Ważny gracz Lecha blisko Legii


Co zrobi Pedro Tiba?

18 maja 2022 Ważny gracz Lecha blisko Legii

Jeszcze nie opadł kurz mistrzostwa Polski dla Lecha Poznań, ba, jeszcze nie skończył się sezon ligowy i nie zgasła ostatnia raca na mistrzowskiej fecie... Kibiców Lecha zelektryzowała wiadomość o możliwym transferze Pedro Tiby do znienawidzonej Legii Warszawa.


Udostępnij na Udostępnij na

Lech Poznań zdobył tytuł najlepszej drużyny kraju na kolejkę przed końcem, teraz musi zmierzyć się z kolejnym trudnym tematem. Nad „Kolejorzem” zawisło widmo porażki. Nie tej sportowej, ale przede wszystkim  wizerunkowej. Bardziej bolączki kibiców. Transfer między Lechem a Legią fanów „Niebiesko-białych” zawsze boli tak samo mocno. Fakt, że Pedro Tiba w sezonie 2021/2022 był tylko rezerwowym i sportowo za dużo Lechowi nie dawał w tym sezonie, nie zmienia powagi sytuacji dla kibiców poznańskiego Lecha.

Na szczyt portugalskich rozgrywek

Pedro Tiba swoją piłkarską karierę rozpoczął w 2007 roku w klubie ze swojej rodzinnej miejscowości – drużynie o nazwie C.A. Valdevez. W tamtym okresie klub ten grał w trzeciej klasie rozgrywkowej w Portugalii. Młody Portugalczyk rok później został wypożyczony do Grecji. Po powrocie z Hellady do rodzimego klubu Pedro Tiba szybko się odnalazł i zaczął prezentować wysoki poziom grania w piłkę. Stał się istotną postacią dla swojego klubu. To zaowocowało kolejnymi transferami tego zawodnika.

Minęło kilka lat, zanim sympatyczny Portugalczyk trafił do naprawdę utytułowanego zespołu, a mianowicie Vitoria Setubal FC. Po roku gry po Pedro Tibę zgłosiła się drużyna z top 4 Liga NOS. Był to zespół SC Braga. Transfer do Bragi okazał się dobrym posunięciem. Już w swoim pierwszym sezonie rozegrał ponad 40 spotkań, opuścił tylko dwa mecze. W okresie gry w Liga NOS Portugalczyk został wypożyczony między innymi do Realu Valladolid. Hiszpanii piłkarz z kraju Cristiano Ronaldo nie zwojował. Co prawda rozegrał prawie 30 spotkań w ekipie „Puceli”, ale bardzo szybko wrócił do Portugalii.

Po kilku meczach w Bradze błyskotliwy pomocnik odszedł do innej drużyny Ligi NOS. Los zaprowadził go do ekipy GD Chaves. Prawie 30-letni piłkarz szybko został kapitanem zespołu z dystryktu Vila Real. Pedro Tiba przez dwa sezony w nowej drużynie rozegrał ponad blisko 50 meczów, strzelił przy tym 12 bramek i dołożył do tego 9 asyst.

Pomocnik zaczyna podbijać ekstraklasę

W końcu przychodzi rok 2018 i Pedro Tiba przechodzi do Lecha Poznań. Z miejsca staje się czołową postacią „Kolejorza”, a także wartością dodaną całej ekstraklasy. Portugalczyka można określić mianem naprawdę ciekawego zawodnika. Doskonale wyszkolony technicznie, duży przegląd pola. Jest to mocno kreatywny pomocnik o usposobieniu raczej ofensywnym, lubiący być pod grą. Częstym obrazkiem widzianym przez kibiców była gra Pedro Tiby i kreowanie akcji już od swojego pola karnego. Swoimi występami uświetnił grę Lecha Poznań i w końcu został jego kapitanem.

Pierwsze trzy sezony spędzone w Poznaniu były dla Portugalczyka wymagające pod względem liczby występów. Pedro Tiba okrasił je kilkoma bramkami i asystami, nie można było mu odmówić wkładu w kreowanie akcji Lecha Poznań. Najlepszym sezonem dla pomocnika był sezon 2019/2020, w którym Lech na koniec rozgrywek zajął 2. miejsce. Kapitalne występy w eliminacjach do europejskich pucharów także zapadły kibicom „Kolejorza” w pamięci.

Przyszedł sezon wielkiego jubileuszu. Lech Poznań w kampanii 2021/2022 obchodzi stulecie istnienia. Do Poznania wraca dobrze znany trener Maciej Skorża z misją zdobycia mistrzostwa Polski. Czołowy gracz ligi za rządów Dariusza Żurawia gaśnie w oczach i staje się tylko rezerwowym w drużynie nowego trenera.

Pedro Tiba co prawda zagrał w ponad 20 meczach, ale raczej to były ogony. Z piłkarza, od którego zaczyna się ustalanie składu, stał się rezerwowym. Zaliczył przebłysk w Pucharze Polski oraz kapitalny mecz po wejściu na boisko z Pogonią Szczecin, zakończony golem w ostatnich minutach na wagę remisu. To by było na tyle, z wiodącej postaci za dużo nie zostało. Być może potrzeba zmian i tu do gry wchodzi Legia Warszawa.

Zakusy na Portugalczyka Legia Warszawa robiła już kilka sezonów temu. Wówczas na burzę w świecie mediów społecznościowych odpowiedział Lech Poznań z słynnym zdjęciem Pedro z podpisem „se queda”, czyli zostaje. Urwał tym samym trwającą dyskusję o przyszłości zawodnika. „Wojskowi” jednak cały czas myśleli o wyrwaniu genialnego pomocnika odwiecznemu rywalowi. Być może to się uda już w najbliższym czasie.

Możliwy zgrzyt z kibicami „Kolejorza”

Pedro Tiba został już poinformowany, że jego umowa nie zostanie przedłużona i 30 czerwca 2022 roku stanie się wolnym zawodnikiem. Fakt ten chcą wykorzystać działacze ze stolicy, którzy jak wcześniej informowały rożne media, są już dogadani z Portugalczykiem. Zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego ma jeszcze inne oferty, między innymi ze swojej ojczyzny, ale prawdopodobnie je odrzuci ze względu na dzieci i to, że chce zostać w Polsce.

Nie ma się co oszukiwać, polski kierunek dla Portugalczyków jest bardzo ciekawy. W Liga Portugal tylko top 4 płaci konkretne pieniądze. Reszta drużyn płaci o wiele mniej, niż w Polsce może dostać taki zawodnik. Co zaobserwowaliśmy z ostatniego sezonu, ten kierunek transferowy się nasilił. Jakkolwiek patrząc, Lechowi byłoby bardzo trudno sięgnąć po mistrzostwo bez Pedro Rebocho, Joela Pereiry, Joao Amarala czy też Pedro Tiby.

Pedro Tiba to niezwykle ważny gracz dla Lecha Poznań, a przede wszystkim dla jego kibiców, którzy pamiętają, co ten piłkarz zrobił dla klubu i jak bardzo się z nim utożsamiał. Kibice każdego klubu zawsze to doceniają. Drobne gesty, jak przywiązanie do barw, szacunek dla nich, całowanie herbu, a także jeszcze niedawno ogromna chęć zakończenia kariery właśnie w Lechu Poznań. Nastroje kibiców są rożne. Jedni mówią, że za to, kim jest Pedro Tiba dla Lecha, nie będą go nienawidzić, nawet jak przeniesie się do Warszawy. Jest też grupa kibicowska, która informuje, że po ewentualnym transferze pomocnik przestaje dla nich istnieć. Twierdzą, że pewnych rzeczy się nie robi. Nie możesz deklarować przywiązania do barw, całować herbu i później przejść do największego rywala.

Piłkarz stanie przed naprawdę trudnym wyborem, dochodzą głosy, że ma ofertę z Legii Warszawa. Mało tego, jest ona najwyższa ze wszystkich. Tibie jednak nie jest w smak przejście do największego rywala swojego klubu. Jednakże cały świat opiera się na pieniądzach, to właśnie kwestie ekonomiczne mogą zadecydować, że Portugalczyk trafi do Warszawy.

Moim zdaniem wszystko może się zdarzyć. Lata temu była podobna historia. Pominę przypadek Bartosza Bereszyńskiego, a skupię się na Kasperze Hamalainenie, który miał odejść z Lecha za granicę. Jako gwiazda ligi i główny zawodnik, który pomógł Lechowi zdobyć mistrza Polski, odszedł właśnie do Legii Warszawa, co wywołało niemałe zamieszanie. Sam zawodnik miał bardzo trudny okres, ponieważ nie obyło się bez gróźb karalnych. Każdy wie, jaka jest napięta atmosfera między Lechem a Legią. Każdy taki ruch czy w jedną, czy w drugą stronę będzie podsycał tylko i włącznie ten ogień nienawiści. Ja mam tylko nadzieję, że jeżeli dojdzie do tego transferu, to kibice będą potrafili odróżnić piłkę nożną od prawdziwego życia.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze