Polscy Stranieri #1 – Słaby początek Polaków w Serie A


Sprawdzamy, jak polscy piłkarze poradzili sobie w pierwszej kolejce włoskiej Serie A

27 sierpnia 2019 Polscy Stranieri #1 – Słaby początek Polaków w Serie A
wsbuzz.com

Za nami pierwsza kolejka Serie A, a w niej zobaczyliśmy kilku naszych rodaków. Niestety ten tydzień nie był udany dla polskich piłkarzy. Trudno wyróżnić kogoś, kto zasłużył na pochwałę, większość zawodników chciałoby jak najszybciej wymazać swój występ z pamięci. Zapraszamy na pierwsze podsumowanie polskich piłkarzy w rozgrywkach włoskiej Serie A.


Udostępnij na Udostępnij na

Serie A jest ligą, w której polscy kibice zwracają szczególną uwagę ze względu na dużą liczbę naszych rodaków. W tym sezonie na włoskich boiskach mamy szansę zobaczyć aż 17 polskich piłkarzy. Juventus Turyn z Wojciechem Szczęsnym w bramce ma się bić o scudetto, natomiast po raz kolejny zdetronizować włoskiego giganta spróbuje Napoli z Piotrem Zielińskim i z Arkadiuszem Milikiem w składzie. Ponownie do walki o najlepszego strzelca spróbuje włączyć się napastnik AC Milan, Krzysztof Piątek. Do tego ważnymi postaciami w barwach Sampdorii powinni być Bartosz Bereszyński i Karol Linetty.

O swoje szanse będzie starać się trzech nowych piłkarzy, którzy tego lata zasili polskie grono we Włoszech. Sebastian Walukiewicz, który był chwalony za występy w okresie przygotowawczym, zamierza powalczyć o miejsce w składzie w barwach Cagliari. Trudne zadanie czeka Szymona Żurkowskiego w Fiorentinie i Filipa Jagiełłę w Genoi – na ich pozycjach jest spora rywalizacja i czeka ich trudne zadanie, aby przebić się do podstawowej jedenastki w klubach. Pierwsza kolejka rozgrywek Serie A jest już za nami, sprawdźmy, jak spisali się nasi rodacy na włoskich boiskach.

Przeciętny Zieliński

W sobotni wieczór byliśmy świadkami niesamowitego spektaklu. W meczu Napoli – Fiorentina zobaczyliśmy aż siedem bramek, a gospodarze wygrali to spotkanie 4:3. Starcie to nazywane przez polskie media meczem Polaków, gdyż w obu zespołach występuje po dwóch naszych rodaków. W tym spotkaniu mieliśmy okazję obejrzeć Piotra Zielińskiego w barwach Napoli i Bartłomieja Drągowskiego w Fiorentinie. Ze względu na kłopoty zdrowotne w drużynie Carlo Ancelottiego nie mógł zagrać Arkadiusz Milik, natomiast Szymon Żurkowski cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Wracając do spotkania i do występu Piotra Zielińskiego, spodziewaliśmy się nieco więcej po ofensywnym pomocniku. W pierwszej połowie był niewidoczny, mało produktywny, w dodatku konto reprezentanta Polski obciążyła sytuacja z 9. minuty, kiedy po akcji piłkarzy z Florencji piłka trafiła Zielińskiego w rękę, a sędzia dzięki powtórkom VAR odgwizdał rzut karny dla Fiorentiny.

Na mały plus zasługuje lepsza postawa gracza Napoli w drugiej połowie spotkania, w której pokazał przebłyski swoich umiejętności. Miał duży wpływ na tempo gry neapolitańczyków, a także udział przy bramkowych akcjach Napoli. Można powiedzieć, że swoją postawą w drugiej połowie Zieliński zmazał troszkę plamę po bardzo słabej pierwszej części spotkania. Mamy nadzieję, że w następnym meczu zanotuje dwie bardzo dobre połowy.

Czerwony Dawidowicz, słabi Piątek i Bereszyński

Nie tak swój debiut w Serie A w barwach Hellasu Verona wyobrażał sobie Paweł Dawidowicz. Swój udział w spotkaniu z Bologną zakończył już w 13. minucie meczu. Polski defensor sprokurował rzut karny dla gości, który wykorzystał Nicola Sansone. Na szczęście mimo gry w osłabieniu piłkarzom „Gialloblu” udało się strzelić wyrównującą bramkę i dowieźć remis do końca spotkania. Mamy nadzieję, że po zawieszeniu Dawidowicz powróci do podstawowej jedenastki Verony i odkupi tą koszmarną czerwoną kartkę dobrymi występami w dalszych meczach.

W spotkaniu Udinese z Milanem byliśmy świadkami małej niespodzianki. Faworyzowany „Il Diabolo” w słabym stylu przegrał z „Zebrami” 1:0. W kadrze ,,Rossonerich” cały mecz rozegrał Krzysztof Piątek, natomiast w ekipie Udinese spotkanie na ławce rezerwowych spędził Łukasz Teodorczyk. Najlepszy polski napastnik minionego sezonu Serie A zaliczył słaby początek w tej kampanii. „El Pistolero” w niedzielnym spotkaniu był niewidoczny, kiepsko sobie radził z utrzymywaniem się przy piłce. W dodatku nasz polski snajper nie do końca rozumiał się z kolegami z drużyny, co przełożyło się na mało kontaktów z piłką. U napastnika reprezentacji Polski w meczu z Udinese widać było słabe przygotowanie fizyczne, a także źle podejmowane decyzje. Mamy nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys Piątka i niedługo znowu zacznie seryjnie strzelać bramki w rozgrywkach Serie A.

Słabe spotkanie w barwach Sampdorii rozegrał prawy obrońca, Bartosz Bereszyński. Jego zespół przegrał z Lazio Rzym 3:0. Nasz polski zawodnik zawinił przy drugiej bramce dla Lazio, kiedy to Luiz Alberto zabrał piłkę polskiemu graczowi w środku pola, a później nie udało się mu zahamować ataku rzymian. Przez całe spotkanie Bereszyński grał niepewnie, w dodatku brakowało w wykonaniu reprezentanta Polski odwagi w ofensywie, do których to nas przyzwyczajał choćby w poprzednim sezonie. W zespole z Genui 66 minut rozegrał drugi z naszych reprezentantów, Karol Linetty, który również zaliczył przeciętne spotkanie i nie pokazał nic nadzwyczajnego.

Czyste konto Szczęsnego i przeciętny Drągowski

W pierwszej kolejce Serie A zobaczyliśmy trzech polskich bramkarzy – Wojciecha Szczęsnego w barwach Juventusu Turyn, Bartłomieja Drągowskiego w Fiorentinie oraz Łukasza Skorupskiego w Bolognii. Jako pierwszy na boisko wybiegł Wojciech Szczęsny, który zachował czyste konto w wygranym spotkaniu przeciwko Parmie (1:0). Nasz bramkarz w sobotnim spotkaniu nie miał zbyt wiele pracy, zanotował parę skutecznych interwencji, w tym jedną bardzo ważną po strzale Roberto Inglese, w dodatku włoskie media doceniły jego dobrą grę nogami. Jego występ wyglądał nieźle, ale bez jakiegoś szału – kiedy był potrzebny, zachowywał się należycie.

Mniej powodów do zadowolenia miał natomiast Bartłomiej Drągowski, który po świetnej rundzie wiosennej w barwach Empoli wywalczył miejsce między słupkami ekipy Fiorentiny. Niestety w pierwszym spotkaniu nowego sezonu przeciwko Napoli puścił cztery bramki, mimo że nie popełnił rażących błędów, to mógł troszkę lepiej zachować się przy strzale Driesa Mertensa. W dodatku cztery stracone gole troszkę obciążają jego ocenę meczową. Oczywiście obrona Fiorentiny również nie popisała się w tym spotkaniu, co też miało wpływ na stracone bramki. Liczymy, że w kolejnym spotkaniu Drągowski potwierdzi kapitalną formę z rundy wiosennej poprzedniego sezonu i pokaże władzom z Florencji, że warto było nie niego postawić.

W zremisowanym starciu Verona – Bologna całe spotkanie w bramce gości rozegrał Łukasz Skorupski. Pomimo gry w przewadze golkiper reprezentacji Polski nie uchronił swojego zespołu od straty bramki, który był bez szans po genialnie wykonanym rzucie wolnym przez Miguela Veloso. W późniejszej fazie spotkania to Bologna miała wyraźną przewagę w tym spotkaniu, a osłabiona Verona broniła się do końca spotkania. Dlatego po straconej bramce Skorupski nie miał wiele pracy, więc nie mógł wykazać się swoimi umiejętnościami, jego występ można ocenić poprawnie.

Pierwsza kolejka należała do słabych w wykonaniu naszych graczy, trudno było znaleźć jakieś pozytywy. Poza drugą połową Piotra Zielińskiego i czystym kontem Szczęsnego nie było więcej pozytywnych akcentów w pierwszej kolejce Serie A. Mamy nadzieję, że za tydzień będziemy mogli bardziej cieszyć się grą naszych rodaków. Szczególnie wierzymy, że pistolety Krzysztofa Piątką wystrzelą, a także liczymy na to, iż któryś z nowych polskich zawodników zadebiutuje już za tydzień na boiskach Serie A. Do zobaczenia w przyszłym tygodniu!!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze