PD: Real odrobił dwa punkty do lidera


Po wczorajszym remisie Betisu z Barceloną, kibiców w Hiszpanii najbardziej interesował wynik niedzielnego spotkania Sportingu Gijon z Realem Madryt. "Królewscy" stanęli bowiem przed szansą zmniejszenia 12-punktowej straty do zespołu z Katalonii i z zadania wywiązali się wzorowo.


Udostępnij na Udostępnij na

Komplet widzów na stadionie w Gijonie, idealne warunki atmosferyczne oraz spotkanie, które w niedalekiej przyszłości może zyskać status punktu zwrotnego w walce o najwyższe cele, zapowiadały ciekawy przebieg zawodów.

Podopieczni Juande Ramosa, podbudowani wczorajszym remisem Barcelony, od początku przejęli inicjatywę. W 15. minucie jej najlepszym udokumentowaniem była bramka Raula, który w idealny sposób wykorzystał płaskie dośrodkowanie Sergio Ramosa. Kwadrans później kapitan „Los Blancos” był bliski zdobycia kolejnego gola, ale jego strzał z linii pola karnego na rzut rożny sparował bramkarz Sportingu.

W 39. minucie debiutanckie trafienie w La Liga zaliczył Klass-Jan Huntelaar. Po zgraniu piłki głową przez Higuaina, Holender znalazł się w sytuacji sam na sam, którą pewnie wykorzystał. Real, kontrolując przebieg meczu, zakończył pierwszą połowę prowadząc 2:0.

Cztery minuty po wznowieniu gry goście prowadzili już 3:0. Po dokładnym i efektownym zagraniu Higuaina do Marcelo lewy obrońca przyjezdnych, mając przed sobą jedynie bramkarza, podwyższył wynik.

W 71. minucie po dośrodkowaniu Ramosa swojego drugiego gola strzelił Huntelaar, ale sędzia odgwizdał spalonego, stąd radość byłego zawodnika Ajaxu Amsterdam nie trwała zbyt długo. Pięć minut później Sporting musiał już wznowić grę ze środka boiska. Strzał z około 16 metrów oddał Higuain, a Cuellar interweniował na tyle niefortunnie, że piłka wpadła wprost pod nogi Raula, który nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce.

Na cztery minuty przed końcem meczu, gospodarze byli bliscy zdobycia bramki honorowej, jednak na przeszkodzie stanął słupek bramki strzeżonej przez Casillasa, od którego odbiła się piłka po strzale Bilicia. Wynik nie uległ już zmianie i Real po raz pierwszy od przejęcia zespołu przez Juande Ramosa odniósł w lidze tak wysokie zwycięstwo.

Pościg Almerii, Numancia idzie na dno

Pozostałe cztery spotkania, które również rozpoczęły się o godzinie 17.00 przyniosły niemało emocji. Na uwagę zasługuje przede wszystkim mecz Almerii z Realem Valladolid. Goście prowadzili do przerwy 2:0, ale to nie oni cieszyli z kompletu punktów po ostatnim gwizdku sędziego. Gospodarze w ciągu drugich trzech kwadransów zdobyli trzy bramki i w specyficzny sposób wygrali z wyżej notowaną w tabeli ekipą. Co ciekawę, przed tygodniem Almeria w identyczny sposób przegrała na boisku w Maladze.

Coraz bardziej komplikuje się sytuacja Numancii, która na własnym boisku uległa Mallorce. Tym samym zespół z Sorii spadł na przedostatnią pozycję w tabeli, a może być jeszcze gorzej jeśli swój dzisiejszy mecz wygra Espanyol, który jest ostatni.

Kolejną stratę punktów zanotował Villarreal, który zremisował w Santander z miejscowym Racingiem 1:1. Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie w Bilbao, gdzie Athletic podejmował Recreativo.

Relacja z ostatnich dwóch spotkań, tuż po ich zakończeniu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze