PNA: Na zero z tyłu, z przodu coś wpadnie


23 stycznia 2013 PNA: Na zero z tyłu, z przodu coś wpadnie

Dość zaskakujący przebieg miała pierwsze kolejka fazy grupowej tegorocznego Pucharu Narodów Afryki. W ośmiu rozegranych spotkaniach padło zaledwie trzynaście bramek, co daje nam bardzo niską średnią gola na jedno spotkanie (1,63). Nie tego chyba oczekiwaliśmy po tym turnieju.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie można oczywiście wyciągać pochopnych wniosków. Nie od dzisiaj wiadomo, że w tego typu turniejach do pierwszych meczów podchodzi się często nazbyt ostrożnie. Najważniejsze jest to, by nie przegrać i zachować realne szanse na awans do fazy pucharowej. Tegoroczni uczestnicy PNA za bardzo chyba wzięli to sobie do serca, bo aż pięć z ośmiu meczów zakończyło się podziałem punktów. Najbardziej zaskakujący remis? Bez wątpienia obrońców tytułu – Zambijczyków – z reprezentacją Etiopii. Herve Renard, trener „Miedzianych Pocisków”, w zasadzie powinien się jednak cieszyć z tego jednego punktu. Etiopczycy zaskoczyli chyba wszystkich, bo szczególnie w pierwszej połowie niemiłosiernie utrudniali życie faworyzowanej Zambii. Tak na dobrą sprawę zeszłoroczni triumfatorzy rozgrywek mogli po pierwszych czterdziestu pięciu minutach przegrywać 0:2. Nie tylko mogli, a nawet powinni.

Ghana zbyt szybko dopisała sobie trzy punkty
Ghana zbyt szybko dopisała sobie trzy punkty (fot. Mtnfootball.com)

Po pierwszych czterech dniach turnieju niczego bardzo ciekawego powiedzieć o nim nie można. Faworyci grali nieco na pół gwizdka, brak było kolorytu, na który tak strasznie czekaliśmy. Aż do ostatniego spotkania fazy grupowej czekać musieliśmy na gola, który poderwałby nas z siedzeń. Mowa oczywiście o golu Youssefa Msakniego, który nie dość, że zerwał pajęczynę z algierskiej bramki, to dokonał tego w doliczonym czasie gry, zapewniając Tunezji jakże cenne trzy punkty. No i te cholerne wuwuzele… Gwizdek rozpoczynający mecz – trąbki, podyktowany rzut karny – trąbki, niestrzelony rzut karny – trąbki, strzelony gol – jeszcze głośniejsze trąbki… Oszaleć można. Ale tego mogliśmy się akurat spodziewać, kiedy tylko ogłoszono, że tegoroczny turniej rozegrany zostanie w Republice Południowej Afryki. Republice Południowej Afryki, która należy do drużyn, które w pierwszej kolejce rozczarowały. Podopieczni Alberta Parreiry jedynie zremisowali z Republiką Zielonego Przylądka, teoretycznie najsłabszą drużyną w grupie A.

Właściwie tylko dwa spotkania pierwszej kolejki nas nie zawiodły. Mowa o meczu Ghany z Demokratyczną Republiką Konga (choć tutaj rozczarowała sama Ghana), a także starciu Wybrzeża Kości Słoniowej z Togo. Ghańczycy rok w rok stawiani są w roli faworyta, ale po raz kolejny zawodzą. Remisu z DR Konga nie można określić inaczej jak rozczarowaniem. Nie umniejszamy rzecz jasna potencjału zespołu prowadzonego przez Claude’a Le Roya, ale to Ghana miała w tym roku bić się o medale. Naszpikowana gwiazdami reprezentacja przy stanie 2:0 kompletnie odpuściła jednak rywalizację i została boleśnie ukarana. Będzie to na pewno bardzo dobra nauczka na przyszłość, a także pierwszy poważny sprawdzian na tym turnieju. Na razie pozostaje nam, rzecz jasna, jedynie gdybanie o końcowych rozstrzygnięciach, ale niewykluczone, że Ghańczykom będzie zdecydowanie trudniej o wyjście z grupy, niż początkowo zakładano.

Wybrzeże Kości Słoniowej wykonało plan minimum
Wybrzeże Kości Słoniowej wykonało plan minimum (fot. Mtnfootball.com)

Po pierwszej kolejce fazy grupowej mamy na szczęście również dwie bardzo miłe niespodzianki – o jednej z nich poniekąd wspominaliśmy. Ciekawe rozstrzygnięcia miały bowiem miejsce w grupie C, gdzie rywalizować o pierwsze miejsce miały zespoły zaliczane do grona faworytów do wygrania całego turnieju – Zambii i Nigerii. O Zambijczykach trochę już zostało powiedziane. Wielkie brawa należą się reprezentacji Etiopii, głównie za znakomitą grę w defensywie. Świetnie zorganizowana linia obronna „Antylop Walya” doprowadzała do rozpaczy obrońców tytułu. Grą ofensywną Etiopczycy być może nie zaimponowali, ale niejako korzystali z błędów popełnianych przez rywala – akurat w tym spotkaniu brakło szczęścia, aby błędy te przekształciły się w gole. Kilka ciepłych słów należy się także reprezentacji Burkina Faso, która urwała punkty Nigeryjczykom. Faworyzowane „Super Orły” miały przewagę przez większość spotkania, ale to „Ogiery” zaprezentowały nam prawdziwą afrykańską duszę. Gol Alaina Traore z 90. minuty nie był dziełem przypadku – przed turniejem o Burkina Faso mówiło się w kontekście czarnego konia rozgrywek i w tym wszystkim może być sporo prawdy. Nam to w graj – taka powinna być właśnie specyfika tego turnieju. Zdarzyć może się w nim absolutnie wszystko.

My jednak czekamy na prawdziwy koloryt. Nie spodziewamy się szalejących kibiców, którzy są zbyt zajęci dmuchaniem w trąbki, ale oczekujemy, że w końcu w spotkaniach grupowych ujrzymy afrykańską radość, którą zachwycaliśmy się przed rokiem. Na razie nie możemy powiedzieć, żebyśmy byli jakoś szczególnie rozczarowani, ale rąk do oklasków składać na pewno nie będziemy. Chcemy więcej i na pewno więcej otrzymamy.

Komentarze
~przemo (gość) - 12 lat temu

Burkina Faso to może być czarny koń turnieju
powinni sobie poradzić z etiopią Zambia to moim
zdaniem przypadkowy triumfator z przed rokui mają
teoretycznie gorszy skład od BF Kibicuje Słoniom i
Kongo .Zwłaszcza liczę na niespodzianki tych
drugich .Pozdrawiam!!!

~Biker (gość) - 12 lat temu

Nie zgadzam sie z Twoja opinia na temat
zeszlorocznego triumfu Zambii. Grali dobrze i
zasluzyli na triumf...Burkina Faso ma potencjal , ale
nie wykorzystuje go. Mam nadzieje , ze w piatek
zagraja Alain Traore i Razak Traore. D.R. Kongo to
moj czarny kon , a puchar w tym roku wzniosa Slonie
:-> Ja mimo mankamentow jestem na razie zadowolony z
turnieju. Potem moze byc tylko lepiej.

~przemo (gość) - 12 lat temu

Co do końcowego triumfu Słoni to też się z tobą
zgadzam .Ale to nie będzie proste Rok temu też byli
głównym faworytem jak przez wiele lat i się znów
nie udało.Trzymam kciuki za Słoni Togo
iDemokratyczną Republikę Kongo .Ci ostatni mają
ciekawy skład z Mbokanim na czele którego transfer
do lepszego klubu jest kwestia czasu . Jutro bardzo
ciekawy mecz Ghana i mali .Ci pierwsi to jeden z
faworytów ale zobaczymy jak będzie

~Biker (gość) - 12 lat temu

Zauwaz , ze Slonie w zeszlym roku przegraly
minimalnie , bo karne to loteria i gra nerwow. W 2006
bylo to samo po karnych z Egiptem. Najwiekszy
pechowiec w tych potyczkach...Didier niestety. W
finale z Faraonami przestrzelil 100%towa sytuacje a
rok temu nie wykorzystal jedynastki. Takie zycie...

~przemo (gość) - 12 lat temu

Rok temu przed meczem Słoni z Zambią nikt chyba
oprócz kibiców Zambii nikt nie wyobrażał sobie
porażi Słoni oby w tym roku nie było takich
niespodzianki ze strony mojej drużyny. Pozdrawiam!!

Najnowsze