Polski obrońca Realu Betis, Damien Perquis powoli wraca do gry po bardzo ciężkiej kontuzji. Uraz wykluczył go z gry na prawie trzy miesiące. Polak przyznał, że proces leczenia był dla niego bardzo trudnym okresem.
Perquis udzielił wywiadu dla hiszpańskiej gazety „Marca”. Obrońca wspominał trzymiesięczny okres leczenia i podkreślał, jak wiele nauczył się w tym czasie. Przypomnijmy, że Polak złamał szczękę w dwóch miejscach podczas meczu ligowego z Malagą.
– Straciłem na wadze, ale nadrobiłem to po operacji. Wyjazd do Francji był bardzo dobrym pomysłem. Przez pierwszy tydzień byłem bardzo głodny i mogłem zjeść dosłownie wszystko. Kiedy żona brała dzieci do kuchni, nie mogłem ich widzieć, bo inaczej chciałbym im wszystko zjeść. Dopiero w dziesiątym dniu leczenia ten natarczywy głód mnie opuścił – opowiadał piłkarz.
Polski obrońca przyznał, że wiadomość o doznanej kontuzji była dla niego bardzo trudna. – Utrata świadomości, kiedy doznałem kontuzji totalnie mnie przeraziła. Do momentu mojego przyjazdu do szpitala, nie byłem w stanie na nic odpowiedzieć. Kiedy się obudziłem, najpierw zapytałem gdzie są moje dzieci. Niczego nie pamiętałem. Płakałem jak dziecko przez długi czas – wspominał.
Perquis odniósł się również do zachowania Fabrice’a Olingy, gracza Malagi który złamał mu szczękę. Piłkarz odwiedził polskiego obrońcę tylko raz po tym zdarzeniu.
– Fabrice mnie odwiedził, ale nie chcę o tym rozmawiać. Przyszedł raz żeby mnie zobaczyć i tyle. To był miły gest, ale później wyjść i płakać przed kamerą… Jeśli ja bym coś takiego zrobił, odwiedzałbym tego zawodnika co tydzień żeby sprawdzać, jak się czuje. On jest jeszcze jednak bardzo młody i musi się dużo nauczyć – skwitował piłkarz.
Znajdź sobie klub w Polsce najlepiej w Pogoni
Szczecin