekulują, że dziś na stadionie w Klagenfurcie zobaczymy kilku zawodników, którzy na co dzień pełnią rolę rezerwowych, jeśli chodzi o reprezentację. Odpoczywać ma najgroźniejszy napastnik, Ivica Olić, a jego miejsce zająć ma wracający powoli do dobrej dyspozycji Ivan Klasnić. Na prawej stronie pomocy najprawdopodobniej będziemy dziś oglądać zawodnika AS Monaco Jarko Leko. W linii defensywnej zapowiadane są największe zmiany. Oprócz Pranjicia, który dotychczas występował w pierwszym składzie pojawią się Simić, Vejić i Kneżević. Jeśli chodzi o obsadę bramki, to niemal na sto procent między słupkami stanie Stipe Pletikosa. Pomimo tych doniesień Slaven Bilić może nas jednak zaskoczyć i wstawić do składu Olicia, Kovaca, Srnę bądź Modricia: To nie będzie rezerwowy skład – wyjaśnił. Mamy 23 zawodników I nie ma podziału na pierwszą, drugą, czy rezerwową drużynę. Nie mam jakichkolwiek wątpliwości, że moja drużyna może pokonać Polskę, niezależnie od tego jaki skład wystawię. Szanuję rywala, ale równocześnie wierze w swoich zawodników – zakończył 39-latek. W pierwszym składzie „Biało-czerwonych” na pewno nie zobaczymy Macieja Żurawskiego, możemy za to obejrzeć Łukasza Piszczka, który już doszedł do siebie po kontuzji, jakiej nabawił się przed starciem z Austrią. Nie wiadomo, kto tym razem wystąpi na lewej obronie. Dochodzą do nas głosy, że Leo niezadowolony z gry ofensywnej bocznych defensorów postawi na Jacka Krzynówka, jednak jest to raczej mało prawdopodobny scenariusz. Również niewiadomą pozostaje obsada prawej strony pomocy. Największe szanse ma Wojciech Łobodziński, jednak prawdopodobny jest również występ na tej pozycji Łukasza Piszczka. W ataku powinien dziś zagrać Marek Saganowski, który w meczu z gospodarzami zaliczył na prawej pomocy bardzo dobry występ.

Powtórzyć Wolfsburg

Warto dodać, że ostatnie starcie pomiędzy Polską a Chorwacją zakończyło się zwycięstwem Janasa i spółki. Spotkanie to odbyło się trzeciego czerwca 2006 roku w niemieckim Wolfsburgu i zakończyło się wynikiem 1:0. Bramkę w 54 minucie zdobył Euzebiusz Smolarek. Był to ostatni sparing, jaki Polacy rozegrali przed niemieckim mundialem. Tamto zwycięstwo jest jedynym jakie zanotowaliśmy w starciach z Chorwatami. Mierzyliśmy się czterokrotnie. Dwa razy przegraliśmy i raz udało nam się zremisować. Bilans bramkowy wynosi 6:3 dla Chorwatów i dobrze byłoby go dziś wyrównać. Trener Chorwatów Slaven Bilić miał już okazję grać przeciwko Polakom. W lipcu 1995 roku w brawach niemieckiego Karlsruhe SC 6:1 pokonał w Zabrzu Górnik w ramach rozgrywek Pucharu Intertoto. Gdy spoglądamy w biografię Leo Beenhakkera też możemy znaleźć podobny triumf. W sezonie 1986/1987 prowadzony przez Holendra Real Madryt wyeliminował z rozgrywek o Puchar Mistrzów mistrza Jugosławii FK Crvene Zvezde.

Początek spotkania o godzinie 20:45. Arbitrem głównym będzie Kyros Vassaras z Grecji.

Polacy grajcie o awans!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze