Phillip Cocu – wielki piłkarz, który staje się świetnym trenerem


22 kwietnia 2015 Phillip Cocu – wielki piłkarz, który staje się świetnym trenerem

W Holandii panuje teraz moda, aby na klubowych trenerów zatrudniać byłych zawodników tego kraju. W Ajaksie jest Frank de Boer, od nowego sezonu w Feyenoordzie będzie Giovanni van Bronckhorst, a w PSV trenerem jest Phillip Cocu. Ten ostatni właśnie wywalczył pierwsze mistrzostwo kraju w swojej trenerskiej karierze.


Udostępnij na Udostępnij na

Phillip Cocu jest legendą holenderskiego futbolu. W reprezentacji rozegrał sto spotkań, w których strzelił dziesięć bramek. Jeżeli chodzi o karierę klubową, to Cocu także ma się czym chwalić. Występował głównie w dwóch klubach: PSV Eindhoven i Barcelonie. W Eredivisie rozegrał łącznie 322 spotkania, w których strzelił aż 80 bramek, a w Primera Division zagrał 176 razy i zdobył 19 bramek.

Warto zaznaczyć, że Cocu był defensywnym pomocnikiem, tak że liczba goli, jakie zdobywał, może budzić szacunek. Zawsze chętnie podłączał się do akcji ofensywnych, a przy tym nie zapominał o zadaniach defensywnych. Był bardzo szanowany przez kibiców za to, jak potrafił walczyć na boisku. Był nieustępliwy i nie oddawał bez walki żadnej piłki.

Mimo iż za czasów jego gry w Barcelonie klub ten nie osiągnął zbyt dużych sukcesów, to jednak na zawsze pozostanie on w pamięci katalońskich kibiców. Zapewne także dlatego, że wielu zawodników w tym czasie nie wytrzymywało i odchodziło z Barcelony, a Cocu wytrzymał tu aż sześć lat. Jest to oznaka wielkiej klasy, gdy zawodnik nie opuszcza tonącego okrętu, tylko stara się pomóc swojemu klubowi. W tym krótkim filmiku możemy zobaczyć, jaką wielką klasą piłkarską Holender dysponował.

Po zakończeniu przygody z katalońskim klubem Cocu wrócił do PSV, w którym pograł jeszcze przez trzy lata, następnie wyjechał na piłkarską emeryturę i rok spędził w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Właśnie tam zakończyła się jego bardzo udana piłkarska kariera.

Kariera trenerska Phillipa Cocu zaczęła się od pracy asystenta w reprezentacji Holandii. W międzyczasie pełnił także funkcję asystenta w PSV Eindhoven. W marcu 2012 roku rozpoczął swoją samodzielną trenerską pracę. Na trzy miesiące został trenerem pierwszej drużyny holenderskiego klubu, następnie powrócił do pracy z młodzieżą. Od sezonu 2013/2014 już na stałe postawiono na niego jako pierwszego trenera seniorskiej drużyny.

Początek nie był jednak najlepszy, ponieważ prowadzony przez niego zespół prezentował się bardzo słabo i zajął dopiero czwarte miejsce w rozgrywkach Eredivisie. Uznano to za wielką porażkę, ponieważ PSV zawsze ma walczyć o mistrzostwo kraju. W klubie jednak nie podjęto żadnych nerwowych kroków i teraz przynosi to zamierzone efekty.

Ten sezon drużyna z Eindhoven ma wręcz idealny. Na trzy kolejki przed końcem zapewniła sobie tytuł najlepszej drużyny w Holandii, wręcz demolując swoich rywali. Praktycznie od początku do końca prowadziła w tabeli, prezentując fantastyczny futbol. Dobrze wiodło się jej także w europejskich pucharach, ale w poprzedniej rundzie Ligi Europy nie sprostała przeszkodzie, jaką była drużyna Zenita Sankt Petersburg.

Phillip Cocu zdobył piąte mistrzostwo kraju w barwach PSV. Cztery razy tryumfował jako piłkarz, a teraz pierwszy raz jako trener.

Widać w tej drużynie rękę Phillipa Cocu. Jest to jakby jego autorski projekt, który kapitalnie zdał egzamin. PSV pod jego wodzą gra bardzo ofensywny i ładny dla oka futbol. W tym sezonie ligi holenderskiej zawodnicy tego klubu strzelili aż 84 bramki, co daje średnią prawie trzech goli na mecz. Naprawdę bardzo fajnie się ogląda tę drużynie, ponieważ gra bardzo ciekawy futbol i widać było, że jest zdecydowanie najlepszą holenderską drużyną. Nie pozostawiła złudzeń konkurentom, m.in. Ajaksowi, który będzie musiał się zadowolić w tym sezonie tylko wicemistrzostwem.

Warto także zaznaczyć, że Phillip Cocu dysponuje bardzo młodym składem. Większość kluczowych zawodników nie przekroczyła jeszcze 25. roku życia. Ciężko pracuje się z taką grupą zawodników, ponieważ bardzo często ponosi ich ambicja i trudno zapanować im nad założeniami taktycznymi. Cocu jednak potrafił bardzo wpłynąć na swoich zawodników. Wpływ na to miała na pewno jego bogata kariera piłkarska. To wszystko, czego nauczył się na piłkarskich boiskach, teraz przekazuje swoim młodym zawodnikom, a oni starają się z tego brać jak najwięcej.

Teoretycznie teraz powinno być już łatwiej, ponieważ zdobyte mistrzostwo Holandii na pewno doda jemu i jego zawodnikom jeszcze więcej pewności siebie. Jednak każdy kij ma dwa końce. Dobra gra zawodników niesie za sobą zainteresowanie ze strony innych klubów. Już teraz pewne jest, że nie uda się na przyszły sezon zatrzymać wszystkich kluczowych zawodników, ponieważ holenderski rynek jest dla większości z nich tylko przystankiem do wielkiej kariery. Już teraz mówi się o tym, że Manchester United i Liverpool są zainteresowani sprowadzeniem najlepszego strzelca zarówno drużyny, jak i całej ligi, Memphisa Depaya, a to tylko jeden z wielu zawodników, który może odejść z klubu w letnim okienku transferowym.

Teraz dopiero Phillip Cocu stanie przed prawdziwym wyzwaniem. Jego drużyna zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, a on sam będzie musiał zapewne poszukać zastępstwa dla swoich największych gwiazd. Wszystko wskazuje jednak na to, że Holender spokojnie sobie poradzi, ponieważ jest po prostu dobrym fachowcem. Holenderska myśl szkoleniowa zyskała kolejnego świetnego przedstawiciela.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze