W meczu otwierającym 17. kolejkę II ligi Piast Gliwice wygrał 1-0 z Polonią Warszawa. Teraz gliwiczanie mogą się cieszyć z pozycji lidera - przynajmniej do jutra, kiedy swój mecz rozegra Lechia Gdańsk.
Bramka padła już w 10. minucie spotkania. Kaszowski dostał piłkę od Wróbla na ósmy metr i nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gości, Radosława Majdana.
Mecz, w którym spodziewano się wielu emocji był bardzo zacięty. Jeszcze przed przerwą sędzia pokazał dwie czerwone kartki. W 43. minucie pod bramką Polonii zrobiło się bardzo gorąco. Do akcji 'sam na sam’ doszedł Wojciech Kędziora. Jednak tuż przed polem karnym został sfaulowany przez zawodnika warszawskiej Polonii, Piotra Kulpakę, który za to zagranie został odesłany do szatni. Z tego wszystkiego zrobiło się wielkie zamieszanie i doszło do przepychanki. Na murawę padł Polonista – Piotr Pawlak, który sprowokował strzelca jedynego w tym meczu gola – Jarosława Kaszowskiego. W tym przypadku sędzia nie wahał się pokazać czerwonego kartonika zawodnikowi Piasta, który nie potrafił powstrzymać emocji. Oba zespoły kontynuowały grę w pomniejszonym składzie.
W drugiej połowie swoje szanse mieli zarówno zawodnicy Piasta jak i Polonii ale oba zespoły nie potrafiły zdobyć gola. Szkoda, że padła tylko jedna bramka.
Brawo Piast w końcu się ta drużyna spręzyla i
następny Śląski klub może będzie grał w OE