PNA: Jedenastka turnieju


13 lutego 2012 PNA: Jedenastka turnieju

Wszystko jest już jasne. Zambia wielkim zwycięzcą, Wybrzeże Kości Słoniowej wielkim przegranym. W jedenastce turnieju znalazło się jednak miejsce dla zawodników obydwu tych drużyn.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz

Kennedy Mweene – Zambia
Kennedy wygrał z Zambią puchar, pokonując w finale Boubacara Barry’ego i jego Wybrzeże, dlatego też zasłużył sobie na miejsce w jedenastce turnieju. Mweene co prawda w fazie grupowej wpuścił trzy bramki, Barry zaś nie wpuścił ani jednej, jednak to Zambijczyk w serii rzutów karnych finałowego pojedynku spisał się lepiej od swojego vis-a-vis, a i w całej fazie pucharowej również mu nie ustępował, nie tracąc ani jednej bramki. Po prostu jak najbardziej uczciwie wypracował sobie swoje miejsce. Również większość ekspertów to jego uważa za najlepszego bramkarza turnieju.

Obrońcy

Christopher Katongo, Zambia
Christopher Katongo, Zambia (fot. mtnfootball.com)

Jean-Jacques Gosso – Wybrzeże Kości Słoniowej
Zdecydowany lider linii defensywnej „Słoni”. To Kolo Toure miał brylować w tyłach, jednak właśnie Gosso udało się go przyćmić. Wybrzeże Kości Słoniowej nie straciło w sześciu turniejowych meczach ani jednego gola i olbrzymia w tym zasługa właśnie piłkarza Ordusporu. Pozycję Gosso można niejako porównać do nierzadkiego ustawienia Javiera Mascherano na środku obrony w Barcelonie. Podobnie jak w przypadku Argentyńczyka, również dla Jean-Jacques nominalnym ustawieniem jest pozycja defensywnego pomocnika, jednak świetnie sprawdzał się w obronie, skąd mógł rozpoczynać akcje ofensywne swojego zespołu. Co do jego nominacji również nikt nie miał żadnych wątpliwości – Gosso został wybrany, podobnie jak Mweene, do oficjalnej jedenastki turnieju.

Stophira Sunzu – Zambia
Sunzu przez cały czas prezentował równy, wysoki poziom, jednak wydaje się, że przepustkę do idealnej drużyny PNA zdobył sobie w ostatnim finałowym pojedynku. Graczem meczu zakończonego bezbramkowym remisem po 120 minutach nie można wybrać nikogo z atakujących, dlatego to właśnie Sunzu zasłużył na to wyróżnienie. To on wytrzymał największą próbę nerwów i wykonał ostatni rzut karny, który dał „Miedzianym Pociskom” pierwszy w historii tytuł najlepszej drużyny Czarnego Lądu. W dodatku wcześniej, w ćwierćfinałowym meczu z Sudanem, zdobył bramkę na 1:0. Było to jego jedyne trafienie w tym turnieju, jednak Sunzu miał błyszczeć grą obronną i z powierzonego zadania wywiązał się perfekcyjnie.

John Mensah – Ghana
Sunzu i Gosso brylowali w defensywach, jednak na pewno nie tak jak John Mensah, który do perfekcyjnej gry w obronie dorzucił dwa niezmiernie ważne gole. Szkoda, że zawodnika Olympique Lyon mogliśmy oglądać w tym turnieju tak krótko. W pierwszym meczu, w którym to zdobył jedynego gola, w 67. minucie otrzymał czerwoną kartkę. Pauzować musiał więc w drugim spotkaniu grupowym. Co ciekawe, nie zagrał również w trzecim meczu, jednak eksperci nie wahali się ani chwili, by umieścić go w jedenastce turnieju. Mensah powrócił w ćwierćfinale i zdobył pierwszego gola z Tunezją. Ostatecznie Ghańczycy wygrali z „Orłami Kartaginy” dopiero po dogrywce.

Adama Tamboura – Mali
Gra Tamboury to jedna z najprzyjemniejszych niespodzianek tego turnieju. Od pierwszej minuty Malijczyk wykazywał się spokojem i wyrachowaniem. Ponadto świetnie współpracował z linią pomocy, co pozwoliło mu na częste włączanie się w akcje ofensywne. „Orły” nie prezentowały się na zakończonej już imprezie nadzwyczajnie, dlatego pięknie się stało, że chociaż poszczególni zawodnicy wprowadzali nieco polotu.

Pomocnicy

Youssef Msakni – Tunezja
Chociaż występ Tunezyjczyków nie powalił, mało tego, wręcz rozczarował, to Msakni zasłużył na wyróżnienie jak mało kto. Gdyby nie pomocnik Esperance Tunis, „Orły Kartaginy” pewnie w ogóle nie wyszłyby z grupy, nie mówiąc o jakiejkolwiek walce w ćwierćfinale. Msakni turniej zakończył z dwoma strzelonymi golami, które zdobył jeszcze w fazie grupowej. To właśnie po pierwszych trzech meczach Youssef był jednym z najlepszych graczy turnieju. Całkowicie dominował w środku pola, napędzał każdą akcję Tunezji i popisywał się świetnymi, otwierającymi podaniami. Szkoda tylko, że nie miał wsparcia u swoich kolegów, bo na jego grę patrzyło się z przyjemnością.

Yaya Toure – Wybrzeże Kości Słoniowej
Przed turniejem piłkarzem od czarnej roboty, który mógł przyćmić Yaya Toure, był młody Ghańczyk Emmanuel Agyemang-Badu, jednak gracz Udinese Calcio nie sprostał oczekiwaniom, zaś Yaya Toure niewielkie niedociągnięcia nadrabiał olbrzymim doświadczeniem. Nie ma wątpliwości, że to na nim spoczywała największa odpowiedzialność, jeśli chodzi o linię pomocy. Gracz Manchesteru City wywiązywał się bez zarzutu z zadań defensywnych, a i w ataku starał się pomagać, jeśli nie szło Gervinho czy Kalou.

Pierre-Emmerick Aubameyang, Gabon
Pierre-Emmerick Aubameyang, Gabon (fot. Mtnfootball.com)

Emmanuel Mayuka – Zambia
Jeden z bohaterów Zambijczyków. To jego bramka w półfinałowym starciu z Ghaną dała „Miedzianym Pociskom” awans do wielkiego finału. Oprócz tego zdobył również dwa gole w fazie grupowej, które walnie przyczyniły się do awansu do ćwierćfinału. Podobnie jednak jak w przypadku Msakniego, Mayuka wyróżniał się przede wszystkim błyskotliwością. Potrafił się świetnie ustawić, bardzo dobrze dogadywał się z Christopherem Katongo, którego niejednokrotnie obsługiwał doskonałymi podaniami. Gracz Young Boys zaszczytne miejsce w jedenastce turnieju zajął kosztem swojego partnera z reprezentacji Isaaca Chansy, którego pominąć nie można, choć trzeba przy tym przyznać, że to Mayuka zasłużył sobie na większy podziw.

Napastnicy

Christopher Katongo – Zambia
Gracz turnieju, bez dwóch zdań. Co do tego wątpliwości nie mieli nawet organizatorzy. Katongo był prawdziwym liderem Zambijczyków i to dzięki niemu możliwy był ten historyczny sukces. Nie dość, że to on był źródłem inspiracji u swoich kolegów, których na każdym kroku zagrzewał do walki do upadłego, to samemu brał sprawy w swoje ręce, dzięki czemu turniej zakończył z trzema trafieniami na koncie. To on jest bohaterem narodowym Zambii, gdzie doceniono go nawet w wojsku. Dzięki fantastycznym cechom przywódczym w trakcie trwania turnieju został awansowany na oficera. Gwiazda pełną gębą.

Didier Drogba – Wybrzeże Kości Słoniowej
W porządku – rzutu karnego, który dałby „Słoniom” triumf, nie strzelił, jednak ogólnie nie zawiódł pokładanych w nim oczekiwań. W Chelsea był kompletnie bez formy, ale podołał trudnemu zadaniu na Pucharze Narodów Afryki. Zdobył trzy bramki, choć mógł ich mieć na swoim koncie dużo więcej. Co jednak ważniejsze, dobrze odgrywał rolę lidera i dawał impuls do ataku swoim partnerom z drużyny. Wielu obserwatorów nie wierzyło, żeby Drogba mógł w turniej cokolwiek zwojować. Na całe szczęście fatalna dyspozycja z Premier League nie przełożyła się na PNA.

Pierre-Emmerick Aubameyang – Gabon
Gabończyk to zdecydowanie jedna z najbarwniejszych postaci zakończonego wczoraj turnieju. Aubameyang, podobnie jak kilku innych napastników, zdobył trzy bramki – nikomu więcej goli strzelić się nie udało. Gracz Saint-Etienne nie ograniczał się jednak tylko i wyłącznie do czyhania na piłkę w polu karnym. Bawił się grą, bawił się piłką, sam stwarzał sobie sytuacje strzeleckie i świetnie radził sobie z obrońcami rywala. Nie ustawiał się na pozycji klasycznej dziewiątki, a ciągle szukał gry i brał na siebie odpowiedzialność. Na szczęście udało mu się udźwignąć ciężar, który sam na siebie nałożył.

Pieczy nad plejadą gwiazd z Czarnego Lądu nie mógłby sprawować nikt inny jak Herve Renard, selekcjoner reprezentacji Zambii. Renard już ochrzcił się afrykańskim Jose Mourinho. Udowodnił, że wcale nie trzeba mieć w składzie takich gigantów jak Drogba czy Gervinho, żeby osiągnąć wielki sukces. Ciężką pracą ludzie się bogacą, można by rzec. Francuz osiągnął rzecz niesamowitą. Zambia była co prawda stawiana w roli czarnego konia, jednak przed każdym kolejnym meczem wydawało się, że ta piękna przygoda dobiegnie już końca. W starciu z WKS niewielu dawało jej szanse, a jednak udało jej się pokonać wyżej notowanego rywala. Wielka w tym zasługa Renarda.

Komentarze
~Kamis (gość) - 13 lat temu

Gdzie do jasnej cholery Gervinho?

~Mweene (gość) - 13 lat temu

strzela karne

~Jadma (gość) - 13 lat temu

A gdzie mudżyn...

~Biker (gość) - 13 lat temu

Rowniez Gwinejczyk Ibrahima Traore moglby w tej
jedynastce sie znalesc ale mnostwo bylo kandydatow i
nie wszystkich da sie w 100% zadowolic. Pozdrawiam

~Msakni (gość) - 13 lat temu

NAJLEPSZY PIŁKARZ W CAŁYM TURNIEJU TO MSAKNI !

~Satyendra (gość) - 13 lat temu

sie w 100%! Tego klubu nie stac w tej cihlwi na
kolejny awans. Nie stac finansowo i nie stac kadrowo.
Sa to po prostu za wysokie progi. Ale na szczescie
nikt od nich tego nie wymaga. Najwazniejsze bedzie w
tym sezonie starac sie wygrywac na wlasnym boisku i
ciulac jakos punkt za punktem na wyjezdzie (tu
remisik, tam remisik ). Zeby tylko sie utrzymac!!!
Niczego wiecej nie chce. O niczym wiecej nie
marze.P.S. Do Kobierzyc tez nie bedziesz mial daleko
:))@grzybuPozwole sobie podziekowac za Twe gratulacje
i zyczenia w imieniu klodzkich dzialaczy, pilkarzy,
trenera i kibicow. :D

~Wis (gość) - 13 lat temu

Największym zdziwieniem była Zambia.Waworytami
byli:WKS,Ghana,Senegal który zawiudł(jeśli źle
napisałem to nic)

Pozdro.

Najnowsze