Adam Nawałka zaskoczył przy powołaniach. Kamil Wilczek i Bartosz Kapustka znaleźli się w kadrze raczej niespodziewanie. Wiadomo było, że nie są przewidywani do gry w meczu z Niemcami, natomiast Gibraltar wydaje się dla obu znakomitą okazją do sprawdzenia przydatności pod kątem reprezentacji.
Wilczek i Kapustka to zawodnicy ofensywni. Dla tego typu graczy łatwy rywal w debiucie to idealna okazja do bezstresowego wprowadzenia się do kadry. Gol czy asysta w debiucie dodają niezbędnej pewności siebie, zdejmują presję w następnych spotkaniach z dużo poważniejszymi firmami. Jakie są szanse obu zawodników na grę w meczu z Gibraltarem?
W lepszej sytuacji znajduje się bardziej doświadczony z dwójki debiutantów. Kamil Wilczek powołany został do kadry jako jeden z trzech napastników, obok Arkadiusza Milika i Roberta Lewandowskiego. Klasą obu oczywiście ustępuje, natomiast jego sytuacja klubowa może sprawić, że stanie się bardzo interesującą opcją w przypadku niedyspozycji któregoś z graczy. Wilczek bardzo mądrze wybrał sobie nowy klub. Beniaminek Seria A, w którym powoli buduje swoją pozycje, w przyszłości na pewno będzie z polskiego napastnika korzystał. Jeśli chodzi o sam mecz z Gibraltarem – w przypadku spokojnego prowadzenie po pierwszych 45 minutach bardzo prawdopodobnym wydaje się wariant, w którym Adam Nawałka daje odpocząć którejś z gwiazd ataku i Wilczek będzie mógł rozegrać połowę spotkania. Czasu na udowodnienie przydatności będzie miał wtedy wystarczająco dużo.
Piłkarz Carpi może być brakującym ogniwem w drużynie Nawałki. Bardzo waleczny, doskonale grający głową, niezły technicznie zawodnik mógłby okazać się świetnym uzupełnieniem dla Lewandowskiego lub Milika. Jeżeli jego kariera nadal będzie się rozwijać w takim tempie i Wilczek zacznie strzelać w Serie A, niewykluczony będzie wariant gry z Milikiem na skrzydle i byłym graczem Piasta partnerującym Lewandowskiemu w meczach, w których mamy zamiar prowadzić grę. Do tego jednak oczywiście wciąż bardzo daleka droga.
Sytuacja Bartosza Kapustki jest nieco trudniejsza. Grający w Cracovii młokos, następca Mateusza Klicha (są wychowankami tego samego klubu – Tarnovii) może grać na każdej pozycji w pomocy, tam jednak w reprezentacji ciągle panuje bardzo duża konkurencja. Osiemnastolatek nie jest wystarczająco doświadczonym graczem, by już teraz podjąć rękawicę choćby z Jakubem Błaszczykowskim, choć szansę na zaprezentowanie swoich niemałych umiejętności powinien dostać, choćby przez kwadrans. Kapustka to ofensywnie usposobiony piłkarz, potrafiący jednak nieźle grać w destrukcji. W przyszłości może być świetną „ósemką”, Jacek Zieliński wykorzystuje zawodnika zarówno jako środkowego pomocnika jak i skrzydłowego.
Za kilka lat Kapustka może być pewniakiem w kadrze. Jeśli dobrze wykorzysta swój potencjał, nie podejmie złych wyborów w karierze, będzie tym wymarzonym partnerem dla Krychowiaka, gościem, który umie piłkę odebrać, ale potrafi też zagrać nieszablonowo, częściej niż raz na dwa lata. A że chłopak jest błyskotliwy, najlepiej pokazuje bramka przeciwko Koronie Kielce w 5. kolejce ekstraklasy. Dla takich zagrań warto przychodzić na mecze!
https://youtu.be/OqCcDk5QCQk
Mecz z Gibraltarem może być też szansą dla dwóch pomocników, których doświadczenie reprezentacyjne nie jest jeszcze bardzo imponujące. Mowa o Piotrze Zielińskim i Arielu Borysiuku. Ten pierwszy zaczął sezon w wyjściowej jedenastce, niewiele wskazuje na to, że miałby z niej wypaść. Nieco niepokojące jest jednak to, że Zieliński zupełnie zatracił młodzieńczy polot i fantazję – gra oczywiście znacznie bardziej odpowiedzialnie, nie porywa już jednak swoją techniką – bardzo często zagrywa do najbliższego partnera, niechętnie kreuje sytuacje boiskowe. Wszyscy liczymy, że regularna gra spowoduje u młodego jeszcze zawodnika wyraźny wzrost formy. Borysiuk jest jednym z nielicznych zawodników Lechii Gdańsk, który sezon zaczął nieźle. W rywalizacji z Krychowiakiem nie ma żadnych szans, może jednak, w obliczu kontuzji Michała Pazdana, warto dać mu szansę na pozycji środkowego obrońcy? W odróżnieniu od Łukasza Szukały, Borysiuk potrafi bardzo dobrze wyprowadzić piłkę spod własnego pola karnego – może być bardzo interesującym partnerem dla twardego Kamila Glika. Dodatkowo Szukała, w przypadku otrzymania żółtej kartki, nie będzie mógł zagrać w kolejnym meczu – selekcjoner nie powinien ryzykować nieobecności stopera w Glasgow.
Niezależnie od wariantu, jaki przyjmie Adam Nawałka, miejsce dla któregoś z żółtodziobów na pewno się znajdzie. Dotychczas zwykle było tak, że zawodnicy pojawiający się na przedmeczowej konferencji prasowej występowali później w spotkaniu. Tym razem selekcjonerowi towarzyszyli Sebastian Mila, Piotr Zieliński i Kamil Wilczek. Wszystko więc wskazuje na to, że doczekamy się dziś debiutu (lub debiutów). Gra w takim meczu powinna być korzyścią dla gracza, a w dalszej perspektywie również i dla całej kadry.
[interaction id=”55eca73385c614d9617a2ae6″]