Tym razem piłkarzem kolejki zdecydowaliśmy się wybrać Tunaya Toruna z Herthy Belin. Blisko 22-letni snajper strzelił dwa gole w meczu z Bayerem Leverkusen, czym o mały włos nie zapewnił swojej drużynie zwycięstwa.
Nazywanie Toruna snajperem jest może nieco na wyrost, gdyż w tym sezonie 21-letni jeszcze (w sobotę świętować będzie urodziny) zawodnik tylko czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Dwa razy zrobił to jednak w minionej kolejce, co zasługuje na uwagę. Urodzony w Hamburgu Turek pojawił się na boisku w 54. minucie przy stanie 2:1 dla Bayeru i od razu wziął się do roboty. W 71. minucie wykorzystał dobre podanie Nikity Rukawycji i uderzeniem z pierwszej piłki umieścił piłkę w siatce, wyrównując stan meczu. Sześć minut później lewym skrzydłem popędził Raffael i gdy znalazł się w sytuacji sam na sam z Berndem Leno, niespodziewanie zwolnił i przytrzymał piłkę. Gdy tylko zobaczył nadbiegającego Toruna, od razu zdecydował się oddać mu futbolówkę, a ten potężnym uderzeniem przy prawym słupku umieścił ją w bramce. Walcząca o utrzymanie Hertha wróciła więc zza grobu i ze stanu 0:2 wyszła na jednobramkowe prowadzenie. Berlińczycy grali jednak w dziesiątkę – 65. minucie z boiska wyleciał Lewan Kobiaszwili – i nie starczyło im sił, aby dociągnąć korzystny wynik do końca meczu. W 84. minucie gola strzelił Kiessling, zrobiło się 3:3 i takim też wynikiem zakończyło się spotkanie. Torun w końcu zagrał tak, jak oczekiwał tego od niego trener Otto Rehhagel, tak jak na dżokera przystało.
Urodzony niemal równo 22 lata temu w Hamburgu piłkarz swoją karierę rozpoczynał w St. Pauli. Nie wytrwał tam jednak długo i w 2006 roku przeniósł się do silniejszego i bogatszego HSV. W drużynie „Portowców”, co oczywiste, grał głównie w drugiej drużynie, ale w wieku 18 lat dostał szansę debiutu w pierwszym zespole. Co prawda 10 rozegranych minut w trzech meczach trudno nazwać szansą, ale widocznie przypadł do gustu sztabowi szkoleniowemu, bo już w sezonie 2009/2010 mógł liczyć na regularną grę. Zagrał w 19 ligowych spotkaniach, w których strzelił dwa gole i zaliczył tyle samo asyst. W następnym sezonie nie spełnił jednak oczekiwań i tylko pięciokrotnie wybiegał na boisko, zaliczając w tym czasie dwie asysty i ani razu nie trafiając do bramki rywala. W Hamburgu stwierdzili najwidoczniej, że talent to nie wszystko, i pozwolili młodemu zawodnikowi na opuszczenie klubu. Przed sezonem Tunay podpisał kontrakt ze stołeczną Herthą, która po rocznym pobycie na zapleczu Bundesligi powróciła na salony. Nie wiedzie się jej jednak najlepiej, ale nic w tym dziwnego, skoro jeden z tych, na których najbardziej liczono, czyli właśnie Torun, ma na swoim koncie zaledwie cztery gole zdobyte w 18 spotkaniach. Teraz, gdy w końcu się przełamał – poprzednią bramkę strzelił we wrześniu – być może dostarczy swojej drużynie paru trafień i zagwarantuje jej tym samym cenne punkty i utrzymanie.
Oto skrót spotkania Bayeru z Herthą, a w nim trafienia Toruna: