Gdybyśmy dziś, po dwunastu kolejkach, mieli wskazać najbardziej nieprzewidywalną drużynę sezonu, bez wątpienia byłaby to Stal Mielec. Jeśli przegrywają – to wysoko. Jeśli wygrywają – to wysoko. Potrafią dostać czwórkę od Piasta czy Jagiellonii, by następnie pewnie pokonać liderującą Pogoń Szczecin, również strzelając cztery gole. Ta gra w kratkę doprowadziła Stal na szóste miejsce w tabeli, które jest dla niej sporym sukcesem.
Tym bardziej że przed sezonem prawie każdy wymieniał mielczan w gronie kandydatów do spadku. Podobnie jak rok temu, podobnie jak dwa lata temu. A Stal nic sobie z tego nie robi i bez kompleksów weszła z buta w już trzeci sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. „Biało-niebiescy” zdołali już dwa razy oszukać przeznaczenie i wydaje się, że tym razem także to zrobią, choć mamy dopiero październik. Mecz z Pogonią utwierdza nas w tym przekonaniu.
Południa Panem jest! Stal FKS!!! 🔥🔥🔥 Co za wieczór przy Solskiego 1!!! Wygrywamy 4️⃣:2️⃣ z drużyną Portowców! Brawo DRUŻYNO!!! 🦾 pic.twitter.com/CCXHG4K96l
— PGE FKS Stal Mielec (@FksStalMielec) October 7, 2022
Stal Mielec 4:2 Pogoń Szczecin
Bardzo przyjemne jest to, że z losowej łapanki zawodników można zrobić drużynę, która rozegrała tak znakomite spotkanie przeciwko mocnemu zespołowi. Stal zdecydowanie postawiła na futbol na tak. Oglądając to spotkanie, naprawdę można było się zastanawiać, czy to ta sama drużyna, która wiosną zdobyła zaledwie dziewięć punktów. Drużyna może nie ta sama, bo Stal przeszła letnią rewolucję kadrową, ale ten sam trener i wydaje się, że to on jest kluczem w tej układance.
Wielki podziw dla Adama Majewskiego, że zdołał zbudować taką drużynę z takich piłkarzy, ale wróćmy już do spotkania. Pogoń Szczecin bardzo szybko otworzyła wynik. Już w 5. minucie bramkę na 1:0 strzelił Kamil Grosicki, który przed tym trafieniem miał jeszcze jedną okazję, by sprawdzić Bartosza Mrozka. Po początku spotkania mogło się więc wydawać, że Pogoń zamknie mecz jeszcze w pierwszej połowie i pójdzie w ślady Jagiellonii czy Piasta. Nic bardziej mylnego.
Chwila przerwy! 🔜⚽️ pic.twitter.com/hvF3mdn7Tq
— PGE FKS Stal Mielec (@FksStalMielec) October 7, 2022
„Portowcy” długo nie cieszyli się z prowadzenia, już pięć minut później Fabian Hiszpański wyrównał wynik spotkania. Były zawodnik Arki Gdynia swoim strzałem po długim rogu nie pozostawił szans Dante Stipicy. Można by było pomyśleć, że wynik 1:1 z ówczesnym liderem satysfakcjonuje mielczan, że zamkną się na własnej połowie i będą starali się odpychać ataki Pogoni Szczecin. Tak się jednak nie stało, Stal z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej, a okres dobrej gry „Biało-niebieskich” przypieczętował Said Hamulic bramką pod koniec pierwszej połowy.
W drugiej połowie do głosu znowu doszła Pogoń i znowu nie na długo, a dokładniej na jakieś sześć minut. Stal za to się nie zatrzymywała i zdobyła trzecią bramkę, której autorem był także Said Hamulić. 3:1? Autobus? A skąd! Mielczanie jeszcze mocniej ruszyli do ataku. Skutek tego był taki, że Arkadiusz Kasperkiewicz otrzymał czerwoną kartkę, a dwie minuty później Wahan Biczachczian zdobył kontaktowego gola, ale Stal pozostała niewzruszona. Niewzruszony był także Fryderyk Gerbowski, który chwilę po wejściu na boisko strzelił piękną bramkę zza pola karnego i ustalił wynik spotkania na 4:2.
Said Hamulic – gwiazda ligi?
Stal swoją letnią ofensywę transferową oparła głównie na zawodnikach występujących w Fortuna 1. Lidze, ale z kilkoma wyjątkami. Jednym z nich jest nowa gwiazda drużyny z Mielca – Said Hamulic. Spotkanie z Pogonią było już jego kolejnym świetnym występem. Dorobek sześciu bramek i trzech asyst w 12 meczach może robić wrażenie, tym bardziej gdy nie mówimy o żadnym ligowym potentacie, tylko prędzej kandydacie do spadku. Chociaż patrząc na grę Stali, to trudno to określić.
Said Hamulić zimą w Rakowie. Świetny zawodnik.
— Tomek Hatta (@Fyordung) October 7, 2022
Jeśli Holender utrzyma tę dyspozycję, to może wyrosnąć na jednego z czołowych napastników ligi, o ile już nim nie jest. Hamulic do Stali dołączył latem z litewskiego DFK Dainava Alytus. Ten kierunek transferów wydaje się być bardzo ciekawy. Na Litwie znajduje się kilku solidnych zawodników, którzy chętnie spróbowaliby swoich sił w Polsce. Cena za taki transfer nie będzie duża, a od czasu do czasu może się trafić taka perełka jak Hamulic. A co czeka nas za tydzień?
Terminarz 13. kolejki spotkań:
Piątek, 14 października:
Korona Kielce – Stal Mielec, godz. 18:00
Wisła Płock – Legia Warszawa, godz. 20:30
Sobota, 15 października:
Radomiak Radom – Śląsk Wrocław, godz. 12:30
Lechia Gdańsk – Raków Częstochowa, godz. 15:00
Warta Poznań – Jagiellonia Białystok, godz. 17:30
Pogoń Szczecin – Piast Gliwice, godz. 20:00
Niedziela, 16 października:
Miedź Legnica – Cracovia, godz. 12:30
Widzew Łódź – KGHM Zagłębie Lubin, godz. 15:00
Górnik Zabrze – Lech Poznań, godz. 17:30