Półfinały Pucharu Szkocji


Znamy dopiero jednego finalistę Pucharu Szkocji (został nim Celtic Glasgow Macieja Żurawskiego i Artura Boruca) – drugiego wyłoni dopiero dodatkowy mecz, który zostanie rozegrany 24 kwietnia na Hampden Park.


Udostępnij na Udostępnij na

Awans do finału wywalczyła drużyna Celtiku Glasgow, która pokonała pierwszoligowy (czyli notabene zespół drugiej ligi) St Johnstone. W meczu na Hampden Park wystąpił tylko Artur Boruc, o którym coraz głośniej pisze się na Wyspach Brytyjskich w kontekście jego transferu do innego klubu. Zdaniem dziennikarzy angielskich najbliżej pozyskania Polaka jest Aston Villa, która chce na jego transfer przeznaczyć nawet sześć milionów euro. Nasz reprezentacyjny bramkarz nie wypowiedział się jeszcze odnośnie zainteresowania klubu z Birmingham (który obecnie zajmuje zaledwie dziesiąte miejsce w Premiership), ale wydaje się, że perspektywa gry z takimi piłkarzami jak John Carew czy Olaf Mellberg byłaby kusząca. Dodatkowo Polak grałby w angielskim zespole z piłkarzami, którzy jeszcze niedawno występowali w Celtiku Glasgow tj. Shaunem Maloney i Stilianem Petrovem. W meczu Pucharu Szkocji Polak nie miał zbyt wiele pracy – wprawdzie St Johnstone postawiło ciężkie warunki i spisywało się nadspodziewanie dobrze, ale tylko kilka razy zagrozili bramce strzeżonej przez Boruca. Jedna z tych akcji zakończyła się bramką, którą zaliczono Hardiemu i był to gol wyrównujący, ponieważ wcześniej „The Bhoys” wyszli na prowadzenie po golu Hesselinka (wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na swojej osobie). Zwycięski gol padł kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy, a szczęśliwym strzelcem został ponownie holenderski napastnik Celniku. Były snajper PSV Eindhoven wykorzystał dobre podanie Nakamury z rzutu rożnego i strzałem głową pokonał Cuthbera. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i przeciętnie grający Mistrz Szkocji awansował do finału. W meczowym składzie zabrakło Macieja Żurawskiego, który w ostatnim meczu ligowym przeciwko Motherwell doznał kontuzji łydki i znajduje się wciąż na liście kontuzjowanych.

St Johnstone – Celtic Glasgow 1:2 (1:1)
St Johnstone: Cuthbert – Anderson, James, McManus, Stanic, Sheerin (89’ McLaren), McInnes, Mensing (75’ Morais), Hardie, Scotland, MacDonald.
Celtic Glasgow: Boruc – Caldwell, Pressley, McManus, Naylor (90’ O’Dea), Nakamura (78’ Gravesen), Lennon, Hartley, McGeady, Riordan (65’ Miller), Vennegoor of Hesselink.

W drugim półfinale kibice zgromadzeni na Hampden Park nie zobaczyli ani jednego gola i konieczne będzie powtórzenie spotkania. Faworytem meczu byli piłkarze Hibernian, którzy nie potrafili wygrać z ostatnią drużyną Scottish Premier League, czyli zespołem Dunfermline. W pierwszej części zespół z Edynburga sprawiał dużo lepsze wrażenie, miał dogodne sytuacje strzeleckie, ale nie potrafił pokonać dobrze broniącego de Vriesa. Drugie czterdzieści pięć minut wyglądało wręcz odwrotnie – to „The Pars” mieli przewagę i znacznie lepsze okazje bramkowe, ale również goalkeeper Hibs Andrew McNeil (a później Brown) nie pozwolił sobie na stratę gola w tym meczu. Dunfermline, które jest ‘czarnym koniem’ tych rozgrywek (wyeliminowało m.in. Glasgow Ranwers) wciąż ma więc szansę na awans do finału Pucharu Szkocji, a także na utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej Szkocji.

Dunfermline – Hibernian 0:0
Dunfermline: de Vries – Shields, Wilson, Bamba, Muirhead, O’Brien, McCunnie, McGuire (45’ Ross), Mason, Hammill (81’ Morrison), McIntyre (90’ Burchill)
Hibernian: McNeil (45’ Brown) – Whittaker, Hogg, Jones, Murphy; Brown, Benjelloun (90’ Gray), Beuzelin, Stevenson, Fletcher, Sproule

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze