Piłkarze Warty rozczarowani po meczu


Warta prowadziła z GKP 1:0 i 2:1, ale ostatecznie przegrała 2:3. Jej piłkarze nie ukrywali szoku i rozczarowania.


Udostępnij na Udostępnij na

Paweł Iwanicki: Jesteśmy w szoku, trudno jest tu cokolwiek powiedzieć. Straciliśmy bramkę na 2:3 praktycznie w ostatniej sekundzie meczu. Przegraliśmy właściwie wygrany mecz. Nie wiem, co się z nami działo w ostatnich dziesięciu minutach. Musimy to przemyśleć, przeanalizować, zobaczyć, kto popełnił błędy. Takich bramek nie możemy tracić. Jesteśmy źli na siebie, że w ogóle te bramki padły. W samej końcówce opadliśmy z sił, długie piłki wrzucane przez zespół przeciwny robiły bardzo dużo zamieszania w naszym polu karnym. Niestety skończyło się tak, że Gorzów strzelił i wygrał mecz.
 
Strzelec przepięknego gola na 2:1, Damian Pawlak:

Na pewno jest wielki niedosyt, bramka może cieszyć, ale nie do końca. Mimo wszystko planowaliśmy zwycięstwa, jedno po drugim. Najważniejsza jest drużyna, niestety nie udało nam się zdobyć punktów i na pewno ubolewamy nad tym, bo były w zasięgu ręki. Odpuściliśmy, nie wiem czym było to spowodowane. Na pewno ogromny pech, to przede wszystkim. Cieszę się z tej bramki, bo może się w końcu odblokuję, czekałem na nią bardzo długo. Udało mi się strzelić bramkę na 2:1. Bardzo bym się cieszył, jakby mecz zakończył się właśnie takim wynikiem, żałuję. Przynajmniej na jeden punkt zasługiwaliśmy. Myślę, że w najbliższym tygodniu będziemy bardzo dużo rozmawiać o tych straconych bramkach, bo trener Czerniawski wielką wagę przywiązuje do stałych fragmentów gry. Martwi to, że na kilka dni przed meczem szykowaliśmy stałe fragmenty gry. Wiedzieliśmy, że GKP Gorzów potrafi kapitalnie wykorzystać wszystkie rzuty rożne, rzuty wolne. Wiedzieliśmy o tym, ale nie potrafiliśmy się przed tym ustrzec. Będziemy musieli to odpokutować.

Notował Mateusz Eichler, kswarta.pl

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze